Te słowa Winstona Spencera Churchilla rozpoczynają wstęp do „Królowych Anglii” i są one doskonałym streszczeniem książki…
Jej autorka, Maureen Waller jest brytyjskim historykiem. Ukończyła University College London, gdzie zrobiła dyplom z historii średniowiecznej i nowożytnej. Jej kariera literacka związana jest mocno z wyborami dokonanymi podczas studiów. Maureen Waller opisuje Anglię minionego czasu. Nie tylko sprzed wieków, ale również, tę która odeszła całkiem niedawno. Taka też jest jej książka „Królowe Anglii”. Jest to nietypowe spojrzenie na historię tego kraju. Nie przez pryzmat dynastii czy epoki, ale płci. Na dodatek kobiety nie są tu tylko dodatkiem do historii: matkami, żonami, kochankami ale władczyniami Imperium Brytyjskiego.
Książka podzielona jest na części odpowiadające panującym dynastiom. Część I to dynastia Tudorów i dwie panujące niewiasty: Maria I i Elżbieta I, część II- dynastia Stuartów również opowiada o dwóch królowych: Marii II i Annie, część III to jedyna rządząca przedstawicielka dynastii Hanowerskiej: Wiktoria, zaś część ostatnia poświęcona została dynastii Windsorów i, obecnie sprawującej władzę, królowej Elżbiecie.
Książka opowiada historię królowych od najwcześniejszych lat ich życia. Wraz z autorką zaglądamy do ich dziecięcych pokoi. Tak jak księżniczki z daleka przyglądamy się koronowanym rodzicom, dla których córka nie jest warta zbyt dużej uwagi. Przeżywamy z nimi pierwsze miłości, poznajemy dzieci i wnuki. Mamy wgląd w listy wysyłane do przyjaciółek i doradców, a nawet możemy zajrzeć do fragmentów dzienników królowej Wiktorii. Zaczynając swoją pracę od pierwszej z rządzących: Marii I, doświadczonej przez los, córki Henryka VIII, autorka nie obawiała się zakończyć na czasach współczesnych. Ostatnie rozdziały poświęcone panowaniu Elżbiety II dotykają bolesnego tematu jakim była reakcja dworu na śmierć księżnej Diany. Pojawia się także problem następstwa tronu i romansu Karola z Camilą Parker- Bowles.
Osobiście książka bardzo mi się podobała. Jest ona napisanym przystępnym językiem zbiorem biografii silnych kobiet. Pomimo swojego wykształcenia historycznego autorka nie popada w manierę naukowości. Skupia się na mniej oficjalnych fragmentach rządów. Nie cytuje ustaw, nie wnika w zawiłości dyplomatyczne. Owszem polityka jest często wspominana, ale nawet przez chwilę nie mamy wrażenia, że czytamy książkę, którą można by zatytułować: „Polityka za czasów Elżbiety I” czy też „Decyzje polityczne królowej Wiktorii”. Pomimo dość lekkiego języka i zepchnięcia na drugi plan spraw oficjalnych nie możemy jednak traktować tej książki jak opartej na faktach powieści. O tym, że jest to książka historyczna, naukowa przypomina nam dość bogaty aparat naukowy. Na początku zamieszczone zostały drzewa genealogiczne poszczególnych dynastii i zestawienie władców Anglii od podboju normańskiego. Zaś na końcu znajdują się przypisy i bibliografia, przydatne dla tych, którzy sami postanowią sprawdzić prawdziwość faktów. Ciekawym uzupełnieniem są portrety każdej z władczyń.
Jedyne czego przyszło mi żałować po lekturze to fakt, że „Królowe Anglii” są jedyną przetłumaczoną na język polski książką tej autorki. Pozostałe jej dzieła: „Ungrateful Daughters”, „Scenes From London Life”, „London 1945”, The Stuart Princesses Who Stole Their Father’s Crown” czy „Life in the Debris of War” są mi na razie niedostępne.