To moje pierwsze spotkanie z twórczością najpopularniejszej autorki powieści kryminalnych w Polsce. I muszę zaliczyć je do udanych, chociaż przyznam, że miałam sporo obaw. Przerażała mnie objętość książki. Bałam się też, że pokonają mnie zbyt długie opisy, albo zbyt duża liczba różnych bohaterów. Skusiłam się jednak, kiedy przeczytałam, że ta historia oparta jest na faktach, a jej bohaterowie mają swoje pierwowzory w rzeczywistości. Cała otoczka wokół tej powieści jest w ogóle bardzo tajemnicza. Katarzyna Bonda planowała napisać tę powieść znacznie wcześniej, jednak dochodziło do takich sytuacji, że autorce grożono, straszono ją i jej rodzinę. Po latach Pani Kasia wróciła do tematu. I ja się cieszę, że tak się stało, bo ta powieść przypadła mi do gustu.
W roku 1994 w Kazachstanie, Kerej, młody wojownik i jogin staje przeciwko lokalnemu gangowi. W obronie honoru i swoich najbliższych. Nie tylko udaje mu się przeżyć, ale sam zabija siedem osób. Aby się ratować, musi zostawić rodzinę i uciekać. Opuszcza swój kraj, udaje się do Polski, gdzie zmienia tożsamość i staje się Igorem. W 1997 roku, w Srebrnej Górze, Igor poznaje na dyskotece młodą studentkę, która właśnie rozstała się z chłopakiem. Spędzają razem noc. Tośka, bo tak na imię ma ta dziewczyna, nie spodziewa się, że właśnie spotkała miłość swojego życia. Cztery lata później Igor i Tośka mieszkają w Ząbkowicach Śląskich i starają się prowadzić normalne życie. Chłopak jest znachorem, prowadzi też zajęcia jogi. Lokalni mieszkańcy go lubią, cieszy się powszechnym szacunkiem. Dziewczyna wie o jego przeszłości tylko tyle, że zabił i musi się ukrywać. Nie zna jednak przyczyny i zaczyna mieć wątpliwości. Zaczyna się zastanawiać, co się stało, że jej ukochany posunął się do morderstwa. Nie jest już pewna, czy wie, kim jest jej chłopak, czy tak naprawdę go zna. Chce poznać prawdę. Kiedy tajemnica wychodzi na jaw, nic już nie jest takie samo. Poukładane życie Igora i Tośki zaczyna się walić. Czy miłość i wiara wystarczą, aby wszystko naprawić?
Zacznę od tego, że spodziewałam się typowego kryminału, chociaż tytuł wskazywał bardziej na romans. A jest to idealna mieszanka kryminału, powieści obyczajowej i romansu. Autorka stworzyła powieść wielowątkową, niejednoznaczną, intrygującą, w której ścierają się miłość i zbrodnia, walka i nadzieja, prawda i kłamstwo. Jest w niej tajemnica, jest napięcie i oczekiwanie. I chociaż muszę przyznać, że niektóre opisy były zbyt obszerne i zdarzały się momenty, że książka mnie nużyła, całością jestem usatysfakcjonowana. Ogromnie spodobało mi się tło opowieści o niezwykle silnym uczuciu Polki do uciekiniera z Kazachstanu. A właściwie nie tło, a jeden z motywów, który pozwala lepiej poznać Kereja i jego motywacje. Przepięknie i bardzo szczegółowo zostały przedstawione w książce zwyczaje, kultura i przesądy panujące w kraju, z którego uciekł Kerej. Drobiazgowo opisana złożoność specyfiki kazachskiego społeczeństwa i praw, które nim rządzą.
Wszechświat sprzyja tylko tym, którzy realizują swoją prawdziwą wolę.
Akcja książki została podzielona na dwa plany czasowe. W teraźniejszości widzimy niby zwyczajny związek Tośki i Igora. Niby, bo przeszłość mężczyzny, o której nie chce mówić, kładzie się cieniem na ich szczęściu. Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy pewnego dnia szanowany przez lokalną społeczność jogin i uzdrowiciel, zostaje zatrzymany. Okazuje się, że ten człowiek to groźny morderca, poszukiwany międzynarodowym listem gończym przez Interpol. Wszyscy są w szoku, również Tośka, która nie może uwierzyć, że jej ukochany mógłby z zimną krwią zabić wiele osób. Ponieważ grozi mu ekstradycja z Polski, a w Kazachstanie śmierć, bo tamtejszy sąd wydał wyrok skazujący, Tośka zaczyna walczyć o Igora. Pragnie udowodnić, że to on jest w tej sprawie ofiarą, że nie miał innego wyjścia, niż tylko sięgnąć po broń. Wierzy w niego z całego serca i tak, jak nie wierzy nikt. O przeszłości w tej powieści już trochę pisałam. Przeszłość skupia się na osobie Kereja, młodego mężczyzny, który podpadł miejscowej mafii. Dzięki temu, że zostajemy przeniesieni do 1994 roku i kazachstańskiego Uralska, stopniowo odkrywamy motywacje młodego mężczyzny i tajemnicę zabójstw popełnionych przed laty.
Chociaż nie przepadam za klasycznymi romansami, muszę przyznać, że wątek romantyczny w tej powieści mnie oczarował. Może dlatego, że czytając miałam świadomość, że odpowiednik niewiarygodnie silnej i odważnej Tośki ma swój pierwowzór w rzeczywistości. Może sprawiła to świadomość, że taka sytuacja naprawdę miała miejsce. A może dlatego, że chociaż związek Igora i Tośki był trudny, był tak bardzo prawdziwy, że aż trudno było mi w to uwierzyć. To taka miłość, która rzadko się zdarza. Silna, trwała, aż po grób. To, co wyczyniała ta kobieta walcząc o ich związek i tą miłość, wzbudzało mój podziw i wzbudza go nadal. Samą Tośką jestem zachwycona. To kobieta niezłomna, silna psychicznie, nie poddająca się w trudnych sytuacjach. Ta pozycja pokazuje, jak wiele kobieta jest w stanie zrobić dla mężczyzny, którego kocha głęboką, prawdziwą miłością. Do jakich poświęceń jest zdolna. Romans przedstawiony w książce, to nie jest typowy romans. To romans skomplikowany, w którym wiele trzeba poświęcić i wiele można stracić. Zawsze warto mieć jednak nadzieję, wiarę i siłę i warto o tę miłość walczyć. Zawsze i wszelkimi środkami.
Szczere uczucie nie powoduje cierpienia. Miłość to szczęście, radość, spokój. Ludzie wiążą się ze sobą, by im było lżej. Kiedy boli, należy dotrzeć do źródła i przywrócić równowagę. Czy to jest miłość? A może raczej nałóg?
„Miłość leczy rany” to całkiem niezły kryminał z bardzo interesującym tłem społeczno-obyczajowym. To właśnie to tło spodobało mi się w powieści najbardziej. Wątek kryminalny nie odstawał, zainteresował mnie i wciągnął. Z zaciekawieniem odkrywałam kolejne karty z kryminalnej przeszłości Igora. To nie jest łatwa powieść, wymaga skupienia i z racji swojej objętości, sporej ilości czasu na lekturę. Jest tu wiele nowych nazw i dziwnych imion, szczególnie w części opowiadającej o przeszłości głównego bohatera. Ale warto się skupić i wczytać w tę powieść, odwdzięczy nam się urzekającą feerią barw, nie tylko wspaniałych krajobrazów, ale i barwnych, ciekawych postaci. Dla pocieszenia dodam, że na końcu książki znajduje się słowniczek, z którego można skorzystać, jeśli zaczynamy się gubić.
Nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść. To książka wielopłaszczyznowa, niejednoznaczna, tajemnicza. Oparta na prawdziwych wydarzeniach, co niewątpliwie podnosi wiarygodność tej publikacji i stanowi dodatkowy smaczek. Wątek kryminalny może nie jest dokładnie tym, czego w kryminałach szukają fani. Podobnie rzecz ma się z wątkiem romantycznym. To nie jest taka relacja, jaką dostajemy w typowych romansach. I możliwe, że takie będą zarzuty w stronę tej książki. Warto jednak sięgnąć po nią chociażby dla świetnie poprowadzonego wątku społeczno-obyczajowego. Kultura, ludzie, ich zwyczaje, klimat wschodu lat 90-tych, to te elementy książki, które kupiły mnie najbardziej. I jeszcze trochę zasady, którymi kierował się młody wojownik. Dlatego, nie rozpisując się więcej, zwyczajnie polecam. Warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię.
Kryminał napisany z rozmachem, jakiego jeszcze nie widziano. Wielowątkowa powieść o walce i nadziei, zbrodni i miłości, przepełniona tajemnicą. Dwa plany czasowe i liczne wątki spaja opowieść o uczuc...
Kryminał napisany z rozmachem, jakiego jeszcze nie widziano. Wielowątkowa powieść o walce i nadziei, zbrodni i miłości, przepełniona tajemnicą. Dwa plany czasowe i liczne wątki spaja opowieść o uczuc...
Ostatnio rzuciłam się na tomiszcze wydane przez panią Katarzynę Bonde "Miłość leczy rany". Książka liczy grubo ponad 700 stron. Podobno to tom pierwszy z trylogii która ma powstać. I to było moje pie...
Dziś możecie być zaskoczeni. Oto przed Wami nowość wydawnicza od autorki, z którą do tej pory jakoś było mi nie po drodze. „Pochłaniacz” uznałam za dobry. Dalsze tomy serii o Saszy Załuskiej nie przy...
@Skazananaksiazki
Pozostałe recenzje @maitiri_books_2
Rzetelna publikacja
„Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” to szczegółowe spojrzenie na drogę rozwoju legendarnego Bruce’a Lee. Little, bazując na osobistych notatkach Lee i wspomnieniach lud...
„Stroiciel fortepianów” to wyjątkowa, chociaż zaledwie 100-stronicowa opowieść, która w subtelny i poetycki sposób ukazuje życie, ludzkie rozczarowania i utracone marzen...