"Prawo Matki" jest drugim tomem cykluKrwią naznaczone.Przy pierwszej części pisałam Wam, że P.K. Farion stworzyła tym razem coś zgoła innego, mocnego, coś, czego zupełnie nie brałam pod uwagę. Zostałam zachwycona tamtą książką oraz tym, jaki kierunek autorka sobie obrała. "Prawo Matki" ani odrobinę nie odbiega od swojej poprzedniczki. Ba! Powiedziałabym nawet, że jest dużo bardziej emocjonująca i zaskakująca. W tej historii na próżno szukać romantyzmu czy ociekającej słodyczą gestów. Ponownie możecie spodziewać się niepokojących sytuacji, niebezpiecznych wydarzeń, brutalnych, drastycznych, krwawych scen z mafią na czele. Znajdziecie tu dosadne opisy przemocy, również tej seksualnej. Tak więc nie jest książka dla osób o słabych nerwach!
"Chciałem pozwolić ci odejść, jak już dojdziesz do siebie. Chciałem zabrać cię do Krakowa i umieścić w którymś apartamencie albo domu, byle blisko ze względu na Maksymiliana. Ale nie potrafię. Od początku rościłem sobie do ciebie wszelkie prawa, a prawda jest taka, że nigdy nie byłaś moja."
Dla dobra i w obronie dziecka matka jest w stanie zrobić i znieść wszystko, prawda? Zapewnienie mu bezpieczeństwa jest dla niej priorytetem. A dla ojca? Czy to również najważniejszy dla niego aspekt życia? Na szczęście w tym przypadku tak. Igor krok po kroku zdobywał uznanie w moich oczach. Zuzanna to w dalszym ciągu silna, odważna, waleczna, charakterna i honorowa kobieta. Wiele przeszła, została wykorzystana, odarta z godności i upodlona do granic możliwości, a w takich przypadkach trauma mocno odciska swoje piętno na człowieku i jego psychice. Podobało mi się to, w jaki sposób zostały pokazane uczucia i emocje Zazanny.
"Nigdy nie byłem w sytuacji, że ktoś zabiera mi to, co moje. Niezaprzeczalnie, nieodwołalnie moje!"
Zastanawialiście się kiedyś, jak prymitywny potrafi być człowiek, gdy w grę wchodzi życie? Gdy odbierze się mu podstawowe potrzeby (jedzenie, picie, godność, wolność, bezpieczeństwo), potrafi się sprzedać, byle tylko zdobyć coś, na czym mu najbardziej zależy.
"- Przyniosłem ci coś - mówi, głową wskazując na tacę.
Mój wzrok mimowolnie schodzi niżej, jednak stąd nie jestem w stanie dojrzeć, o czym mówi.
- Pigułka czy strzykawka? - pytam beznamietnie, odwracając się w jego stronę.
- A co jeśli, powiem że nic z tego, czego się spodziewasz?
Zaciekawiona wstaję z krzesła i robię dwa kroki, ale przystaję, nie chcąc okazywać słabości.
- Proszek? - ciągnę, zakładając, że to jednak znowu dragi.
- Czekolada - odpiera dumnie.
Mimowolnie przełykam głośno śpię, walcząc ze sobą, walcząc z nim, walcząc z głodem."
W poprzedniej części moją ciekawość i pewien rodzaj sympatii wzbudził Dmitrij, dlatego chciałam jeszcze bardziej go poznać. Tu jest go zdecydowanie więcej. Zaaskoczył mnie podejściem do Zuzanny. Oddany jest też jako przyjaciel Igora.
Podczas lektury, roztrząsamy co jest prawdą, a co kłamstwem, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. A zdrajców tu nie brak... Czy otrzymałam odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie pojawiły się w mojej głowie podczas przygody z tą serią? Zdecydowanie tak.
"Prawo Matki" to brutalny, pełen skrajnych emocji thriller o posiadaniu, pożądaniu, walce o władzę i wpływy, intrygach, oddaniu, matczynej miłości, strachu o przyszłość, bólu, braku nadziei, odarciu z godności, gniewie, nienawiści, żądzy zemsty. Jeśli szukacie czegos naprawdę mocnego - polecam Wam sięgnąć po ten tytuł! Przekonajcie się, że miłość do dziecka to najsilniejsza broń, jaką może posiadać rodzic.