„Ręka na ścianie” to trzeci tom serii Truly Deivious napisanej przez Maureen Johnson. Pozostałe tomy to „Nieodgadniony – tom 1 i „Znikający stopień” – tom 2 oraz niedawna premiera – „Skrzynka w lesie” – tom 4. Wszystkie do tej pory wydane powieści zostały przetłumaczone przez Pawła Łopatkę. Książki te kategoryzowane są jako kryminał młodzieżowy.
Seria opowiada o Stevie (skrót od Stephanie), która dostała się do elitarnej szkoły z internatem Ellinghama, gdzie dostają się wybitne osoby w różnych (czasem nietypowych) dziedzinach; od dziennikarstwa, przez budowę maszyn, do... rozwiązywania zagadek kryminalnych, czym zajmuje się Stevie.
W „Nieodgadnionym” dowiadujemy się jaką zagadką zajmie się dziewczyna. Wiele lat wcześniej, w 1936 roku, znikają żona i córka właściciela szkoły. Jedynym tropem w sprawie wydaje się być list-zagadka, w którym ktoś podpisujący się jako Nieodgadniony wylicza sposoby na morderstwo.
Stevie, zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, postanawia rozwikłać zagadkę, przez co wplątuje się w często nieprzyjemne wydarzenia (m.in. znajdowanie martwych kolegów ze szkoły…).
Z powodu, iż rozwiązanie głównej zagadki, przewijajacej się przez bazową trylogię*, otrzymujemy dopiero na końcu trzeciego tomu, książki te nie mają 'klasycznej' budowy jak na ten gatunek, czyli jeden tom - jedna zagadka (mam na myśli główną, przewodnią zagadkę/zbrodnię dla danego tomu), jeśli ktoś planuje zapoznać się z tą serią polecam zaopatrzyć się od razu w trzy tomy. Wtedy nie będziecie musieli (jak ja!) wyczekiwać na kolejne tomy.
* tu wracam do tego, że to trylogia: w trakcie czytania dowiedziałam się, że istnieje jeszcze 4 tom, którego premiera miała miejsce 15 czerwca 2021 roku po angielsku, a niedawno, 27 października 2021 roku, został wydany w języku polskim. Na szczęście wygląda na to, że jest tam nowa zagadka i nie kontynuujemy sprawy z 'podstawowej' trylogii. Nie podobałoby mi się, gdybym musiała ponownie czekać na następny tom i rozwiązanie zagadki, bądź jej części.
Bardzo podobało mi się umieszczenie akcji w tej szkole, która zdecydowanie jest dziwna. Jej uczniowie są bardzo różni od siebie, nie zlewają się ze sobą i w większości mają charakterystyczne cechy, co zdecydowanie można tej serii policzyć na plus. Dla osób szukających postaci LGBT w literaturze – przyjaciółka głównej bohaterki jest w związku z dziewczyną. Lubię książki, których akcja odbywa się w szkole (jednak rzadko takie czytam), a tutaj tą szkołę po prostu czuć. Z ciekawszych rzeczy, budynki, w których mieszkają uczniowie mają swoje nazwy pochodzące od imion bóstw rzymskich/greckich.
Narracja Stevie z teraźniejszości momentami przeplata się z tą z okolic 1936 roku, co jest zabiegiem pozwalającym bardziej wczuć się w ówczesne wydarzenia. Perspektywa ta świetnie splata się z teraźniejszością i możemy obserwować swego rodzaju oddziaływanie między nimi. Czasami treść jest wzbogacona wpisami w notesie, czy też artykułami prasowymi. Całą trylogię czyta się bardzo szybko, wręcz błyskawicznie. Nie spodziewałam się, że akurat mnie ta seria tak bardzo zainteresuje.
Jedyną rzeczą, która mnie irytowała, głównie właśnie w trzecim tomie, to reakcje Stevie na Davida. Chwilami miałam ochotę potrząsnąć Stevie – w końcu, kto zachwyca się cudzą (lub jakąkolwiek!) brudną bielizną leżącą w czyimś pokoju?
Książka posiada także trochę nawiązań do filmów/seriali. Spodobało mi się także to, że Stevie uwielbia Agathę Christie, a jedną z rzeczy, które zabrała ze sobą w sytuacji awaryjnej było „I nie było już nikogo” (moja ulubiona powieść Christie!). Nie mam pewności, ale w tym tomie mógł znaleźć się spojler do „Wielkiego Gatsby’ego” Fitzgeralda w rozmowie Stevie z nauczycielką. Była to jednak taka sytuacja, iż nie wiem, czy było to powiedziane na poważnie, czy nauczycielka „wkręcała” Stevie, która nie przeczytała zadanej lektury.
Zakończenie tej powieści zaskoczyło mnie, nie spodziewałam się, że autorka postąpi w ten właśnie sposób, myślę, że dla kryminału jest to jedna z bardziej liczących się pochwał.
Podsumowując: książkę bardzo przyjemnie się czyta i można się przy niej świetnie bawić, jednak wydaje mi się, że szczególnie nie wybija się w gąszczu innych książek, chociaż nie mogę jej zbyt wiele zarzucić. Jest częścią bardzo ciekawej serii, która może umilić czas.