Całkiem niedawno przyjechała do mnie książka, którą widzicie na zdjęciu, czyli "Rabih znaczy wiosna" autorstwa Weroniki Tomali. Jest to druga książka Autorki i wydana również przez Wydawnictwo Dlaczemu. Natomiast zbiera o wiele lepsze opinie niż debiutancka powieść Pani Weroniki. Sama też jest bardzo ciekawą osobą! Wiedzieliście, że prowadzi bloga? Zajrzyjcie koniecznie:
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ Nie dość, że wydaje książki, to jeszcze je recenzuje!
Ale przejdźmy do książki, bo o niej dzisiaj mowa. Zobaczcie opis:
"Martę i Rabiha połączyła prawdziwa przyjaźń od dziecka. Są jak brat i siostra, jak papużki-nierozłączki, jak dwie połówki tego samego kamienia. Różni ich tylko jedno - w żyłach Rabiha płynie arabska krew. Choć wychował się w Polsce i czuje się prawdziwym Polakiem, nie jest akceptowany przez otoczenie ze względu na kolor skóry i egzotyczną urodę, którą odziedziczył po ojcu. Nieszczęśliwy splot wydarzeń sprawia, że ich wyjątkowa relacja urywa się, blednie, majaczy we wspomnieniach dorosłych już ludzi. Los bywa jednak przewrotny - Marta i Rabih spotykają się ponownie i to w okolicznościach, o których oboje chcieliby zapomnieć. Ona wiedzie poukładane, szczęśliwe życie, on za moment staje na ślubnym kobiercu. I świat staje na głowie. Czy w obliczu tłumionego przez lata gniewu i żalu potrafią odnaleźć dawnych siebie? Czy targani sprzecznymi emocjami wreszcie ujrzą to, przed czym tak zaciekle się bronią?"
Poznajemy dwoje głównych bohaterów. Dziecięca przyjaźń, która mogła trwać latami lub przerodzić się później w coś poważniejszego. Niestety zostają rozdzieleni. Opowieść ubrana w słowa tak, by wzruszać. Jednak, zastanawiałam się czytając tę książkę, czy nie powinna być ona wydana jakieś dziesięć lat temu.
Z jednej strony mamy historię dwojga ludzi, przyjaciół, którzy zostają rozdzieleni i odnajdują się po latach. Z drugiej szkalowanie chłopaka o arabskim pochodzeniu. Owszem, to ważne, żeby opisywać takie zdarzenia, ale z drugiej strony to już było. Napisane zostało wiele bardzo podobnych książek i to, że ta ma niektóre elementy wspólne z Polską, z Warszawą, niewiele zmienia.
Czyta się ją lekko, powiedziałabym wręcz, że bardzo szybko. Narracja, którą uwielbiam powoduje, że daję kolejnego plusa. Prowadzona z perspektywy dwóch osób, głównych. Dzięki czemu czytając można wczuć się w sytuację obu osób.
Żeby nie opowiedzieć za dużo, to powiem Wam, że to kolejna obyczajówka, w której znajdziecie przyjaźń, miłość, radzenie sobie z problemami lub właśnie wręcz przeciwnie - nieradzenie sobie z własnym życiem. Uważam, że jest warta przeczytania, choć nie znajdziecie w niej nic odkrywczego. Ważna lektura dla wszystkich, aczkolwiek ma się wrażenie, że gdzieś już się coś podobnego widziało na ekranie, czy się czytało.
Generalnie, dla mnie bardzo na plus. Bez silenia się przez Autorkę na język rodem z powieści Noblowskich. To też ogromna zaleta tej powieści. Jest wartościowa i z czystym sumieniem ją polecam. Dużo śmiechu, ale i smutku w niej znajdziecie. W sam raz na święta, żeby sobie przypomnieć, że nie kolor skóry decyduje o tym, jakim jest się człowiekiem. Choć w naszych czasach wielu myśli i czuje inaczej.
Już na koniec dorzucę, że ode mnie 8/10 gwiazdek. Minusik za przewidywalność. Poza tym dobrze napisana i Wydawnictwo zadbało o to, żeby nie znaleźć w niej błędów, typu literówki 😊
Dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz i możliwość zapoznania się z twórczością Weroniki Tomali.