Wstęp
Uzewnętrznić swoje wnętrze pisząc wiersze, to nic trudnego, bo opisujemy siebie i swoje odczucia. Napisać coś o kimś, kto odkrywa tajemnice swojej duszy, to już sprawa trudniejsza. Natomiast napisać coś o kimś, kogo się zna, tylko wirtualnie, to już jest swoisty majstersztyk. W imię wyższych celów spróbuje podjąć się tego zadania, ponieważ Pani Maria Sikorska jest osobą, której należy się ogromny szacunek i uznanie. Potrafi Ona łączyć swoją pasję – poezje z codziennymi obowiązkami, a przede wszystkim nie zapomina o tym, że jest najważniejszą osobą dla swojej rodziny – matką.
Panią Marię poznałem w marcu 2012 r., a szczerze mówiąc, to Ona „zmusiła” mnie, zapraszając na swój blog do tego, abym zawarł z nią bliższą znajomość. Głównym powodem naszego poznania była wspólna pasja, którą jest poezja. Pani Maria pisząca ją, i ja śpiewający. Dodatkowym czynnikiem, który z pewnością miał znaczący wpływ na naszą znajomość był dziwnym zbiegiem okoliczności 2008 r., początek naszej amatorskiej twórczości.
Już w niespełna dwie godziny od naszego pierwszego Internetowego kontaktu powstała piosenka do jej wiersza „Dzikość serc”. Był to dobry znak, ponieważ w ciągu czterech miesięcy „urodziło się” ich już dziesięć. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej.
Wiersze Marii Sikorskiej są w dużej mierze odzwierciedleniem jej osobowości i charakteru oraz sposobu postrzegania świata. Autorka nie narzuca nikomu sposobu, w jaki ma postępować, ani nie wytycza dróg życiowych. Nie zmusza także do przestrzegania ogólnie przyjętych kanonów moralnych. W swoich wierszach porusza to, co dla niej jest ważne, ale nie obligatoryjne dla innych, przez co pozwala czytelnikowi utożsamiać się ze swoją twórczością.
Dodatkowym atutem poezji pani Sikorskiej jest prosty i komunikatywny język, który nie zniechęca, a wręcz zaprasza potencjalnego czytelnika do poznania jej twórczości. Zgrabne rymy i regularna forma zapraszają, a wręcz zmuszają amatorów i profesjonalnych muzyków poezji śpiewanej do komponowania melodii do tych pięknych, prostych, ale jakże mądrych wierszy autorki z Kujaw.
„Taniec motyla”, to drugi tomik poezji, który wyszedł spod pióra Marii Sikorskiej. Jestem bardzo dumny i zarazem zaszczycony, że w tomiku tym znalazły się wiersze, do których napisałem melodię i tym samym zostałem przez autorkę uwieczniony w niniejszym wydaniu.
Pani Mario! Proszę ani przez moment nie poprzestawać na tym, co Pani robi, ponieważ jest to twórczość szczera, prawdziwa i mądra. Ponadto jest ona bardzo wartościowa, bo nie posiada znamion komercji. Moim zdaniem jest ona głosem Pani duszy oraz poetyckim obrazem Marii Sikorskiej – poetki.
Cyceron napisał kiedyś: "Czyż jest coś lepszego niż mieć kogoś, z kim można porozmawiać o różnych sprawach, jakby się rozmawiało ze sobą samym?"
Marię Sikorską poznałem (o ile pamięć mnie nie myli) w listopadzie 2010 roku i tego też roku powstały pierwsze piosenki do jej tekstów. Jako, że nie uważam siebie za nic ponad przeciętnego człowieka, znajomość ta ucieszyła mnie, gdyż Panią Marię (w naszym przyjacielskim gronie - Mariolę) cenię bardzo wysoko i nie tylko za piękne wiersze i teksty. Mariola jest w mojej ocenie osobą ambitną, ale przy tym skromną, wyrozumiałą, czułą na ludzkie nieszczęścia.
Do moich ulubionych wierszy - tekstów należy między innymi " Krótka Piłka", czy "Cztery Żywioły" ,które to zamieniłem w piosenki - a raczej nazwałbym to pomysłami do piosenek. Nigdy nie byłem, nie jestem, ani też nie będę dobrym gitarzystą, czy wokalistą. Nie stawiam sobie wysoko poprzeczki. Wiem gdzie jest moje miejsce. Co innego jeśli chodzi o Mariolę - jej teksty mają dużą wartość i w związku z tym dobrze się dzieje, że wyjdzie w druku kolejna jej praca - ku wielkiej mojej uciesze i wielu innych przyjaciół. Mam też wielką nadzieję, że jak tylko książka zawita na półki, tak i wspomniane przeze mnie grono przyjaciół powiększy się, czego życzę Marioli z całego serca.
Edward Snopek – bard z Warszawy
Jarek U$Akiewicz – bard z Podlasia