Baśnie kojarzą się mi z dzieciństwem. Z tą magiczną tajemnicą, inną rzeczywistością, która pochłaniała mój dziecięcy umysł i sprawiała, że przewracałam kolorowe, pięknie ilustrowane stronice za stroną. Na chwilę obecną nie przeczytałabym sama z siebie baśni dla dzieci. O, mogłabym ją poczytać młodszym członkom rodziny. Ale tak samej sobie? Niee... Jednak jestem właśnie po lekturze przepięknej baśni, którą otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amber. Co mnie skusiło? Chyba „nieznane tereny”. Tak, z pewnością to. Bo ani okładka nie zafascynowała mnie jakoś szczególnie, ani wcześniej nazwisko autora się nie obiło o moje uszy. Teraz z pewnością je zapamiętam. Dlaczego? O tym przeczytajcie sami.
Dawno, dawno temu...w baśniowym królestwie....-początek pachnący dzieciństwem, prawda?- na króla w dniu jego urodzin została rzucona okrutna klątwa. Najgorszym co może być, to niemożność człowieka do miłości. Po prostu. Serce króla zostało pokryte zlodowaciałym kryształem. I nie był on zły, był bardzo dobry. Tylko nigdy nie zaznał uczucia litości, głębokiej radości, ciepła, bólu, smutku, a co najważniejsze kochania. Dowiedziawszy się o tym, że tylko jedna osoba na świecie jest w stanie zdjąć klątwę z niego, wyrusza w podróż. Czy król znajdzie to, czego szuka? Czy uda się mu poczuć te wspaniałe uczucie, jakim jest miłość?
„Miłość czyni nas bezbronnymi i zależnymi od innych. Ale to cudowna bezbronność, bez której prawdziwe szczęście nie byłoby możliwe”
Frederic Lenoir jest francuskim pisarzem, a ponadto filozofem, religioznawcą i socjologiem. Jego książki w rodzimej Francji sprzedają się w niemalże milionowych nakładach, a tłumaczone są w ponad dwudziestu językach. I to wydawnictwo Amber postanowiło wprowadzić na rynek Serce z kryształu. I wiecie co? Chwała im za to.
„Nie daj nikomu władzy uszczęśliwiania ani unieszczęśliwiania cię.”
Zakochałam się w tej książce. Po prostu, jedną, jedyną pozycją autor wspiął się po szczeblach i ustatkował się w czołówce moich ulubionych pisarzy. Czym porwał moje serce? Magią. Magią pióra i słów. Mądrością życiową, łechtającą serce i umysł z każdym przeczytanym słowem. Książka nie jest długa, jest o wiele za krótka, ale tylko dlatego, że w tej chwili oddałabym wiele, by móc przewracać kolejne stronice, usłane pięknymi wiązankami słów, pisanymi przez Lenoira. Mimo tych stu sześćdziesięciu stron, autor zawarł chyba w powieści wszystko co chciał.
To tylko moje subiektywne zdanie, ale nie mam po prostu do czego się przyczepić. Dawno nie czytałam tak krystalicznie czystej i prawdziwej powieści, która swoją magiczną aurą pochłonęłaby mnie całą, wciągnęła do tego królestwa, jednocześnie skłaniając ku temu, bym przemyślała wiele życiowych spraw. I tak też się stało.
Kreacja bohaterów? Tu również nie mam zarzutów, bo przeżywanie, tudzież czytanie przemyśleń króla było niczym jedzenie najdroższej, najdelikatniejszej czekolady, która subtelnie pieściłaby nasze zmysły.
„Miłość ma swoją cenę: zawsze kończy się rozłąką z tymi, których kochamy. Ale bez miłości Życie utraciłoby całą swoją wartość”
Oczywiście niektórym czytelnikom mogłaby przeszkadzać tak prosta filozofia zawarta w powieści. Te powszechnie znane mądrości, a jednak ciężko je pojąć. Dla mnie nie było to żadnym mankamentem, a dodatkiem, który wręcz skłania czytelnika do przemyśleń i refleksji.
Owszem, mogą pojawić się zarzuty, że Serce z kryształu jest powieścią tylko i wyłącznie cukierkową, pozbawioną realizmu. Ale hola, hola! Czego spodziewać się od baśni, jak niemalże idealnego przedstawienia świata i szczęśliwego zakończenia? Ja nie zawiodłam się, po prostu podeszłam do lektury w sposób neutralny, wiedziałam jedynie, że po jako taką baśń sięgam i tak się nastawiłam.
Nie jest to z pewnością ostatnia powieść autora, po którą sięgam. Wręcz przeciwnie, nie mogę się doczekać, aż kolejne pozycje z jego dorobku trafią na moją półkę. Będzie to niemalże zaszczyt i cudowna uczta dla mojego umysłu i duszy.
„Kocham cię zbyt mocno, by chcieć ciebie tylko dla siebie, gdy jest na świecie inna, która mogłaby wypełnić twoje serce miłością”
Serce z kryształu jest bajeczną powieścią, ale i w stu procentach prawdziwą, dla każdego, niezależnie od wieku. W sposób tajemniczy porywa czytelnika, uzależnia swoją magiczną atmosferą i uczy tak trudnej sztuki, jaką jest życie. Serdecznie i z całego serca polecam!