"Galeria" Beaty Woźniak i Daniela Koziarskiego to barwny kalejdoskop ludzkich losów. Sprawnie naszkicowany zbiór damsko-męskich postaci, ich historie są na pozór różne, a jednak można je połączyć w jedną całość. Na kilku piętrach pewnej dużej galerii w jednym z polskich miast dochodzi do czułych spotkań, dramatycznych wyborów, ostatecznych konfrontacji. To tutaj właśnie przecinają się drogi bohaterów z różnych środowisk i pokoleń, tutaj rodzi się i gaśnie miłość, pojawia się lub znika pożądanie, marzenia zaczynają się spełniać lub nagle pryskają jak bańka mydlana. Zaczynając czytać tę książkę, zastanawiałam się, dlaczego taki tytuł, co można pisać o takiej galerii handlowej i dlaczego akurat to miejsce i jak będzie wyglądało połączenie pisania dwóch osób przeciwnej płci. Wiadomo, że mężczyźni często piszą ostrzejsze teksty niż kobiety, oczywiście, że można to połączyć i ta książka jest tego przykładem. Daje się wyczuć, które rozdziały napisał mężczyzna, a które kobieta. Jest tu ukazanych literacko bardzo wiele wątków homoseksualnych, których w naszej literaturze nie jest aż tak wiele, natomiast tutaj są takie. Opisane raczej delikatnie i przyjemnie się te historyjki czyta, bez żadnej odrazy czy zniesmaczenia. Ludzie z różnych środowisk, krajów, starsi, młodsi, a nawet dzieci mają tu swoje pięć minut. Z każdej tej historii można by było utworzyć jedną książkę, tutaj jest taki zbiór krótkich opowiadań, chciałoby się czasami doczytać coś więcej, co się z tymi ludźmi będzie działo dalej, czy się pogodzą, czy nie, czy jest dla nich jakiś happy end, czy tylko the end i nic dalej. W wielu przypadkach żal mi bohaterów, a w niektórych cieszę się, że tak się potoczyły losy. Zastanawiając się, dlaczego akurat galeria jest takim miejscem, w którym tyle losów różnych ludzi się łączy, a nie jest no na przykład park, do którego też ludzie chodzą. I tak myślę, że jednak do galerii praktycznie wszyscy zaglądają i tam można spotkać właśnie różnych ludzi i faktycznie takie historyjki mogłyby mieć miejsce, można je wtedy scalić w jedno, chęć przeżycia czegoś. Nie tylko na zakupach, w kinie, kawiarni, barze, czy restauracji, ale galeria to również miejsca pracy wielu ludzi, a nawet parking, na którym ma miejsce jedna z akcji. Dwojgu autorów udało się stworzyć moim zdaniem dobrą książkę, lekką w czytaniu, mającą swój początek i koniec w jednym miejscu. Jednak tak jak już wspominałam dla mnie, jest takim pewnym niedosytem niektórych z opisanych historii. Wolałabym nawet tylko poczytać o losach homoseksualistów, powiedzmy o czterech parach, niż przeskakiwać z historii jednej na drugą. Tak jakbym wpadała do galerii na szybkie zakupy, małą kawkę i biegła dalej, nie poświęciła całego popołudnia na powałęsanie się po sklepach, przysiadła w kawiarni na ciasteczku, kawie lub herbacie w jakimś miłym towarzystwie, na ploteczkach i wyszła z niej w pełni zadowolona. I tak jest dla mnie z tą książką – szybka kawa i z szybkimi zakupami. Ogólna ocena 5/10. Okładka bardzo pasująca do tytułu.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl