Franka. W obcym domu to drugi tom Wieku miłości, wieku nienawiści Pani Wioletty Sawickiej. O pierwszy tomie, czyli o Oleńce. panience z Białego Dworu pisałam Wam tutaj
Po przeczytaniu pierwszej części z niecierpliwością sięgnęłam po kolejny tom i przyznaję, że zbierałam szczękę z podłogi. Książki czytałam w e-booku, ale po ich lekturze muszę koniecznie kupić papier, bo to jedna z tych książek, do których z przyjemnością wrócę i będzie zajmować z pewnością honorowe miejsce. Frankę jak i Oleńkę, a potem Marię czytałyśmy z Mamą - Ona na swoim czytniku, ja na swoim i przy każdej rozmowie telefonicznej nie obyło się beż komentarzy, ochów i achów.
Oleńkę Ostojańską poznaliśmy w poprzednim tomie jako jedno z dzieci właścicieli Białego Dworu. Oleńka, a w zasadzie teraz już Franka Wyrobek straciła nie tylko dom, najbliższych i tych najdroższych jej sercu. Straciła przede wszystkim tożsamość, bo żeby ratować nie tylko siebie, ale i nienarodzone dziecko musiała ukrywać się pod fałszywym nazwiskiem. W obcym mieście towarzyszy jej dawna służąca. Na świat przychodzą dzieci. Najpierw Józki, a potem Oleńki. To nic, że jest biednie, głodno i chłodno. Oleńkę trzyma przy życiu nowonarodzone dziecko, które bardzo przypomina ukochanego Joachima. Los lubi być przewrotny i w wyniku niesprzyjających okoliczności Franka zmuszona jest poślubić dawnego kowala z Mieckunów po to, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i ... dzieciom. Skąd dzieciom skoro Oleńka urodziła córeczkę? tego dowiecie się sięgając po Frankę. W obcym domu.
Mroczny i porywczy kowal od dawna zakochany w Oleńce po ślubie zabiera ją do rodzinnej chaty. Czy dziewczyna przywykła do innego życia będzie umiała się odnaleźć wśród obcych ludzi? Czy będzie umiała pokochać prostego człowieka, który ma na jej punkcie obsesję? Sprawdźcie koniecznie jak potoczą się losy Oleńki.
Matuchno kochana jak ja kocham takie książki: mądre, dojrzałe i na wieki wieków zapadające z pamięci. Autorka wykonała kawał dobrej roboty i przyznam szczerze, że z ogromną przyjemnością obejrzałabym film nakręcony na podstawie Wieku miłości, wieku nienawiści. To gotowy scenariusz nie tylko na film, ale i na serial. Wzruszająca i opowiedziana przepięknym językiem historia, od której nie sposób się oderwać. Prawda historyczna o końcu Kresów rozdzierająca serce na pół. Przyznaję, że nie raz i nie dwa jakaś samotna łza zakręciła mi się w oku. Ale żeby nie było cukierkowo i lukrowato, książka ma jedna wadę, zdecydowanie za szybko się czyta. Przyznaję, że i Maria już za mną. Oj pani Wioletto nie szczędzi Pani biednego czytelnika serwując mu taką dawkę emocji, że nie sposób spać, pracować czy myśleć o codziennych problemach.
Jestem zachwycona całą serią i jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać to koniecznie sięgnijcie po serię Wioletty Sawickiej i jestem przekonana, że pokochacie ją tak samo jak ja. Tylko nie zapomnijcie zacząć to pierwszej części, bo książki nierozerwalnie się ze sobą wiążą. Sielska i anielska okładka nie zapowiada tego co znajdziecie w środku i gwarantuję, że nie usiedzicie w spokoju jak ta dziewczyna zapatrzona gdzieś w dal. Może wygląda wolności, a może zamglonym wzrokiem szuka w pamięci najpiękniejszych chwil, które przeżyła?
Polecam gorąco, bo są książki, po które warto sięgać !!!!