„-Czego się boisz? - spytał Roma Montagow.
-Konsekwencji miłości w mieście rządzonym przez nienawiść- wyszeptała.”
„Our Violent Ends. Burzliwe zakończenia” to książka Chloe Gong wydana przez Wydawnictwo Jaguar. Jest to drugi tom serii These Violent Delights, retelling Romea i Julii.
Szkarłatny Gang i Białe Kwiaty to organizacje przestępcze, które nieustannie ze sobą rywalizują. W pierwszym tomie poznaliśmy historię Juliette Cai, Szkarłatnej Księżniczki, i Romy Montagowa - przyszłych bossów nienawidzących się gangów. W drugim tomie poznajemy dalsze losy Juliette i Romy. Młodzi mają za sobą burzliwą przeszłość. Czy czeka ich również „burzliwe zakończenie”? Jest rok 1927, a Szanghaj chwieje się na skraju rewolucji. Tutaj wszystko jest możliwe.
Jak utrzymać swoją pozycję w gangu i nie dopuścić do zapowiadającej się zagłady? Jak współpracować z kimś, kto tak bardzo wystawił zaufanie na próbę? Jak chcieć zabić kogoś, kogo w takim samym stopniu się kocha i nienawidzi? Jak uchronić się przed powracającymi uczuciami? Jak funkcjonować w mieście, które jest spowite wojną gangów? Czy dla wspólnego dobra Białe Kwiaty i Szkarłatni połączą swoje siły? Tego dowiecie się z lektury „Our Violent Ends”.
Książka od pierwszych słów intryguje. Początkowa akcja w Grand Theatre jest zapowiedzią dalszych wrażeń, których Chloe Gang nam nie szczędzi. („No dobrze – mruknęła Juliette półgłosem – Nadal jest na mnie wściekły” XD) Autorka ma bardzo dobry styl, warsztat i widać, że jak coś robi, to na sto procent. Nie brakuje jej również poczucia humoru – specyficznego i porządnego humoru. Od samego początku też mamy zarysowany klimat Szanghaju, zapowiedź skrzętnie skrywanych tajemnic, mrocznych przeszłości bohaterów, silnych i kontrowersyjnych relacji i wciągającej czytelnika akcji.
Plusem dla mnie jest to, że autorka skupia się na wydarzeniach prawdziwych, dodając do nich fikcję literacką i przyspieszając tło tak, aby pasowało pod akcję książki. Jest to powieść rozgrywająca się na tle prawdziwych wydarzeń historycznych.
Przez to wszystko czytelnik nie zanudza się historycznie, a wczuwa w klimat i z przejęciem pochłania kolejne rozdziały. Autorka bardzo dobrze oddała klimat Szanghaju, masakry szanghajskiej, zawirowania polityczne i wojnę domową, będącą skutkiem zerwania sojuszu między komunistami a nacjonalistami. Śledząc losy Juliette i Romy, śledzimy losy Szanghaju.
A Szanghaj w tym przypadku to jedna, wielka masakra, której nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Martwe ciała na ulicach, zamieszki, odcięte głowy nadziane na latarnie jako groźby użycia siły wobec nielojalności, utrzymywanie ludzi w strachu… („To miasto dzieliło się na nazwiska, barwy i terytoria, ale krwawiło dokładnie takim samym odcieniem przemocy”.)
Plusem z pewnością są emocje, wszelkie zawirowania, w których czytelnik musi się odnaleźć, a także perfekcyjnie, autentycznie i brutalnie podsycany wszelkimi emocjami wątek hate-love. To, jak autorka poprowadziła niektóre wątki, sprawiało, że cofałam strony i czytałam ponownie, aby utwierdzić się w przekonaniu, że to, co czytam, jest prawdziwe. Brutalność, zdrady, spiski – autorka nie oszczędza tutaj żadnej ze stron konfliktu. Nie oszczędza również czytelnika, podnosząc mu ciśnienie. „Our Violent Ends” to istny rollercoaster emocjonalny na najwyższym poziomie, który złamie Wasze serca niejeden raz.
Kolejna zaleta książki - zakończenie, które sprawia, że zbieramy szczękę z podłogi. Niby człowiek się spodziewał, okej, ale… No jasna cholera!
Ważne jest dla mnie też to, że zwyczajnie polubiłam Juliette i Romę. Ich historia pozostanie ze mną na długo.
Jeśli macie ochotę na książkę, w której dominuje mrok, romans, brutalność, polityka, wojna gangów, tajemnice i klimatyczny Szanghaj, to sięgnijcie po książki z serii These Violent Delights. Gwarantuję Wam, że są to pozycje napisane tak, że nie oderwiecie się od lektury.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.