Strażnik czasu. Początek recenzja

"Strażnik czasu. Początek"

Autor: @u2003 ·3 minuty
2021-10-02
Skomentuj
1 Polubienie
"Strażnik czasu: początek" to książka Krzysztofa Niedziałkowskiego osadzona według opisu "w kręgu kultury i mitologii słowiańskiej", co skutecznie zachęciło mnie do przeczytania jej. Jest to powieść fantastyczna.

Książka opowiada historię pewnego chłopaka - Sambora, który został wybrańcem bogów i musi przeciwstawić się (jak czytamy w opisie) "zgubnym siłom". Trudno powiedzieć cokolwiek więcej o fabule, tak, żeby zbyt wiele nie zdradzić.

Rozpoczynając czytanie książki zderzyłam się ze stylem pisania, który zupełnie mi nie odpowiadał. Główny bohater często w danym fragmencie książki był określany jednym zamiennikiem jego imienia, przez co miałam wrażenie stosowania zbyt wielu powtórzeń. Między innymi, gdy był rekrutem, substytutem był rekrut, później przez dłuższy fragment, nie mam pojęcia dlaczego, był często określany atletą. Przypuszczam, że takich przykładów mogłoby być więcej. Zdarzały się także fragmenty (które sami musicie ocenić) typu:

"Lucień zdawał sobie sprawę, że może przegra, lecz mimo to nie chciał się poddać. Drogomir wezwał go do poddania się.
- Nie masz szans. Poddaj się!"

"- Witaj, panie - odpowiedziałem, bo mimo tego, że się znaliśmy, nie wypadało mi mówić do króla po imieniu.
- Edgarze, nie krępuj się, przecież jesteś moim przyjacielem. Mów więc do mnie po imieniu. - Poklepał mnie po ramieniu. Ucieszyłem się, że pomimo iż jest władcą, pozwolił mi mówić po imieniu...."

Czasem brnąc przez opisy i informacje o potworach, czy też narodach znajdujących się na kartach tej książki, odnosiłam wrażenie czytania Wikipedii - suchych faktów podanych w bardzo informacyjnej formie. Dialogi z kolei wydawały mi się sztuczne, nienaturalne.

Moja niewielka chęć do czytania została spowodowana tym, że nijak nie umiałam się zaangażować w historię. W fabule uderzająca jest ilość przypadków i zbiegów okoliczności (rozumiem, że bohaterem i wydarzeniami kierują boskie siły i dużą rolę odgrywa przeznaczenie, jednak to było dla mnie zbyt wiele): w końcu komu zdarzyło się przypadkowo rzucić w kogoś nożem? Cały przebieg wydarzeń kojarzył mi się z wykonywaniem zadań w jakiejś grze, bohater "skakał" od jednego zadania do drugiego, przy czym niewiele zależało od Sambora, ważniejsze było przeznaczenie, przez co główny bohater przypominał marionetkę. Znalazłam także kilka absurdów: dlaczego Sambor zapomina o osobach z przeszłości, szczególnie, gdy byli to jego przyjaciele, a w jednej z tych osób się nawet podkochiwał (o czym również zapomina)? Nie rozumiem także tego, że bohater opuścił w pewnej sytuacji współtowarzyszy podróży, mimo wiedzy, że umrą, bez większego uzasadnienia.

Bardzo nie podobały mi się opisy przedstawianych kobiet, których zresztą było bardzo mało. Nie rozumiałam także konstrukcji postaci króla Edgara - wydawał się on nieodpowiedzialny, lekkomyślny i momentami po prostu głupi, nie wiem, w jaki sposób człowiek tego typu zdołał utrzymać się przy władzy przez chociaż niewielką ilość czasu. Także styl jego wypowiedzi nie pasował do kogoś o jego pozycji. Sceny łóżkowe były... chyba nawet nie chce tego komentować.

Jednym z niewielu plusów tej pozycji jest duża szybkość jej czytania. Spodobał mi się także pomysł na lucienie - sobowtóry stworzone z cieni, chociaż sam świat nie był dla mnie zbyt interesujący, czułam, że nie wiem o nim zbyt wiele. Pojawiały się także postaci z mitologii słowiańskiej - Marzanna i Swaróg, jednak dla mnie było to odrobinę za mało, liczyłam na więcej takich elementów i większą obecność dwojga bóstw.

Zakończenie powieści niestety nie wynagradza jej pozostałej części.

Z pewnością nie jest to książka dla każdego, szczególnie odradzam ją osobom, które zwracają uwagę na styl pisania (i rażą je przytoczone przeze mnie powyżej fragmenty), bądź nie lubią akcji kierowanej przez przeznaczenie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-18
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Strażnik czasu. Początek
Strażnik czasu. Początek
Krzysztof Niedziałkowski
2/10

Strażnik czasu. Początek Krzysztofa Niedziałkowskiego to powieść fantasy osadzona w kręgu kultury i mitologii słowiańskiej. W codzienność ludzką ingerują boskie siły, burząc ziemski ład. Potrzebny jes...

Komentarze
Strażnik czasu. Początek
Strażnik czasu. Początek
Krzysztof Niedziałkowski
2/10
Strażnik czasu. Początek Krzysztofa Niedziałkowskiego to powieść fantasy osadzona w kręgu kultury i mitologii słowiańskiej. W codzienność ludzką ingerują boskie siły, burząc ziemski ład. Potrzebny jes...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @u2003

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Winnie z cmentarza

Nie jestem pewna, czy lubię tę książkę. Jest dziwaczna, nietypowa i - zgodnie z jej opisem - paranormalna. Opowiada o Winnifred, nastoletniej dziewczynie, która od dziec...

Recenzja książki Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Róże i fiołki
Róże i fiołki

„Róże i fiołki” to pierwszy tom trylogii Rosenholm. Tytułowe Rosenholm to szkoła magii, w której naukę rozpoczynają cztery główne bohaterki, które zostają przydzielone d...

Recenzja książki Róże i fiołki

Nowe recenzje

U schyłku czasów
Tam coś się działo…
@szulinska.j...:

Nie sięgam po horrory, ale czasem chyba tak to jest, że książka trafia w nasze ręce niby przypadkiem, ale w sumie z jak...

Recenzja książki U schyłku czasów
Zaprzaniec
"Zaprzaniec" Andrzej Mathiasz
@spiewajacab...:

"Zaprzaniec" Andrzeja Mathiasza jest trzecim tomem serii o przygodach prokuratora Adama Szmyta. Tym razem przenosimy si...

Recenzja książki Zaprzaniec
Sinful
Perełka wśród książek z motywem age gap
@Kantorek90:

Chociaż do tej pory przeczytałam dość sporo książek Leny M. Bielskiej, muszę przyznać, że to właśnie „Sinful” jest tą, ...

Recenzja książki Sinful
© 2007 - 2024 nakanapie.pl