Autor: Daniel Tammet
Tytuł: Urodziłem się pewnego błękitnego dnia
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 276
Opis: Daniel Tammet urodził się 31 stycznia 1979 roku. W środę. Dla zwykłego śmiertelnika nie jest to szczególnie ważna informacja, ale Daniel cierpi na zespół Aspergera i zaburzenie zwane synestezją, które sprawia, że widzi kolory, kształty i faktury liczb. Dlatego data jego urodzin jest niebieska, a cyfry, które ją tworzą, kształtem przypominają gładkie otoczaki. Daniel potrafi dokonywać obliczeń, których wynik możemy sprawdzić jedynie za pomocą komputera. Liczby są od najmłodszych lat jego najwierniejszymi przyjaciółmi – najbardziej lubi cyfrę cztery, podobnie jak on "cichą i nieśmiałą".
Daniel Tammet nie jest jednak oderwany od rzeczywistości. Opowiada o swoim niełatwym dzieciństwie i dorastaniu, a także problemach, z którymi styka się na co dzień jako dorosły człowiek. Urodziłem się pewnego błękitnego dnia daje czytelnikowi klucz do niezwykłego umysłu człowieka dotkniętego autyzmem i szansę spojrzenia na świat jego oczami.
Recenzja: Ostatnimi czasy dosyć często zdarzało mi się rozmyślać na temat chorób, które dotykają ludzi w różnym wieku. Jeszcze do tej pory nie mogę pogodzić się z myślą, że z powodu rozmaitych niepełnosprawności cierpią nawet te najmłodsze dzieci.
Nie jestem w stanie zrozumieć osób, które wstydzą się wychodzić na spacery ze swoimi pociechami, ponieważ są chore. W rzeczywiścości przecież są one takimi samymi maluchami, jak te zdrowe, a to że potrzebują więcej miłości nie jest przecież zbrodnią. Właśnie z tego powodu w czerwcu zdecydowałam się podjąć studia o kierunku Pedagogika Specjalna.
Pamiętnik Daniela Tammeta zwrócił moją uwagę, gdy tylko pojawiłam się na stronie wydawnictwa "Czarne". Od dawna podczytywałam książki będące sprawozdaniami ludzi z ich własnego życia, więc chwilę po tym, jak dowiedziałam się o czym dokładnie opowiada owe dzieło postanowiłam, że muszę je przeczytać.
"Urodziłem się pewnego błękitnego dnia" opowiada historię mężczyzny cierpiącego na rzadki stan nazywany syndromem sawanta. Dzięki swojej chorobie Daniel potrafi nauczyć się obranego przez siebie języka w ciągu tygodnia, a mnożenie nawet tych największych cyfr jest dla niego zadaniem na dosłownie kilka sekund.
Przez pierwszy rok swojego życia główny bohater niemalże cały czas płakał. Tak naprawdę tylko niewiele czynności sprawiało, że udawało się go uspakajać. Od najmłodszych lat preferował zajęcia wykonywane według tego samego schematu - codziennie musiały być one wykonywane o tej samej porze, bo w przeciwnym razie chłopak strasznie się denerwował. Po pójściu do przedszkola Daniel niczym indywidualista "zamknięty" był we własnym świecie i nie intresowało go nic co się działo wokół niego. Podobnie było i w domu. Po powrocie ze szkoły przesiadywał w swoim pokoju, lub oglądał telewizor podczas, gdy jego liczne rodzeństwa wraz z przyjaciółmi bawiło się na podwórku. Dopiero z czasem zaczęły się budzić w nim umiejętności społeczne, a także stopniowo przyzwyczajał się do panujacego w wielu miejscach hałasu...
Daniel Tammet napisał tą książkę, by pokazać ludziom chorym, że mogą żyć w sposób, w który żyją normalni ludzie. Jakiś czas przed stworzeniem okazało się, że także jego młodszy brat jest wysokofunkcjonujacym autystą, który podobnie zmaga się z wieloma problemami okresu dorastania.
Po przeczytaniu całości utwierdzam się w przekonaniu, że lektura "Urodziłem się pewnego błękitnego dnia" jest dziełem, które z czystym sumieniem mogę polecić każdemu. Co prawda z początku trzeba przyzwyczaić się do języka jakim posługuje się autor książki, jednak po kilku stronach wszystko jest już w porządku. Osobiście nie byłam w stanie oderwać się od pamiętnika pana Daniela aż do samego końca.