Sen niczym śmierć recenzja

💜 Q: Czytacie baśnie? Macie jakąś ulubioną?

💜 Już wstępnie zadawałam Wam takie pytania na relacji i szczerze mówiąc, aż trudno mi uwierzyć, że większość odpowiedzi jakie dostałam to takie, że raczej nie czytacie i nie macie ulubionej. Jeśli jednak chodzi o retellingi, to większość z Was uznała, że wręcz kocha je czytać.
Czyli lubimy baśnie, ale raczej w nowej odsłonie?

💜 Moje podejścia do retellingów były przeróżne. Bywało raz lepiej, raz gorzej. Czytałam retellingi mitologii, retellingi baśni. Najbliżej jednak zawsze było mi do tych drugich i to czytanie właśnie tych sprawiało mi największą przyjemność.
Jak więc mogłabym sobie odmówić Królewny Śnieżki, ale opowiedzianej w nieco inny sposób?

💜 Czy księżniczka zawsze musi liczyć na pomoc księcia i wybawienie za jego sprawą?
Oczywiście, że nie.
(Choć, to także są często piękne i romantyczne historie 😊)

💜 Ta księżniczka sama ukształtuje swój los i zadecyduje o swojej przyszłości.
Eve urodziła się po to, by pokonać Rycerza i położyć kres jego złowieszczym knowaniom. Każdy, kto choć raz odwiedził jego zamek, aby wypowiedzieć życzenie, spotkał się z tragedią, która na zawsze zawładnęła jego życiem. Nawet sama królowa okazała się być tak lekkomyślna, by zaufać temu potworowi. Kto będzie następny?
A może ta księżniczka będzie właśnie tą, która na zawsze zakończy jego panowanie?

💜 Ile w retellingu musi być z pierwotnej opowieści? Tego zapewne nie sposób odpowiednio określić. Mam jednak wrażenie, że książka, którą czytałam to coś, co retellingiem jest tylko dlatego, że zostało mu doklejone pare charakterystycznych scen, które najbardziej kojarzą nam się właśnie z pierwowzorem. Jak dla mnie, jest to całkiem inna i nowa opowieść, a z Królewną Śnieżką, nie wiem, czy chciałabym to łączyć. Oczywiście... pojawiło się zatrute jabłko, sen i pocałunek prawdziwej miłości, a nawet coś na kształt magicznego zwierciadła. Ale czy to wystarczy? Ja nie jestem przekonana.

💜 Już poza tym, sama historia wydaje się być całkiem intrygująca. Rycerz, który spełnia ludzkie życzenia, przekręcając je w makabryczny sposób, to wątek, który moje serce kochające mroczne historie, wręcz uwielbia. Zapomnijmy na chwilę, że też nie jest to jakąś całkowitą nowością, ale jednak czuję się w pewien sposób zaciekawiona.
W dodatku cała ta książka, dzięki głównej bohaterce, to jeden wielki girl power i jestem przekonana, że wiele z Was, bardzo lubi takie wątki. Ta księżniczka zdecydowanie nie czeka na księcia, i to też jest ok.

💜 Nie mogę jednak pominąć tego, że cała ta historia ma wiele niedomówień i niedokończonych spraw, które urwały się tak po prostu. Może nie było na nie pomysłu? Nie wiem.
Jak dla mnie, cała tajemnicza postać Rycerza i ostateczne wyjaśnienie, kim on właściwie jest, nie jest zbytnio przekonujące. Jako czytelnicy, i to jeszcze tacy, którzy kochają fantastykę, możecie poczuć się trochę rozczarowani tak wieloma niedopowiedzeniami. Główna bohaterka, mimo swojej siły i niezależności, zdaje się popełniać dość lekkomyślne błędy, które niosą ze sobą okropne skutki. Za takimi rzeczami też raczej nie przepadamy.

💜 PS W komentarzach koniecznie dajcie znać czy lubicie baśń o Królewnie Śnieżce ✨️





Instagram: @_readmyheart_

[współpraca barterowa]