Kolejne dramatyczne świadectwo o obozach koncentracyjnych po które sięgnęłam po lekturze "Dymów nad Birkenau"
Dziennik ten jest spisem wspomnień, przeżyć gehenny jakiej doświadczyła Helga i jej bliscy, a także inni Żydzi pochodzący z Czech w czasie II wojny światowej. Jest to obok Dziennika Anne Frank jedyny tak dokładny zapis wspomnień dziecka z pobytu w obozie koncentracyjnym.
Helga dziennik zaczyna pisać w 1938 roku. Ma wtedy osiem lat i mieszka z rodzicami w Pradze. Podzielony jest on na trzy części: Praga - ta część opowiada o wkroczeniu Niemiec do Czechosłowacji w 1939 roku, o represjach których ofiarami byli mieszkający tam Żydzi, jej tata traci pracę, ona nie może chodzić już do szkoły, wkrótce dochodzi do pierwszych deportacji, zaczynają znikać bliscy i przyjaciele dziewczynki. Terezin - w tej części Helga spisuje wspomnienia z trzyletniego pobytu w obozie w Terezinie, gdzie została przewieziona wraz z rodzicami. Po trzech latach ojca przewożą do Auschwitz, skąd już nie wróci. Niedługo po wywózce ojca Helga i matka wyruszają w tułaczkę po obozach: Oświęcim, Freiberg, Mauthausen. Tej tułaczce i nieludzkich przeżyciach, których tam doświadczają poświęcona jest trzecia część. Ta część kończy się powrotem Helgi i jej mamy do domu, do Pragi w maju 1945 roku.
Książkę wieńczy wywiad z Helgą przeprowadzony przez Neila Bermela w grudniu 2011 roku. A także posłowie tłumacza Aleksandra Kaczorowskiego.
Warto zwrócić uwagę na dwie kolorowe wklejki w książce, a mianowicie zdjęcia ze zbiorów prywatnych autorki dziennika, czy dokumentujące wydarzenia z lat 1939 -1945, zdjęcia listów pisanych przez Helgę do jej ojca i wuja i przeszmuglowanych w Terezinie, a także zdjęcia okładki i stron z zeszytów Helgi, w których spisywała bieżące wydarzenia. Druga wklejka natomiast to zbiór rysunków Helgi, które najwdzięczniej oddają przerażającą rzeczywistość obozu w Terezinie.
Jej rysunki z resztą przeplatają cały dziennik i jej wspomnienia.
"Dziennik Helgi" to próba poradzenia sobie z okrutną rzeczywistością, która otaczała dziewczynkę. Dzięki jej wujowi, który zamurował jej zapiski w ścianie budynku na terenie obozu Terezin, przetrwały one wojnę i dzięki nim możemy poznać historię Helgi, to łamiące serce świadectwo dziecka o Holokauście. Trudno jest pisać, trudno oddać emocje, które niesie dziennik Helgi. To kolejny zapis okrucieństwa Niemców, nieludzkiego traktowania ludzi przez ludzi, obraz ludobójstwa spisany w zeszytach i na kartkach papieru ołówkiem przez dziecko, dziecko, które musiało porzucić bezpieczny azyl dzieciństwa, rodzinnego domu, by dorosnąć i przetrwać to piekło na ziemi. Po tylu ludziach bliskich jej sercu, oddanej przyjaciółce Ewie z Pragi, po kolegach i koleżankach z tajnych szkolnych kompletów, po rodzinie, po ojcu, po pierwszej miłości, poznanej w Terezinie, pozostały autorce zaledwie i aż te wspomnienia zawarte w tej książce.
Nie wiem co napisać by zachęcić Was do sięgnięcia po "Dziennik Helgi", mogę jedynie powiedzieć, że każdy powinien go przeczytać, by pamięć o męczeństwie ludzi, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych trwała i by była ona przekazywana rzetelnie, bez zafałszowania i ubarwień, właśnie dzięki takim wiarygodnym źródłom. Musimy pamiętać co przeżyli nasi przodkowie i nigdy ponownie do tego nie dopuścić, nie pozwolić by zło powróciło na ziemię.