Jesteś cudem recenzja

Bardzo lubię, gdy poza samą książką kryje się jeszcze głębsza inicjatywa; gdy za słowem pisanym idą czyny. Tak jest w przypadku "Jesteś cudem", gdzie część dochodu skierowana jest ku wsparciu inicjatywy transplantacji, a dokładniej ku propagowaniu rejestrowania się w jednej z największych baz potencjalnych dawców szpiku kostnego - DKMS. Dawcy po odnalezieniu swojego "genetycznego brata" mogą go wspomóc w walce z białaczką. Ja jestem zarejestrowana od dawna, więc inicjatywa nie jest mi obca i choć nigdy nikt się ze mną nie skontaktował to znam dwie osoby, które mogły pomóc innym w walce o życie, o czym z chlubą wspominają do dziś.

Jedna chwila zmienia życie i plany dziewiętnastoletniej Mai. Zamiast estrady tanecznej jest pokiereszowane po wypadku ciało oraz złamana dusza żegnająca marzenia i biczująca się problemami rodzinnymi. Jedną z osób, które udzielają dziewczynie pomocy na miejscu zdarzenia jest student ratownictwa medycznego.
Można zatem zadawać sobie pytanie, co ma wspólnego baletnica grzebiąca przyszłość i ratownik medyczny z tematyką onkologii. Jak pokazuje autorka - wiele. To spójna, niespieszna historia o tym, jak niewiele trzeba, by zacząć cieszyć się życiem na nowo. Młodzi mierzą się z dorosłością, wyborami życiowymi i losem, który nie zawsze bywa łaskawy.

"Jesteś cudem" jako pozycja obyczajowa ma się całkiem dobrze i choć nie jest to gatunek, wobec którego nie miałabym uprzedzeń, tutaj mocno przyciągnął mnie zarówno obszerny wątek medyczny oraz słuszna inicjatywa, jakiej podjęło się wydawnictwo, autorka oraz fundacja DKMS - ta bez zarzutu przygotowała książkę pod kątem medycznym ukazując zarówno rejestrację, jak i potencjalny pobór komórek szpikowych jako coś zwykłego, a jednocześnie niezwyczajnego. Rodzeń okrasiła to wszystko szczyptą miłości, młodzieńczych perturbacji a również dorosłości, która względem niektórych przychodzi zbyt szybko. Raczej lekka fabuła, zawiłości sercowe, trudna przeszłość, a jeszcze trudniej majacząca niewiadoma przyszłość zwiastują, a ja tylko mogę potwierdzić, że to książka godna uwagi.

Zachęcam również do rejestracji w systemie DKMS, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Tak niewiele możesz zrobić, by zmienić wiele, a właściwie wszystko w postrzeganiu życia drugiego człowieka. A jeśli nadal to Cię nie przekonuje to zadaj sobie pytanie, czy gdyby na szali leżało życie Twoje, Twoich bliskich, dzieci również byłbyś sceptyczny i obojętny?