Już od dłuższego czasu na półkach w księgarniach pojawią się kolejne, nowe młodzieżowe serie o różnej tematyce. Czasami trudno wśród tak dużego wyboru trafić na jakieś warte uwagi pozycje. Ja miałam to szczęście, że jakiś rok temu w moje ręce wpadł pierwszy tom właśnie takiej interesującej serii pt. „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, autorstwa amerykańskiego pisarza Ricka Riordana. W jego książkach greccy bogowie żyją w naszych czasach, a ich dzieci półkrwi to herosi, walczący z mitologicznymi potworami. Po lekturze pierwszej części, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, sięgnęłam po dwa kolejne tomy, które były równie dobre i zwiększyły tylko mój apetyt na kolejną część. „Bitwę w Labiryncie”, bo taki nosi tytuł IV tom serii, dane mi było w końcu przeczytać w te Święta.
W książce, tak jak w poprzednich częściach, spotykamy Percy’ego Jacksona – herosa, syna Posejdona, który posiada prawdziwy dar wpadanie w kłopoty; jego przyrodniego brata Tysona, który jest cyklopem; mądrą i dzielną Annabeth Chase, córkę greckiej bogini Ateny; satyra Grovera , który w dalszym ciągu stara się odnaleźć zaginionego boga – Pana; oraz wiele innych postaci znanych z poprzednich części lub całkiem nowych.
Fabuła czwartego tomu opiera się na tych samych schematach co poprzednie części. Percy standardowo wpada w kłopoty w nowej szkole, po czym w wielkim pośpiechu udaje się na obóz dla herosów, któremu grozi niebezpieczeństwo ze strony armii Kronosa, rosnącej nieustannie w siłę. Poza tym do wykonanie jest kolejna niebezpieczna misja, na którą muszą wyruszyć nasi bohaterowie i niekonieczne z niej powrócić. Standard. Pomimo że autor bazuje ciągle na tych samych schematach, każda książka jest inna i czyta się ją z prawdziwa przyjemnością i ciekawością. Za każdym razem Riordan przywołuje i nawiązuje na jej kartach do innego mitu. Ta część opiera się głównie na opowieści o Dedalu, jego labiryncie, wynalazkach i zatargach z królem Minosem, władcą Krety. Oprócz tego w książce pojawiają się również inne elementy i postacie zaczerpnięte z greckiej mitologii, takie jak sławne stajnie Augiasza, Sfinks ze swoimi zagadkami, Hefajstos i jego kuźnie, piękna Kalipso mieszkająca na Ogygii. Autor potrafił bardzo zręcznie i sprytnie wpleść te wszystkie motywy mitologiczne w snutą przez siebie opowieść. Dzięki temu książka łączy przyjemne z pożytecznym. Oprócz frajdy czytelniczej, jaką miałam czytając tę pozycję, mogłam również odświeżyć swoją wiedzę na temat starożytnej Grecji. Przyznam, że kilka razy korzystałam z pomocy Internetu, aby doczytać więcej na temat jakiejś postaci.
Książkę, tak jak poprzednie części, czyta się bardzo szybko. Akcja od pierwszych stron gna do przodu, nie pozwalając na chwile wytchnienia. Kiedy chwyci się ją w swoje ręce, nie sposób przestać czytać. Nie ma tutaj zbędnych dłużyzn dzięki dobrze dawkowanym opisom, które, mimo że nie są obszerne, pozwalają wszystko dokładnie sobie wyobrazić. Autor pisze w takim stylu, który od razu trafia do czytelnika i przykuwa jego uwagę.
Fanom cyklu nie muszą polecać tej pozycji. Na pewno już po nią sięgnęliście albo macie to w planach. Wszystkim innym, zarówno młodszym jak i starszym czytelnikom, którzy nie znają jeszcze historii Percy’ego Jacksona , polecam tę książkę, jak i całą serię, z całego serca. Dzięki niej możemy odsapnąć troszkę od rzeczywistości i dać się porwać przygodzie, która zaprowadzi nas do mitologicznego, ale równocześnie współczesnego świata, z całą gamą barwnych postaci.
[Opublikowane wcześniej na
http://fantastyczne-zaczytanie.blogspot.com/]