"Chodzi o to, by wszystko nosić na własnych plecach, zapomnieć o kłopotach i zobaczyć, co przyniesie następny dzień. Uczysz się od tubylców żyć chwilą, nie spieszyć się. Docierasz do miejsc zapierających dech w piersiach - takich, o których turyści mogą tylko pomarzyć - ale nie jesteś turystą. Jesteś mochilero, tułaczem, a to wielka różnica. Dzisiaj jesteś tutaj, jutro gdzie indziej. Możesz zatrzymać się na dzień albo na miesiąc. Jesteś panem swojego losu i każdy dzień jest pełen niespodzianek."
Moja ocena:
Prawdziwa historia trzech młodych mężczyzn, którzy poznają się podczas podróży po Ameryce Południowej. Spotkany w La Paz doświadczony przewodnik proponuje im wspólną wyprawę w głąb boliwijskiej dżung...
„Bo przecież pewne rzeczy mogą trwać wiecznie.” Mason sądził, że gorzej być nie może już być, po przegranym sezonie i ...
Recenzja książki Coffee on IceTo nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką i mając w pamięci poprzednią przeczytaną jej publikację, chętnie sięgnę...
Recenzja książki Kopia doskonałaLubicie słowiańskie klimaty? Tak. To mam coś dla Was. Książka, która jest powiewem świeżości na naszym rynku wydawniczy...
Recenzja książki Kłopoty Wyraju