Autor książki jest doktorem, specjalistą w dziedzinie medycyny ratunkowej oraz diagnostyki. Chyba śmiało można porównać go do doktora Housa z kultowego już serialu o tajemniczych chorobach i zawiłych zagadkach medycznych. Dr Jonathan A. Eldow wprowadza nas w świat rzadkich i tajemniczych chorób, których wstępna diagnoza zwodzi na manowce.
W książce czytelnik spotka się z 15 historiami, które z powodzeniem mogły by stać się scenariuszem dla pasjonującego serialu detektywistyczno - medycznego. W każdym rozdziale przedstawiona jest historia innej jednostki chorobowej związanej z konkretnym przypadkiem. Opowieść urozmaicają liczne opisy odkryć medycznych, epidemii oraz innych ciekawych przypadków danego schorzenia. Często okazuje się, że wstępna diagnoza jest błędna, a prawda leży w zupełnie innych, nietypowych objawach. Rozwiązanie zagadki zawsze jest wielce zaskakujące.
„Po dwóch dniach nadeszły wyniki badania wody z akwarium z piraniami. Stwierdzono w niej obecność bakterii Plesiomonas shigelloides. Tippen domyśliła się, że brudna woda z akwarium musiała znaleźć się w wannie tuz przed kąpielą Katie. Część bakterii znajdowała się jeszcze na powierzchni mokrej wanny, kiedy Marci napełniała ją wodą dla Katie. Kiedy dziewczynka wsadziła myjkę do buzi, bakteria przedostała się do jej przewodu pokarmowego. Tak właśnie wyglądało ostanie brakujące ogniwo w łańcuchu zdarzeń, które wyjaśniały dziwny przypadek Katie.”
Jest to nie tylko wciągająca i intrygująca książka, przyprawiająca o dreszcze, ale także skarbnica wiedzy o bakteriach, chorobach, nietypowych przypadkach czy trudnej pracy lekarzy i epidemiologów. Należy pamiętać, że to od ich decyzji i poprawności diagnozy zależy zdrowie i życie pacjenta. Muszą wykazać się nie tylko podręcznikową, akademicką wiedzą, ale też zmysłem tropiciela. Wszystkie z tych historii miały miejsce w Stanach. Nad każdym z przypadków pochylało się wielu lekarzy, diagnostów oraz specjalistów z dziedziny analityki. Czasem dojście do prawdy, zajmowało im całe tygodnie. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że gdyby podobne sytuacje miały miejsce w naszym kraju, pacjent prędzej pożegnał by się z życiem niż doczekał trafnej diagnozy. Może tylko ja jestem źle doświadczona przez polskich lekarzy, kiedy to rok temu na zwykłą jelitówkę podali mi serię antybiotyków i podejrzewali zatrucie toksyną, chcąc mnie posłać na oddział zakaźny. Cierpiałam niepotrzebnie cztery razy dłużej niż powinnam. "Zabójczą kolację" polecam wszystkich miłośników Housa, medycyny i zagadek