Pani Agnieszka Osiecka znana śp. autorka tekstów polskich piosenek, felietonów miała niezwykły dar do tworzenia pięknych słów, które znaczyły wiele dla odbiorców po głębszym zapoznaniu się z nimi.
Uważam, że Pani Agnieszka Osiecka czuła się samotna pomimo tego, że była otaczana na co dzień miłością i kochana przez osoby, dla których pisała oraz próbowała otworzyć się przed nimi zawodowo i prywatnie.
Nie opowiadała na temat swojej choroby osobom, którym nie ufała, lecz tym, co darzyła ich szczególnym zaufaniem.
Pani Ula Ryciak autorka tej niezwykle napisanej biografii przedstawiła, w sposób delikatny i prosty obraz życia Pani Agnieszki Osieckiej tak, abyśmy sami mogli, przy tym wyciągnąć wnioski kim naprawdę była Mistrzynią słowa i zapamiętać jej twórczość, której praktycznie nikt nie znał lepiej niż ona sama.
W książce tej wplecione są wypowiedzi osób, dla których tworzyła i znała ich osobiście: Anna Szałapak, Ula Dudziak, Wojciech Młynarski, Maryla Rodowicz. Tolerowali ją i szanowali taką, jaką była naprawdę.
Miała swój własny styl, ale brakowało jej prawdziwego okazywanego przez mężczyzn uczucia. Czerpała mimo wszystko z życia, ale za to do swoich zainteresowań podchodziła z wielką pasją, charakterem i klasą.
Czy pomimo przeżywanych osobistych trosk, skrywanych tajemnic życie Pani Agnieszki Osieckiej było radosne i co przyczyniło się do tego, że potrafiła zachować zimną krew do końca?
Co spowodowało, że Pani Agnieszka mogła się uśmiechnąć, choć na chwilkę w momencie końcówki swojej skrywanej przed światem choroby?
Autorce książki pt. ''Potargana w miłości. O Agnieszce Osieckiej'' Pani Uli Ryciak dziękuję za to, że potrafiła opisać życie Pani Agnieszki pełne trudnych życiowych sytuacji oraz nie pomijała negatywnych stron postrzeganych z jej osobistej perspektywy, a przedstawiona w niej prawda oparta na prawdziwych faktach nie należała do łatwej drogi, przez którą dane było jej przeżyć i omijać tego, czego nie lubiła i nie chciała zaakceptować.
Elementami dodatkowymi są tutaj zamieszczone zdjęcia z okresu jej wczesnej młodości, studiów, spotkania ze znajomymi z teatru, pamiętnik pisany przez nią w latach wczesnego dzieciństwa.
Słowa piosenki pt.'' Niech żyje bal'' w wykonaniu Pani Maryli Rodowicz niechaj nam w uszach brzmią oraz zawsze przypominają, że ten tekst będzie zaproszeniem do tańca, w którym to orkiestra muzykę gra.
Polecam przeczytać tę książkę.