Demony Babiej Góry recenzja

"Demony Babiej Góry" to moje drugie spotkanie z cyklem "Baśka Zajda". Jest to czwarty tom serii, ale jak się okazuje po książkę można sięgnąć nawet bez znajomości poprzednich części. Bez problemu odnajdziemy się w fabule, która stanowi odrębną historię, w której od czasu do czasu pojawiają się jakieś wspomnienia z przeszłości. Nie mają one jednak wpływu na zrozumienie lektury. Irena Małysa wykreowała dla nas wciągającą, wielowątkową opowieść, od której naprawdę nie mogłam się oderwać.
W książce tej znajdują się tak naprawdę dwie historie, z czego każda pełna jest tajemnic i zagadek do rozwiązania. Początkowo wydawać by się mogło, że te dwie opowieści mają ze sobą niewiele wspólnego, jednak pod koniec dowiadujemy się w jaki sposób są ze sobą powiązane. Główna część to rok 2022, w którym Baśka Zajda wyjeżdża na urlop do nadmorskich Marucic, gdzie ma nadzieję odpocząć i podreperować zdrowie. Na miejscu okazuje się jednak, że właścicielka pensjonatu, w którym miała zatrzymać się policjantka, zniknęła bez śladu. Baśka wynajmuje kwaterę u sąsiadów i zaintrygowana nagłym zniknięciem kobiety zaczyna drążyć temat. Choć w Marucicach przebywa prywatnie szybko odzywa się w niej śledcza natura, która sprawia, że Baśka ponownie wpada w wir śledztwa. Historia okazuje się zawiła i mająca wielu bohaterów. Pojawiają się również kolejne ofiary, a i sama Baśka znajduje się w niebezpieczeństwie.
W drugim wątku autorka przenosi czytelnika do roku 1969. Wtedy to do nadmorskiego PGR-u przyjeżdża do pracy Jadwiga razem ze swoim synem. kobieta chce uciec od trudnej przeszłości i wyrwać się z biedy. Szybko przekonuje się jednak, że nowe życie naznaczone będzie wieloma trudami, a zło, które miało pozostać w górach nadal podąża jej śladem.
"Demony Babiej Góry" to książka, w której wątki kryminalne przeplatają się z obyczajowi, a współczesność miesza się z historią. Znajdziemy tutaj wyrazistych, ciekawych bohaterów, ale także szczyptę ludowej kultury i magii. Są tu historie miłosne, ale również tragiczne wybory, które muszą podejmować bohaterowie.
Książkę czytało mi się doskonale. Wciągnęła mnie od samego początku do końca. Z wielkimi emocjami śledziłam oba wątki i próbowałam połączyć je w całość. Na szczęście autorka stworzyła historię nieprzewidywalną i zaskakującą do samego końca. To lektura, którą czyta się jednym tchem. Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów i thrillerów, a także osobom, które tak jak ja uwielbiają polskie morze i książki, których akcja osadzona jest właśnie tam. Po przeczytaniu "Demonów Babiej Góry" jestem pewna, że sięgnę po wszystkie inne książki autorki, do czego Was również gorąco zachęcam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl