Piekielny układ recenzja

Czy właściciel agencji towarzyskiej może być normalny? Stworzyć szczęśliwą rodzinę, z gromadką dzieci?

Nicole jest trenerką personalną w klubie fitness, aczkolwiek dla swojej młodszej siostry jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Gdy tylko dowiaduje się, że jej ojciec wpakował się w problemy finansowe, nie jest zdziwiona. Jednak kiedy jej siostra informuje ją, że to ona ma odpracować dług ich ojca, jest wściekła. Dlatego bierze sprawy w swoje ręce. Całą odpowiedzialność bierze na siebie i idzie spotykać się z właścicielem agencji, do której sprzedał jej siostrę. Kiedy chce właścicielowi klubu przemówić do rozsądku, nie spodziewa się, że nawet i on nie będzie zupełnie normalny.

Bruno Cabrera jest dość bogatym facetem, prowadzi swoją własną agencję towarzyską, a jego ukochanym hobby są szybkie auta. Gdy pewnego dnia do jego gabinetu wpada, rozgniewana Nicole już wie, że to właśnie ta jedyna. Pewnie spodziewacie się tutaj jakiegoś wybuchu emocji, erotyzmu jednak moje drogie nie tym razem. Nicky jest na to za twarda. Przystaje więc na warunki, które musi spełnić, by spłacić dług a wszystkie napiwki, jakie dostaje, oddaje przystojnemu właścicielowi. Bruno jest coraz bardziej zafascynowany kobietą, a ponieważ do tej pory dostawał wszystko, co chciał. W dodatku mając takie ciało, umówmy się – żadna mu jeszcze nie odmówiła.

To naprawdę jest dobra książka, aczkolwiek nie zaliczyłabym jej do erotycznych, bardziej określiłabym ją jako pikantny romans. Książka erotyczna (przynajmniej w społeczeństwie) kojarzy się z seksem co drugą stronę. Tutaj tego nie ma. Nasza główna bohaterka unika jak tylko może Bruna. On zaś napalony, ale grzecznie czeka. W Nicole uwielbiałam to, że jest twardą babką. Nie użala się nad sobą, bierze sprawy w swoje ręce. Ma stałą, dobrze płatną pracę, w której świetnie sobie radzi. Można by powiedzieć, że jest taką typową babką z jajami. Dlatego w jej stronę czapki z głów.

Niespodzianek i zwrotów akcji jest dość sporo, chociaż jak mam być szczera zakończenie w takich typu książkach było do przewidzenia. Sceny intymne wcale nie są wulgarne, napisane są z nutką delikatniej pikanterii. Co mogę wam powiedzieć więcej. Książka wciągająca, chociaż jak dla mnie mogłaby być końcówka troszkę dłuższa. Nasuwa się wiele pytań, na które chyba nie dostaniemy odpowiedzi, a moja i przede wszystkim wasza wyobraźnia musi dopowiedzieć sobie sama.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl - za co bardzo dziękuje :)