Niemoralne decyzje, to czwarta książka, która wyszła spod pióra Patrycji Strzałkowskiej. Trzy wcześniejsze, które również jak ta, ukazały się nakładem Wydawnictwa Pascal, zrecenzowałam oczywiście na moim blogu. Cover girl i Welcome to spicy Warsaw bardzo mi się podobały. Były kontrowersyjne, ponieważ w dużej mierze autorka poruszała tam temat sponsoringu. Nie wszystkim przypadły jednak do gustu, ponieważ temat ciężki i nie dla wszystkich wygodnie jest, by o tym pisać. #InstaBeauty również mi się podobała. Autorka bez ogródek i pisania bajek opowiedziała w niej o kulisach poprawiania urody. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba z głową z tego korzystać. Uważam, że to dobra pozycja wśród książek o tematyce #beauty. Bynajmniej dowiedziałam się z tej książki wielu ciekawych rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Czwartą książką, której będzie dotyczyła ta recenzja, jest najnowsza powieść Patrycji, o dość tajemniczym tytule Niemoralne decyzje. Czy i tym razem autorka mnie nie zawiodła?
Leila i Bartek. On, pracownik tajnych służb, oskarżony o brutalny gwałt. Ona, uznana psycholog, która swoje problemy rozwiązuje kokainą. Przypadkowe spotkanie, spontaniczny seks, luksus i układy – to początek niebezpiecznego związku. Ale z pozoru gorące uczucie może nie wystarczyć, by ukryć sekrety przeszłości, bo…
Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Zobacz, do czego zdolni są kochankowie i dokąd może zaprowadzić pożądanie.
Sięgając po tę książkę liczyłam na to, że i tym razem napiszę Wam, że książka jest super. Że przeczytałam ją w jeden/ dwa wieczory, a Patrycja znowu mnie zaczarowała tak, że nie mogłam przestać czytać. Niestety tak nie będzie. Książkę czytałam długo, bo kilka dni. Po przeczytaniu samego wstępu wiedziałam, że nie będzie łatwo. Czemu? Ponieważ nie bardzo sam wstęp zrozumiałam. Przyznam się, że czytałam go dwa razy i dalej nic. Mhm. Tak czasami bywa niestety.
W książce jest bardzo dużo przemyśleń. Myślę, że część należy do autorki i są w tej książce raczej zbędne, bo odwracają uwagę od treści, ale większość pochodzi z głowy głównej bohaterki. Tereska, a raczej Leila jest psychologiem. Choć muszę przyznać, że jak na psychologa, to czasami jest bardzo głupia. A na pewno z czystym sumieniem mogę nazwać ją irytującą. W Leili widzę dwie osoby. Mądra i szanowna Pani psycholog, która współpracuje przy wielu trudnych sprawach ze szkołą, policją i prowadzi swój własny gabinet. Z drugiej strony głupia dziewczyna, która kiedyś do grzecznych nie należała. Ba można ją nazwać nawet wyuzdaną suczą. Dragi, seks, z jednym mężczyzną, z wieloma, seks kamerki i wiele wiele innych rzeczy. A do tego tajemniczy John, który jest częścią jej mrocznego świata przeszłości. Oj tak, taka była Leila kiedyś. A jaka jest dziś? Tylko trochę mądrzejsza. Bo czy to normalne, by iść do łóżka ze swoim pacjentem podczas sesji terapeutycznej?