"Pozostały mi tylko łzy i modlitwa" to powieść na faktach o tematyce trudnej, wydarzeniach, które mają miejsce na co dzień. Autorem jest Daniel Gerber, dziennikarz, który by napisać tę książkę udał się do Pakistanu na spotkanie z kobietami, którym udało się odzyskać wolność oraz z ludźmi, którzy im pomogli.
Islam to bardzo wymagająca surowa religia, która nakłada na ludzi wiele obowiązków. Szczególnie trudną sytuację mają jednak kobiety, którym narzuca się całe życie, od sposobu ubierania się po wyznaczanie dni, w które mogą opuszczać dom, a nawet wybór męża. Niejednokrotnie śluby zawierane są bez zgody i akceptacji kobiety, a wybrani kandydaci okazują się być tyranami. Jednak jeszcze gorszą sytuację mają młode chrześcijanki mieszkające w Pakistanie. Należą one do mniejszości religijnych, a te z kolei padają ofiarą prześladowań.
Książka opowiada o dwóch młodych chrześcijankach mieszkających w Pakistanie, które zostały podstępem zmuszone do poślubienia muzułmanina i przejścia na islam. Tenna została poproszona o przeczytanie fragmentu koranu, co jak się później okazało, spowodowało, że automatycznie zgodziła się na nową religię. Natomiast Maria została zdradzona przez ciotkę. Pod pozorem opieki ciotka sprowadziła ją do siebie, po czym wraz z użyciem broni i niebezpiecznymi ludźmi, zmuszono ją do małżeństwa i nowego wyznania.
Historie kobiet są wstrząsające, ich rodziny robią wszystko co się da by je odnaleźć i uwolnić, jednak w takim kraju jest to niezwykle trudne. To zamknięte, hermetyczne grono, które żyje wspólnie, modli się razem i wyznaje tą samą religię. Żaden muzułmanin nigdy nie doniesie na drugiego, a wręcz przeciwnie Wzajemnie informują się o wszystkim, ostrzegają i obserwują. To oznacza brak jakichkolwiek informacji o poszukiwanych kobietach, brak pomocy i zrozumienia, a trudno rozwikłać tak trudne sprawy bez jakichkolwiek poszlak. Są jednak organizacje, które zajmują się obroną mniejszości, obejmują ich opieką prawną i wspierają w razie potrzeby. Organizacja CLAAS jest właściwie jedyną, która podejmuje się tego typu zadań, zwłaszcza, że ich przeciwnicy nie kryją swego niezadowolenia i grożą im jawnie nawet śmiercią. Mimo to, prawnicy, ochotnicy i wolontariusze pracują bez wynagrodzeń, bezpłatnie pomagając wszystkim, bo coraz częściej są to także muzułmanie.
Ta książka była da mnie bardzo wstrząsająca i wzruszająca. Zaskoczyło mnie to, jak nie wiele trzeba w Pakistanie, by zostać zabitym, porwanym, czy zmuszonym do czegoś. To kraj bardzo skomplikowany i według mnie chyba trochę zagubiony w swojej religii, która na pewno wykroczyła już ponad normy stając się bardziej sektą niż wiarą.