Brzydsza siostra recenzja

Brzydsza siostra, która bierze sprawy w swoje ręce.

Autor: @maitiri_books_2 ·5 minut
2020-03-26
Skomentuj
1 Polubienie
„Brzydszą siostrę” chciałam przeczytać, odkąd zobaczyłam okładkę i zapoznałam się z opisem. Uwielbiam wszelkie retellingi baśni. Tym razem mamy do czynienia z historią Kopciuszka opowiedzianą na nowo.

Mattie Lowe to nastolatka, która ma wiele kompleksów. Jej lista zażaleń nie ma końca. Każdego dnia dopisuje do niej coś nowego. Nie lubi swojego imienia, które w całości brzmi – Matilda, nie dogaduje się z matką, ma żal do przyrodniej siostry, która nie dość, że jest uwielbiana przez wszystkich, jest też piękna, zaradna, pracowita i bardzo sympatyczna. Do tego spotyka się z chłopakiem, w którym Mattie od dawna się podkochuje. I chociaż tak naprawdę, dziewczyna nie ma powodów, aby nie lubić swojej przyrodniej siostry, ledwie ją toleruje. W Jake’u Mattie nadal się kocha, chociaż chłopak zaczyna ją irytować, kiedy okazuje się, że wymaga od niej, aby dla niego kłamała. Takich jego wpadek jest niestety więcej. Pewnego dnia, Mattie, która należy do szkolnych dziwadeł i nie udziela się na rzecz szkoły, podejmuje decyzję o tym, aby kandydować na przewodniczącą samorządu szkolnego. Jej przeciwnikiem w wyborach ma być Jake. Czy Mattie uda się coś w ten sposób zmienić? Czy jej życie zacznie wyglądać trochę inaczej? I czy Jake w końcu ją zauważy?

Spodziewałam się historii Kopciuszka opowiedzianej 1:1. Czyli biednej miłej dziewczyny, wykorzystywanej przez złą macochę i przyrodnią siostrę. No i księcia na białym koniu, który magicznie odmieni jej życie. Ale tu jest zupełnie inaczej. Mattie jest leniem. Nie chce jej się angażować w życie szkoły, jest bogata, więc uważa, że w domu również nie musi nic robić. I nie robi. W szkole często ląduje na dywaniku u dyrektorki. Mattie siedzi i użala się nad sobą. Spisuje też wszystkie sposoby, w jakie Ella, jej przyrodnia siostra, wyrządziła jej krzywdę. Trzeba dodać, że raczej nieświadomie, bo Ella to dziewczyna naprawdę miła i pracowita. Pomaga w domu, pracuje w czasie wolnym od szkoły, pomaga w wolontariacie, udziela się na rzecz szkoły. Jest naprawdę zajęta, a mimo to chętna do pomocy. Nikogo nie odtrąca, z każdym porozmawia. Przesympatyczna. Jest też ładna. W przeciwieństwie do wysokiej Mattie, filigranowa. Klasyczna piękność. I chyba to jest jej największy błąd. Bo chłopcy się na jej widok ślinią, a Mattie nie mówią nawet „cześć”. Mattie jest niewidzialna. Macocha w powieści była, ale ojciec Mattie pogonił ostatnią. Więc zamiast złej macochy mamy w książce jeszcze gorszą chyba matkę dziewczyny. Odeszła od nich już dawno temu i nie utrzymywałaby z własnym dzieckiem kontaktów, gdyby nie pieniądze, które nadal chce otrzymywać od byłego, bogatego męża. A ten zagroził ich zabraniem, jeśli matka nie będzie pamiętała o własnej córce. Ten kontakt jest dla nastolatki kolejnym punktem, który może wpisać na listę zażaleń. Ta matka to prawdziwy koszmar. Dołuje dziewczynę, ocenia i krytykuje ją na każdym kroku. To jest straszne, nawet jeśli odbywa się tylko przez Internet. Dziewczyna ma poczucie, że matka jej nie kocha. Jest dla matki największym rozczarowaniem. Księcia na białym koniu również nie ma. Mattie obserwuje Jake’a od dawna i wydaje jej się, że wie, jaki jest naprawdę. Ale, kiedy w końcu chłopak zamienia z nią kilka słów w przypadkowej sytuacji, jej wyobrażenia roztrzaskują się z hukiem o bruk. Chłopak jest największym przystojniakiem w szkole. Jest wysoki i wysportowany. I jest popularny. Ale to nie jest wszystko tak proste z tym przystojniaczkiem, jak mogłoby się wydawać. Postać Jake’a jest bardziej skomplikowana. Jaki jest, dowiecie się po przeczytaniu książki, bo więcej nie chcę Wam zdradzić, aby nie robić spoilerów.

Czy matki nie powinny dla nas kłamać? Mówić, jakie jesteśmy piękne, nawet jeśli wyglądamy beznadziejnie? Czy nie powinny nas podbudowywać i uważać, że wszystko, co robimy, jest wspaniałe?

„Brzydsza siostra” to było dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Liczyłam na fajną, odprężającą lekturę i taką właśnie dostałam. Zapytacie, gdzie w tym wszystkim zaskoczenie? Jest, i to nawet więcej niż jedno. Najbardziej zaskoczyło mnie kilkanaście ostatnich stron powieści, gdyż okazało się, że ta sama historia, w bardzo skróconej formie, została napisana z perspektywy Jake’a. Uważam ten dodatek nie tylko za fajny, ale i potrzebny. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się, co siedziało temu chłopakowi w głowie. Dlaczego zachowywał się w niektórych momentach tak, a nie inaczej. Ale największą niespodzianką było coś innego, ale tego nie mogę Wam napisać, bo wtedy zdradzę wszystko. Tak serio wszystko.

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza to osiemnaście rozdziałów pisanych z perspektywy Mattie. Dziewczyna jest tu pierwszoosobowym narratorem. Druga to materiał dodatkowy. Jest to kilka rozdziałów, w których pierwszoosobowym narratorem jest Jake. W rozdziałach Mattie możemy zobaczyć chłopaka jej oczami, a w rozdziałach Jake’a nie tylko spojrzeć na pozornie niewidzialną Mattie jego oczami. Ta część rozwiewa wszystkie domysły i pozwala przyjrzeć się życiu rodzinnemu chłopaka, na co nie ma wiele miejsca w rozdziałach opowiadanych przez nastolatkę.

Książkę czyta się błyskawicznie. Jest fajnie napisana, z jajem. Mattie, chociaż leniwa i użalająca się nad sobą, ma też dobre cechy i to one głównie wpływają na odbiór powieści. Humor w tej książce jest genialny. Śmiałam się w głos niejeden raz. Tilka (to zdrobnienie, którym nazywają dziewczynę najbliżsi) jest zadziorna, sarkastyczna, trochę porywcza. Ma też zasady, których nigdy nie łamie. Nie znosi kłamstwa i nawet, kiedy jej miłość życia prosi ją o to, aby dla niego kłamała, nie ugina się. Stawia na swoim i tego się trzyma. Jest też konsekwentna. Fakt, że tyle można napisać o jednej postaci, pełnej swoją drogą, skrajności, świadczy o doskonałej charakterystyce bohaterów. Autorka wykreowała ich bardzo dobrze. Postawiła na ich rozwój, jednocześnie nie zaniedbując rozwoju fabuły, szybkiej akcji i zagłębienia się w relacje między postaciami (szczególnie te panujące w rodzinie). A wątek romantyczny to wisienka na torcie tej fajnej książki. Miodzio!

Wydała specjalny odgłos językiem. Taki, który sygnalizował, że osiągnęłam nowy poziom przynoszenia jej wstydu.

Jestem bardzo zadowolona z lektury. To bardzo przyjemna, odprężająca i dodająca otuchy książka. Przekonuje, że nie zawsze wszystko wygląda tak, jak nam się wydaje. I, że czasem warto zaryzykować, aby nie obudzić się któregoś dnia i stwierdzić, że może ta piękna bajka, którą sobie wyśniliśmy, miała szansę się spełnić przy odrobinie chęci z naszej strony. Bo możemy się bardzo mylić co do intencji drugiej osoby, a potem będzie za późno. Siedząc na tyłku i marudząc, nie zmienimy nic. Gorąco polecam!

Recenzja pochodzi z bloga: https://maitiribooks.wordpress.com/2020/03/22/brzydsza-siostra-tylko-frajerki-licza-na-wrozki-chrzestne-sariah-wilson/

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-15
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Brzydsza siostra
Brzydsza siostra
Sariah Wilson
7/10
Cykl: Brzydsza siostra, tom 1

Każdy wie, jak to leci w bajkach. Księżniczka jest piękna, zaklepuje sobie księcia i zostawia brzydszą siostrę za sobą, na dodatek w chmurze kurzu Ella Christensen – moja przyrodnia siostra. Urocza b...

Komentarze
Brzydsza siostra
Brzydsza siostra
Sariah Wilson
7/10
Cykl: Brzydsza siostra, tom 1
Każdy wie, jak to leci w bajkach. Księżniczka jest piękna, zaklepuje sobie księcia i zostawia brzydszą siostrę za sobą, na dodatek w chmurze kurzu Ella Christensen – moja przyrodnia siostra. Urocza b...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Brzydsza siostra to retelling opowieść o Kopciuszku. Czy kiedyś zastanawialiście się, jak mogłoby wyglądać życie siostry Kopciuszka? Sarah Wilson przedstawia swoją wersję współczesnej historii o Kopc...

@withwords_alexx @withwords_alexx

„Brzydsza siostra” autorstwa Sariah Wilson to bardzo luźno inspirowana baśnią o „Kopciuszku” powieść Young Adult skierowana do nastoletnich czytelniczek. Historia stworzona przez pisarkę skupia się n...

@milla @milla

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Eutymia
Mega!

"Eutymia" to bezpośrednia kontynuacja "Diablaka" i serii o komisarzu Edmundzie Malejce. Akcja powieści zostaje przeniesiona tym razem do Szczawnicy i moich ulubionych, m...

Recenzja książki Eutymia
Zbrodnia i magia
Zbrodnia, magia, krowy i cała masa świetnego humoru

„Zbrodnia i magia” łączy elementy kryminału, fantasy, a nawet lekkiej obyczajówki, oferując nam zdecydowanie nietuzinkową mieszankę napięcia, humoru i magii. Historia os...

Recenzja książki Zbrodnia i magia

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl