Refleksyjna opowieść o prowincjonalnej codzienności, której wielkie i małe historie rozgrywają się wśród mazurskich krajobrazów. Zaskakująca historia kobiety, która odbywa swoistą podróż w czasie, podróż do nieznanych korzeni. Odkrywa przeszłość, której nie znała i tajemnice, które niekoniecznie chciała poznać. Prowincja może być miejscem magicznym, pełnym wydarzeń i emocji, gdzie po prostu chce się żyć. Miejscem, w którym zdarza się tysiące spraw, zgodnie z przemianami tego świata, pokornie poddanym porom roku, biegnącym czasem może trochę wolniej, spokojniej, bez korków na ulicach i laptopów na kawiarnianych stolikach…
"Prowincja pełna gwiazd" to już drugi tom z serii o życiu Ludmiły Gold pośród mazurskiej prowincji. Z każda przeczytaną stroną upewniałem się w odczuciu, iż seria ta jest moją ulubioną z tego gatunku. Nie tylko, dlatego że rzadko czytam takie powieści. Po prostu Katarzyna Enerlich pisze niesamowicie, potrafi wciągnąć czytelnika w prowincjonalny świat i sprawić, by poczuł zapach kwiatów tańczących na wietrze i ziół i potraw.
Dumą napawa mnie fakt, że Katarzyna Enerlich ciągle się rozwija. Czytając "Prowincję pełną gwiazd" przekonałem się, iż autorka nie ma zamiaru stać w miejscu i cały czas pracuje nad swoim warsztatem. Efekty są widoczne, bo w drugim tomie opisy są coraz barwniejsze, dzięki czemu w naszej wyobraźni Mazury przybierają nowe barwy. Potrafimy tak, jak główna bohaterka odkryć piękno tego rejonu i "potrafimy go kochać nie posiadając". Ten udzielający się nam optymizm i zafascynowanie krajobrazem przychodzi nagle, a my nie możemy się z niego wyplątać.
Podoba mi się też fakt, że autorka rozwinęła wątek poszukiwania rodzinnych korzeni przez Hanię i Ludmiłę. Dzięki temu nie tylko zakochujemy się z Mazurach, ale możemy też poznać ich historię. Dokładniej rzecz biorąc, odbywamy podróż w przeszłość, żeby dowiedzieć się, co nieco o tym, co było kiedyś. Tutaj pani Kasia wpadła nie ciekawy pomysł, którego oczywiście Wam nie zdradzę, bo nie chciałbym zdradzać fabuły książki. Zależy mi jedynie na podsyceniu Waszej ciekawości.
(...)
Cała recenzja tu:
http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/01/katarzyna-enerlich-prowincja-pena-gwiazd.html