Malibu recenzja

Rita mimo trudnego dzieciństwa wyrasta na kobietę sukcesu. Kobieta pracuje jako stylistka gwiazd i bardzo dobrze sobie radzi. Aktorki, celebrytki i inne znane w show-biznesie kobiety chętnie korzystają z jej usług, a i ona sama nie może narzekać na brak popularności. We wszystkim wspiera ją wieloletni przyjaciel Chris. Mężczyzna pracuje jako komandos i zna Ritę na wskroś. Oprócz przyjaźni nie łączy ich nic więcej. Do czasu.

Rita chroni własną przeszłość i prywatność. Jedynie Chris wie, co tak naprawdę przeżyła. Ich przyjaźń trwa od wielu lat i nawzajem się wspierają, jednak pewnego dnia oboje zauważają zmianę w swoim zachowaniu. Nie chcąc zniszczyć przyjaźni, nie dopuszczają jednak do sobie uczuć. Sprawy komplikuje też praca Chrisa, imprezowy tryb życia Rity i osoby, które stoją naprzeciw ich szczęściu.

Sporo dzieje się w życiu bohaterów. Nie mogą liczyć na spokój, bo ciągle coś lub ktoś staje im na przeszkodzie. Przejście z przyjaźni na związek okazuje się bardzo trudne, a i oboje mają problem z budowaniem zaufania, kiedy ta relacja się zmienia. Nie zawsze potrafią rozmawiać, niedopowiedzenia też robią swoją robotę.

Rozdziały nachodzą na siebie, przez co wydarzenia poznajemy ze strony Rity i Chrisa. Mężczyzna jednak mocno streszcza te wydarzenia, dlatego powtarzanie tej samej sceny nie jest żadnym zapychaczem, a daje nam pełny obraz sytuacji.

Romantyczna historia o przyjaźni męsko damskiej, w której obie osoby muszą sobie uświadomić swoje uczucia. Bohaterowie co prawda będą mierzyć się też z mniejszymi lub większymi przeszkodami, a niedopowiedzenia i kłamstwa też mocno będą rzutować na ich relację. Do tego wszystkiego dochodzi niebezpieczna praca Chrisa i jej konsekwencje, dlatego oprócz romansu i przyziemnych problemów bohaterów dostaniemy też nieprzewidziane i pełne zwrotów akcji sceny. Bohaterowie nie bawią się też w czułe słówka, ale będzie za to między nimi erotycznie i gorąco. Z początku wydawało mi się, że będzie to lekka historia o przyjaźni, a wyszedł z tego lekko zakręcony romans. Książka zdecydowanie do przeczytania w jeden wieczór.