Są takie książki, które poruszają nas od środka. Są pisane jakby dla nas. Tylko dla nas! Czujemy się wyjątkowi, zatracamy się w kolejnych stronach. „Sekretne życie pisarzy” dotknęło mnie osobiście jako czytelnika, który lubuje się w literaturze wszelakiej, ale też jako człowieka, który kiedyś chciałby napisać swoją książkę. Nie spodziewałam się, że można połączyć zagadkę kryminalną z językiem i stylem pisarskim zahaczającym o literaturę piękną.
Historia skupia się na pisarzu, który nagle porzucił swoją karierę. Powieści Nathana Fawlesa cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Został również wyróżniony nagrodą Pulitzera. Mimo to, nagle oznajmia koniec kariery i zaszywa się w Beumont, małej wyspie, gdzie wszyscy się znajdą. Kupuje wielką willę tuż przy skarpach, a każdy myślał, że to będzie jego inspiracja, oaza dla pisarza. W tym samym czasie na wyspę przeprowadza się Rafael, aspirujący pisarz, którego powieści nikt nie chce wydać. Postanawia za wszelką cenę odnaleźć Fawlesa i zmusić go do przeczytania historii. Jego idol na pewno dostrzeże w nim potencjał! Wszyscy chcą poznać tajemnicę Nathana Fawlesa. Dlaczego przestał pisać? Nic więc dziwnego, że młoda, ambitna dziennikarka, Mathilde, pojawia się na wyspie i zaczyna węszyć. Wszystko jednak nabiera niesamowitego rozpędu, gdy zostaje znaleziono ciało kobiety, a i z czasem nawet kłamstwo może stać się prawdą. Jakie sekrety skrywa pisarz? Skąd bierze się natchnienie, jak napisać dobrą powieść? A przede wszystkim, czyje ciało znaleziono przywiązane do drzewa? Czy Nathan Fawles jeszcze coś napisze? I przede wszystkim, jakie tajemnie skrywa wyspa i jej mieszkańcy? Czy jest granica między fikcją literacką a rzeczywistością?
To było moje pierwsze spotkanie z Musso, ale jestem zaskoczona tym, jak odważne i swobodnie bawi się formą. Zdecydowanie muszę zapoznać się zresztą jego dzieł, niesamowicie zaintrygował mnie swoim talentem. Wciąż nie wiem, co jest prawdą, a co kłamstwem. Ta książka wywołuje olbrzymi mętlik w głowie. Narracja oraz jej formy to majstersztyk, nie mamy tu tylko historii opowiadanej z perspektywy wielu bohaterów, ale także wywiady. Musso potrafi zaintrygować czytelnika, wie kiedy budować napięcie, a kiedy spowolnić akcję. Niesamowicie dotknęło mnie to, jak kreowanie świata może wpłynąć na samego autora. Nie tylko widzimy jak zmienia się sam bohater, ale także jak ciepłe miasteczko pełne życia zatraca się w strachu. Nagle staje się hermetyczne, mroczne, a mieszkańcy z podejrzliwością patrzą na swojego sąsiada. Cudowne są odwoływania do świata kultury, literatury. Mam wrażenie jakby książka coś we mnie zmieniła. Jestem pewna, że dotknęła mnie tak przez moje ambicje stworzenia czegoś własnego, ale jeśli historia wywołuje tyle emocji, to wiem, że jest dobra. Być może to doświadczenie Musso jako pisarza, lecz w tej historii wszystkie karty nie są wykładane na stół, sekrety odkrywamy powoli, bohater zaskakuje nas swoimi zmianami. Czułam nawet bunt, jak mogłam coś przeoczyć.
Zachęcam Was do zapoznania się z historią o tym, jak ucieczka od problemów, może przysporzyć ich jeszcze więcej. A ja na pewno poznam kolejne dzieła Musso, może macie coś z jego twórczości do polecenia?
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros za przygodę.