„Gdyby dzisiaj było wczoraj” to książka, którą otrzymałam od autorki, czytałam różne recenzje i byłam ciekawa, co takiego w sobie kryje. Chciałam poznać główną bohaterkę, spojrzeć na świat jej oczami i spróbować motywy jakie nią kierowały. Julia Maj chciała opisać książkę o tym, czy warto i w jaki sposób powinno zmienić się swoje życie. Kiedy się tak nad tym zastanawiałam, doszłam do wniosku, że zmiana nie zawsze może być czymś lepszym, albo tym, czego tak naprawdę szukamy. Miłość potrafi nie wytrzymać próby czasu, czy zwyczajnej rutyny, podczas której nie czujemy już tego magicznego czegoś. Czy warto rzucać wszystko? Czy nie lepiej by było zdobyć się na szczerość i porozmawiać z partnerem o swoich oczekiwaniach?
Główną bohaterką książki autorstwa Julii Maj pod tytułem „Gdyby dzisiaj było wczoraj” jest Hania, kobieta zamężna, mająca swoją rodzinę. Lata mijają, a ona zaczęła dostrzegać, że relacja między nią, a mężem bardzo się zmieniła. To, co niegdyś ich łączyło, jakby wyparowało, kobieta zdaje się męczyć trwając w relacji, która ją nie satysfakcjonuje. Poznaje pewnego mężczyznę, on sprawia, że jej świat zadrżał w posadach, a ona poczuła coś wyjątkowego. Zamiast rutyny, kłótni, braku zrozumienia i pociągu fizycznego, masa emocji i lekkości. Tylko, czy powinna w to brnąć? Czy warto tkwić w związku bez uczuć, bo tak należy, czy walczyć o to, czego łaknie serce? Nie należała do kobiet rozwiązłych, nie zwracała uwagi na innych, aż spotkała jego. Tomek dał jej wiele, romans kwitł, a w raz z nim wątpliwości na temat wykonania kolejnego kroku. Co zdecyduje Hania? Czy odejdzie od męża rozbijając rodzinę? Czy wybierze siebie?
„Gdyby dzisiaj było wczoraj” to książka, która wchodzi głęboko w emocje kobiety chcącej poczuć się docenioną, atrakcyjną, a nie jedynie matką i żoną zajmującą wszystkimi dookoła poza sobą. Czy wybrała ku temu dobry sposób? Niekoniecznie. Każdy ma swój własny kompas moralny, ale nie zawsze musimy się z tym godzić. Poczucie wzgardzonej, zapomnianej, bez kobiecych potrzeb, potrafi zniszczyć poczucie własnej wartości. Nie mogłam Hani nie współczuć, potrzebowała kogoś, kto by dostrzegł w niej kobietę, chciał spędzić z nią trochę czasu, pozmawiał bez pretensji. Myślę, że każda z nas tego potrzebuje, a kiedy odczuwamy brak zwyczajnie zatracamy się w smutku i rutynie. Julia Maj zestawiła tutaj sytuację domową kobiety z tym, czego pragnie i jak powinna wyglądać relacja z partnerem. Możemy przeczytać o walce, jaką toczy sama ze sobą, jakie to dla niej trudne. Zastanawiałam się, co ja bym wybrała na jej miejscu i cieszę się, że nie musiałam tego robić. „Gdyby dzisiaj było wczoraj” to książka, która nie jest pozbawiona was, autorka nieco przedobrzyła ze zdrobnieniami, ale potrafiła nakreślić fabułę w sposób wiarygodny. Potrafiła przekazać wewnętrzny konflikt, dramat i batalie, jakie toczyła sama ze sobą Hania. Julia Maj swoją debiutancką książkę napisała w formie pamiętnika, dzięki czemu widzimy całą sytuację z pierwszej ręki. Sceny erotyczne, które pojawiają się w książce zostały napisane ze smakiem, pozostaje mi czekać na kolejną część.