Hidden Feelings recenzja

Maeve to dziewczyna, która każdego dnia udaje. Zawiera nowe znajomości, bardzo dobrze radzi sobie na lekcjach a dodatkowo jest adorowana przez szkolnego mięśniaka. Wszyscy myślą, że ma idealne życie a tak naprawdę wszystko co robi ma ustalone zasady, które sprawiają, że jej życie zmieniło się w koszmar.

Justin jest kompletnym przeciwieństwem dziewczyny. Cichy, zamknięty w sobie i unikający jakiegokolwiek kontaktu z rówieśnikami. Jedyne co się dla niego liczy to, aby przetrwać do pełnoletności, kiedy będzie mógł w końcu opuścić rodzinny dom i zacząć żyć.

Czy to los doprowadził do naszego spotkania? Dwójka złamanych nastolatków, znosząca przemoc, podłość dorosłych, od których powinna dostać wsparcie i miłość. - oboje są tak samo zranieni, złamani i może dlatego tak bardzo do siebie lgną. U swojego boku znajdą prawdziwą miłość, która nie była łatwa i musieli o nią walczyć.

Autorka stworzyła historię, z którą każdy z nas może się utożsamiać. Szkolne grupki tych popularnych a naprzeciwko nich dzieciaki, którymi można pomiatać, bo są słabi i nie potrafią powiedzieć stop.

Dodatkowo ta historia łamie stereotypy. Zapewne czytaliście kiedyś książkę, w której występuje motyw szkoły, popularnego chłopaka i dziewczyny która ukrywa się przed światem. Tym razem mamy do czynienia z czymś całkowicie na odwrót co wprowadza pewną świeżość w historię. Sprawia, że nie można się od niej oderwać a każda przerzucona kartka jeszcze bardziej nas w tym utwierdza. Uwielbiam w tej historii to, że tym razem to chłopak jest mniej doświadczony. To on razem z nią przeżywa pierwszy pocałunek, pierwszy skręt czy nawet pierwszy raz.

Nawet nie wiem, kiedy pochłonęłam tą książkę a przyznajmy sobie szczerze, że jest to niezła cegiełka. Pomimo tego, że książka porusza tak ważne tematy jak przemoc, brak akceptacji ze strony rówieśników a także rodziców jest to w pewnym stopniu bardzo komfortowa książka, którą czyta się z przyjemnością.

Mogę szczerze powiedzieć, że autorka przeczołgała mnie emocjonalnie przez całą książkę. Czułam smutek, złość, nienawiść, radość, ale i też satysfakcję z zakończenia.