Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone recenzja

Co się właściwie kryje za ideą tworzenia mikronacji?

Autor: @StartYourDayWithBooks ·2 minuty
2021-05-19
Skomentuj
1 Polubienie
Dopóki nie przeczytałam książki „Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone” Macieja Grzenkowicza, nie miałam pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak mikronacja. Byłam zdziwiona, że nawet w Polsce istnieje taki parapaństwowy twór, a jest nim Królestwo Kabuto założone w 2016 roku przez Mieszka Makowskiego na niewielkim obszarze, a konkretnie działce pod Radomiem. Jak pewnie zauważyliście już samo imię założyciela, w tym wypadku króla przywodzi na myśl początki państwa polskiego, to naprawdę ciekawy zbieg okoliczności. Maciej Grzenkowicz w swojej książce skupia się na kilku mikronacjach rozsianych po świecie, większość z nich odwiedził i rozmawiał z założycielami oraz obywatelami. Wydawałoby się, że ich powstanie to jedynie forma manifestacji, czy też zwykła fanaberia, ale nic z tych rzeczy. Pomysłodawcy, czyli prawdziwi idealiści, outsiderzy, marzyciele naprawdę wierzą w sens istnienia swoich tycipaństw i robią wszystko, by te zostały uznane na arenie międzynarodowej ( wciąż jednak bezskutecznie ) i mogły przynieść swoim obywatelom wiele dobrego, poprawić ich życie oraz zaoferować to, czego nie są w stanie zapewnić prawdziwe kraje.




Wszystkie przedstawione w książce historie wybranych mikronacji są naprawdę fascynujące, zaskakujące, często brzmią wręcz nieprawdopodobnie. Ich założyciele i obywatele, z którymi Maciej Grzenkowicz rozmawiał, to nietuzinkowe postaci, które mają fantazję, są zdeterminowane i wierzą w to, co robią. Choć część z tych parapaństw kompletnie nie powinna mieć racji bytu, wbrew wszystkiemu istnieją, oczywiście w tym wypadku jest to pojęcie względne, bo istnienie oznacza, że wszyscy je uznają i przyjmują do wiadomości, a tutaj nie do końca tak jest. To tak jakby w tej naszej szarej rzeczywistości działa się magia, którą tylko nieliczni dostrzegają i chcą być jej częścią. Trudno też ocenić, czy Ci ludzie, a mam tu na myśli zarówno założycieli jak i obywateli, są wiarygodni, czy powinno brać się ich na poważnie. Myślę, że dla nich to właściwie nie ma znaczenia, czy zostaną zaakceptowani przez wszystkich, wystarczy, że znajdą się nieliczni, którzy uwierzą w ideę mikronacji i dołączą do nich.




Przeczytałam tę książkę jednym tchem i myślę, że na pewno duża zasługa w tym autora, bo ma lekkie pióro i można dostrzec gołym okiem jego usilne staranie, by znaleźć sens w tym wszystkim. Ta publikacja jest napisana z pasją i o tyle wiarygodna, że autor odwiedził praktycznie wszystkie z opisywanych mikronacji i oddał głos zarówno konkretnym osobom, jak i sam podzielił się swoimi przemyśleniami. Mamy okazję razem z nim wniknąć do środka i poczuć się przez chwilę częścią tego wszystkiego, dotknąć idei wolności, która przyświeca każdemu tycipaństwu, łatwiej też wtedy dostrzec wady i zalety bycia jego obywatelem.




Kto wie, być może kogoś z Was ta książka zainspiruje do działania, do założenia własnej mikronacji? Szczerze mówiąc, patrząc na to, co się wyrabia w naszym kraju, sama powinnam się zastanowić nad ucieczką i znalezieniem spokojnej przystani w jakimś tycipaństwie, najlepiej położonym wysoko w górach z dala od polskiej polityki.



Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-19
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone
Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone
Maciej Grzenkowicz
7.2/10
Seria: reporterska Wydawnictwa Poznańskiego

W 1967 r. Roy Bates, emerytowany brytyjski oficer, zajął opuszczoną platformę przeciwlotniczą na wodach międzynarodowych, a następnie nazwał ją Sealandią i ogłosił się jej księciem. W 1996 r. artyst...

Komentarze
Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone
Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone
Maciej Grzenkowicz
7.2/10
Seria: reporterska Wydawnictwa Poznańskiego
W 1967 r. Roy Bates, emerytowany brytyjski oficer, zajął opuszczoną platformę przeciwlotniczą na wodach międzynarodowych, a następnie nazwał ją Sealandią i ogłosił się jej księciem. W 1996 r. artyst...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @StartYourDayWith...

Tajemnica Lost Lake
Lubicie historie z dreszczykiem?

„Pewnego razu były sobie dwie siostry, które wszystko robiły wspólnie. Ale tylko jedna z nich zniknęła”. Nie wiem jak Wy, ale ja tak jak Fiona, główna bohaterka „Tajemni...

Recenzja książki Tajemnica Lost Lake
Jak poznałem Świętego Mikołaja
Chcecie poznać historię Mikołaja?

Kto z Was w dzieciństwie marzył o tym, by spotkać Świętego Mikołaja? Ja starałam się nie zasnąć, żeby tylko nie przegapić jego przyjścia, ale jakoś nigdy mi się nie udaw...

Recenzja książki Jak poznałem Świętego Mikołaja

Nowe recenzje

Baśń o wężowym sercu
Świetna, ale nie o Kóbie
@Meszuge:

Rak potrafi pisać. To jest świetna książka. Baśń albo zbiór bajań dla dorosłych napisanych z takim polotem i wyobraźnią...

Recenzja książki Baśń o wężowym sercu
Erem
𝗦𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗷 𝘀𝗶ę 𝗻𝗶𝗲𝘀𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗻𝗲𝗴𝗼
@gala26:

Aldona Reich zaskarbiła sobie moją sympatię powieścią 𝐴𝑘𝑡 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖. Ta książka oczarowała mnie niezwykłą narracją, nietyp...

Recenzja książki Erem
Czemu zapłakałeś
"Jestem diabłem wcielonym? Czy też człowiekiem ...
@g.sekala:

"Jestem diabłem wcielonym? Czy też człowiekiem zagubionym? Do zła przez innych przymuszonym." Neort Cziwo Lotta samotn...

Recenzja książki Czemu zapłakałeś
© 2007 - 2025 nakanapie.pl