Kłamstwa, wszędzie kłamstwa recenzja

„ Kłamstwa, wszędzie kłamstwa” Adele Parks to thriller małżeński , który według wszystkich dostępnych promocji oraz opisów miał być praktycznie idealny. Powiem szczerze, że i mnie przyciągnęła tutaj zarówno okładka książki jak i jej opis z tyłu. A czy naprawdę warto było w nią brnąć?


Daisy i Simon. Idealne małżeństwo z idealną córeczką . Mieszkańcy idealnego domu w idealnym mieście. Po wielu latach starań o dziecko narodziny Millie stanowią dopełnienie ich szczęścia. Rodzina wreszcie jest w komplecie.
Co z tego, że na tej doskonałej fasadzie zaczynają pojawiać się rysy… Kilka kłamstw naprostuje sprawę, prawda?

Jedna noc zmienia wszystko. Jedno przyjęcie, które kończy się dla nich za szybko. Jedna pijacka awantura, która przekształca się w tragedię. Nagle ich wspaniała trzyosobowa rodzina się rozpada. Ale czy mogło być inaczej? Niektórych kłamstwa nie da się przecież wiecznie ukrywać.
Tajemnice wrócą do Ciebie w najgorszym momencie …


Szczerze powiem, że fabuła i cały jej pomysł wcale złe nie są jak dla mnie, tylko mówiąc wprost trochę za wolno to wszystko się tu działo. Akcja w powieści jest dość monotonna, przez co czyta się ją troszkę za długo jak dla mnie. Bywały momenty kiedy naprawdę miałam jej dość i szczerze chciałam odłożyć ją na półkę. No ale tego nie zrobiłam, dzielnie wytrwałam do samego jej końca co zaowocowało dość ciekawym zakończeniem powieści.

Za mało było tu dla mnie jakichkolwiek dialogów pomiędzy naszymi bohaterami, a za dużo zbędnych opisów dotyczących tak naprawdę rzeczy mało wnoszących cokolwiek do powieści. Co zaś do bohaterów stworzonym przez autorkę to szczerze mówiąc dla mnie osobiście to osoby z lekka irytujące, wkurzające, bez jakiegoś sensownego charakteru - czytając ich wywody oraz całą historię ciężko ich po prostu polubić.
Język jakim autorka w swojej powieści się posługuje jest dość lekki, poprawny, bez jakichkolwiek zawirowań ale niestety nawet to nie było wstanie sprawić, żeby powieść choć trochę mi się jednak spodobała.

Podsumowując:

„Kłamstwa, wszędzie kłamstwa” Adele Parks to powieść szczerze mówiąc nudna. Fabuła oraz historia jaką tu mamy mogłaby być bardziej ciekawa, gdyby została przedstawiona w inny sposób, bez tych wszystkich zbędnych opisów które wszystko niestety tutaj psują.
Ja osobiście strasznie się przy niej męczyłam i nie za bardzo ją polecam. Brakowało mi tu tego efektu „WOW”, który na dobre by mnie przycisnął i zainteresował w jakiś osób.