Po zakończeniu ,,Słodkiej wolności” Susan Mallery nie mogłam się doczekać dnia, kiedy na rynku pojawi się ostatnia część kończąca losy trzech sióstr Keyes, pt. ,,Słodkie kłopoty”. Z racji tego, że czytałam wszystkie powieści z nimi związane nie wahałam się ani chwili i czym prędzej przystąpiłam do lektury.
Kobiety poznałyśmy, jako pokłócone ze sobą siostry, które musiały uporać się z przeszłością. W poprzednim tomie bliźniaczki Claire i Nicole doszły do porozumienia, jednak ta druga wciąż nie mogła wybaczyć najmłodszej z krewnych Jesse tego, że przyłapała ja w intymnej sytuacji ze swoim mężem Drew oraz tego, że dziewczyna ukradła skrzętnie skrywany rodzinny przepis i zaczęła sprzedawać ciasto czekoladowe na własną rękę.
Tymczasem minęło 5 lat. Jesse urodziła w tym czasie synka Gabe’a, który wciąż dopytywał się o ojca. Bohaterka, nie chcąc go okłamywać postanowiła skontaktować się z Mattem, który niegdyś nie uwierzył jej, że spodziewa się jego dziecka. Spotkanie po latach z pewnością nie ociekało słodyczą. Postanowił jednak poznać synka, choć nie dopuszczał do siebie myśli, że to mogłoby być jego dziecko. Również matka mężczyzny, Paula, która przed laty poinformowała go o zdradzie Jesse podała jej pomocną dłoń. Jednak czy to miało wystarczyć? Czy Matthew wybaczył ukochanej, że skazała go na tyle lat nieświadomości?
Zgodnie z moimi przypuszczeniami ta część była w większości poświęcona Jesse. Pisarka przywołała również wątki, sprawy, które wydarzyły się przed 5 laty, jak poznała swojego ukochanego, jak potoczyły się jej losy po wyjeździe. Muszę przyznać, że te wspomnienia czytałam nieraz z zapartym tchem i wypiekami na twarzy, nigdy nie wiedziałam, co wydarzy się dalej.
Trochę żałuję, że jest to już koniec tej trylogii i nie przeczytam dalszych pogmatwanych miejscami losów sióstr Keyes. W czasie czytania 3 tomów bardzo się z nimi zżyłam, chyba najbardziej polubiłam Jesse, nastoletnią buntowniczkę, która starała się odnaleźć w zagmatwanych relacjach panującymi w świecie.
Jest to typowa powieść obyczajowo-kobieca, która ma za zadanie umilić czas czytelnikom. Z pewnością w tym aspekcie sprawdzi się całkowicie. Ja spędziłam z nią kilka miłych godzin i nie żałuję, że się z nią zapoznałam. Według mnie jednak ,,Słodkie kłopoty” pod względem stylistycznym wypadły gorzej od swoich poprzedniczek. Biorąc pod uwagę fabułę utrzymywała się ona na podobnym poziomie.
,,Słodkie kłopoty” to ostatnia część sagi o siostrach Keyes. Po zapoznaniu się z twórczością Susan Mallery jestem przekonana, że jeszcze nie raz do niej wrócę, a także zapoznam się z innymi jej powieściami. Mam nadzieję, że one również przypadną mi do gustu !
Moja ocena : 8/10