Halo, halo
Tu Dźwięki lat dziewięćdziesiątych
📻98,9 FM
Nie regulujcie odbiorników,
bo przyszedł czas na
Jedyną
Niepowtarzalną
Zjawiskową
Powieść Emmy Mills!
"Szczęśliwe połączenie" to kolejny tytuł autorki, w którym ja przepadłam. Uwielbiam jej twórczość i zapewne będę sięgać po każdą historię jaką napisze, bo widzę, że każda kolejna jest coraz lepsza. W tej książce mamy przedstawione losy Niny, która wybiera się na kurs radiowy, gdzie wraz z grupą rówieśników będzie prowadzić jedną ze szkolnych audycji. W jej zespole pojawia się Jamie, przyjaciel z dzieciństwa, którego wolałaby unikać niż spotykać się przy cotygodniowych czwartkowych pogadankach. Myślicie, że wszystko idzie zgodnie z planem? Otóż nie! Audycja nie idzie tak, jak sobie zaplanowali, a niekiedy cisza jest głośniejsza od prowadzącego. Do tego, pewna tajemnicza zagadka sprawia, że dochodzi do konfliktu między dwoma największymi fandomami - Existential Dead 🆚 This Is Our Now.
Po tym jakże długim wstępie, przechodzę do konkretów📻
Jest to urocza, wciągająca, zabawna, młodzieżowa i rozrywkowa historia. Bardzo dobrze ukazuje klimat radiowy oraz wszelkie aspekty powiązane z przygotowaniem czy prowadzeniem audycji. Między kolejnymi rozdziałami przewijają się fragmenty niektórych rozmów, m.in. głównej audycji Niny czy tej prowadzonej przez jej ojca the Heat. Ciekawie było zobaczyć to "od zaplecza", a jeszcze lepiej było czytać o momentach małej rywalizacji między poszczególnymi słuchowiskami... Najdziwniejsze pytania dla prowadzących? Zmyślone historie? Coś trzeba omówić, a te postacie poradziły sobie z tym śpiewająco (jesteś drzewem?🌳). Idąc dalej, co z tymi postaciami? Mamy ich tutaj trochę, choć nie poznajemy historii wszystkich. Narratorką jest Nina, której nastoletnie życie możemy obserwować na co dzień. Zarówno te szkolne, jak i rodzinne chwile zostały przez autorkę przedstawione bardzo prawdziwie. Można się poczuć jakbyśmy tam byli, obok Niny i wraz z nią. Bardzo podobała mi się jej relacja z siostrami, która odegrała ważną rolę w jej młodzieńczych latach. Poza tym ciekawie została ukazana postać Dana, czyli partnera jej matki, którego znaczenie jest równie niemałe. Jeśli mowa o moim ulubieńcu, to - oczywiście nikogo nie zaskoczę - jest to Jamie. Autorka wplotła tutaj znany wszystkim motyw przyjaciela z dzieciństwa, który po latach zaczyna być dla naszej bohaterki ważną częścią jej życia. I nie, nie chodzi tu jedynie o audycję radiową🤭 Oprócz wymienionych przeze mnie imion, na uwagę zasługuje również bohater, którego początkowo nie polubiłam, wręcz mnie irytował, a który koniec końców skradł kawałek mojego serca. Joydeep - kochany, jedyny w swoim rodzaju, prowadzący Dźwięków lat dziewięćdziesiątych. Musicie go poznać!
Wiecie co... bardzo lubię sposób, w jaki Emma Mills kreuje swoje postacie. Nie są one papierowe, dzięki czemu każdy może odnaleźć w nich swój kawałek i w jakiś sposób utożsamić się z nimi. Poza całą tą wesołą, uroczą historią, kryje się tu także wiele trudnych tematów, które autorka przedstawia nam w przystępny sposób. Osobiście poczułam lekki niedosyt spowodowany brakiem większego rozwinięcia sprawy ojca Niny (dla mnie zostało to za bardzo ucięte), jak i również tego końcowego wydarzenia radiowego - było to wielkie, zaskakujące, ale jednak czegoś mi w nim zabrakło. Natomiast jeśli chodzi o samo zakończenie, to jest ono naprawdę przesłodkie i co więcej, autorka poświęciła na nie dobre kilka rozdziałów. Można się zaskoczyć, ale ta nuta tajemniczości pozostanie na zawsze.
Czytajcie koniecznie!📻💜