Pomysłowość twórców komiksu nie zna absolutnie żadnych granic... Jakże inaczej pomyśleć, gdy oto dostajemy do rąk tytuł, w którym głównym motywem jest sex telefon z diabłem po drugiej stronie, który oferuje swym klientom niezwykle odważne, erotyczne opowieści. Tak właśnie przedstawia się oblicze niezwykle intrygującego zbioru komiksowych opowiadań pt. „Zero 666”, który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Planeta Komiksów. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.
Jako słowo się rzekło, poznajemy tu demonicznego operatora sex telefonu – demona Rodrigo. To właśnie on, po części z nudy a po części z zamiłowania do swojej pracy, raczy ludzkich rozmówców pikantnymi opowieści o seksie, jego najbardziej wyuzdanych formach, przekraczaniu każdych granic tabu oraz odważnych układach cielesnych relacji pomiędzy ludźmi i demonami. To pięć historii, które różnią się swoim charakterem, wymową i formą rysunku, którą stworzyli utalentowani, polscy twórcy - na czele z Martą Falkowską, Ewą Zarembą, Łukaszem Pawlakiem, czy też Piotrem Czaplarskim.
"PRZEBUDZENIE LUCYFERA" - pierwsza z historii, poza swoim wstępem i podsumowaniem, przybiera postać wyłącznie obrazkowej relacji o spotkaniu - być może pierwszym, demonów i człowieka w najodleglejszych czasach, które kończy się wyuzdaną nauką erotycznych uniesień, które przełamują wszelkie możliwe bariery. To niezwykły klimat, piękna kreska, sugestywne ilustracje, jak i również pewna symbolika erotyki w najczystszej, możliwej postaci. I dobrze wprowadza nas w ten album ta opowieść...
"NA ŁYSEJ GÓRZE" - druga propozycja odsłania przed nami nieco bardziej przyziemną historię, której bohaterami jest troje młodych studentów. Otóż udają się oni na daleką prowincję, by badać miejscowe wierzenia i kulty. Tak też trafiają na nocny sabat najprawdziwszych czarownic, który przemienia się w erotyczną orgię, w której centrum pojawi się nawet sam demon. To ciekawa fabuła, pokaźna porcja humoru oraz odważne kadry w swojej klimatycznej, czarno-białej kolorystce, które obrazują bardzo szczegółowo postać ludzkiej anatomii i czas seksualnego aktu...
"INICJACJA" - to jedna z bardziej rozbudowanych i intrygujących swoim pomysłem historii. Oto poznajemy współczesną krewną legendarnego mistrza Twardowskiego, która ma obawy przed tradycyjnym, rodzinnym rytuałem - seksem z demonem. Za sprawą namów najbliższych, ale też i poznania rodzinnych albumów, decyduje się ona na ów krok. To, co on przyniesie, przejdzie jej najśmielsze wyobrażenia, zresztą nie tylko jej... To zabawna, intrygującą swoją fabułą i nawiązująca do tradycji polskiej baśni opowieść, którą cechuje ciekawa, dość surowa i karykaturalna kreska Łukasza Pawlaka, jak i znamienity udział innych rysowników, którzy stworzyli symboliczny "Album rodzinny" rodu Twardowskich.
"ZAKONNICE NAJLEPIEJ SMAKUJĄ JESIENIĄ" - ta opowieść przenosi nas za mury pewnego klasztoru, w którym żyjące tam młode zakonnice oddają się wzajemnym, cielesnym pokusom. Kres temu ma położyć nowo przybyły wielebny..., tyle tylko, że bardzo szybko znajdzie on bliskie i "dogłębne” porozumienie z młodymi siostrami. Ten czas odmieni już na zawsze codzienność życia w klasztorze. To również świetny humor, bardzo ładne dla oka i imponujące swoją szczegółowością rysunki oraz kolejna porcja erotycznej perwersji, która rozpali wyobraźnię każdego czytelnika...
"KOLEJNY DZIEŃ CIĘŻKIEJ PRACY" - finalna historia przedstawia nam zwykły dzień z życia ponętnego sukkuba. Ta piękna i seksowna demonica odwiedza swoich trzech klientów, dając im lekcję erotycznych uniesień w bardzo rozmaitych konfiguracjach - z homoseksualną włącznie, oferując tyleż rozkosz, co i pobierając swoistą opłatę. To czarny humor, surowe i zarazem klimatyczne rysunki oraz interesująca puenta, jaka wieńczy tę relację. I z pewnością można powiedzieć, że jest to godne i piękne zwieńczenie całego zbioru...
Seks i humor – dokładnie w tej kolejności i w takim układzie przedstawia się nam niniejsza komiksowa opowieść, która nie uznaje żadnego tabu i bez ogródek przedstawia nam to, jak mogłyby wyglądać najbardziej odważne, wyuzdane i pomysłowe seksualne fantazje. Mistrzem ceremonii jest przezabawny Rodrigo, który zresztą dopełnia powyższych historii kilkoma scenkami z własnego, jakże barwnego życia. I owszem, jest to z pewnością już komiksowa pornografia, ale podana – przynajmniej w mej ocenie, w sposób jak najbardziej wysmakowany, choć oczywiście faktem jest to, że mamy tu odczynia z tytułem dla absolutnie dorosłego i świadomego odbiorcy.
Lektura tej pozycji upływa nam w bardzo szybkim tempie i przy wielkim zaintrygowaniu, choć oczywiście nie musimy poznawać całości „na jeden raz”, a możemy dawkować sobie po jednej historii na wieczór, co może okazać się intrygującym wstępem do spotkania w małżeńskiej sypialni. Jest tu się z czego pośmiać, jest czym zawstydzić, a i też nie zabraknie wielkiej ekscytacji, która z każdą z prezentowanych opowieści wydaje się tylko wzrastać. Tym samym możemy określić komiks „Zero 666” mianem jednej z najlepszych odsłon erotycznego komiksu, jakie tylko pojawiły się w naszym kraju. Polecam – naprawdę warto poznać ten tytuł!