Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
29 obserwujących. 42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 5 dni temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
29 obserwujących.
42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 5 dni temu.

Blog

niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Bezduszny psychopata"

POST PATRONACKI
Diana Jemielita
,,Bezduszny psychopata"
Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo Editio Red
Premiera 17-09-2024
Wiek: 18+
 
 
Mam dziś dla Was kolejny fragment książki ,,Bezduszny psychopata". Tym razem Michael włamuje się do o domu Julii, żeby pokazać jej ojcu kto tu rządzi. Czy to mu się uda? Zapraszam do lektury, niżej fragment
 
 
 
 
Ze schodów zszedł właśnie jeden z jego ludzi. Z piwnicy wrócił drugi. Obaj pokiwali przecząco głowami na znak, że nic nie znaleźli.
Jak dobrze, że byłam sama w domu. Kate poszła na jedne ze swoich zajęć. Matka pojechała na zakupy. Nie miałam pojęcia, gdzie się po dział ojciec z Jordanem. Ale w domu powinien być Luck. Co się z nim stało? Na samą myśl, że mogliby coś mu zrobić, narastały we mnie złość i strach. Korzystając z okazji, że tygrys mnie puścił, rzuciłam się do wyjścia z domu, licząc na to, że zobaczę, co się dzieje z Luckiem. Nie zdążyłam nawet dotrzeć do korytarza, kiedy jeden z jego ludzi złapał mnie wpół i zatrzymał.
- Puść, to boli - krzyknęłam
- Przestań się szarpać, to przestanie boleć - odpowiedział ich szef, nawet na mnie nie spoglądając (...)
- Czego chcecie? Co tu robicie? Czego chcesz od mojego ojca? - pytałam.
- Stefan, zwiąż ją - wydał polecenie, a jego sługus natychmiast zaczął je wypełniać. Zaczęłam wić się i krzyczeć. Tygrys podszedł do mnie i zabrał Stefanowi sznurek. Siedziałam na kanapie jak szmaciana lalka ze związanymi rękami, wierzgając nogami i licząc na to, że może ci olbrzymi przegrają jakimś cudem tę nierówną walkę.
- Zamknij się albo będę musiał ci zakleić buzię, rozumiesz? - Spojrzał na mnie, a w jego oczach był taki chłód, że nie byłam w stanie powiedzieć zupełnie nic. Oczy mi się zaszkliły i spuściłam wzrok.
- Siedź i czekaj grzecznie, aż przyjedzie ojciec. Nogi. - Wyciągnął rękę ze sznurkiem, aby je związać. - Nie mam zamiaru za tobą latać po całym domu. Uspokój się, a nic ci się nie stanie - stwierdził, jak gdyby to, co teraz robił, było najnormalniejszą rzeczą na świecie.
- Skoro już tu siedzę związana, to chyba możesz mi powiedzieć, o co chodzi? Co chcesz zrobić mojemu ojcu? - zapytałam bardziej z rezygnacją niż wyrzutem.
Podszedł do mnie i usiadł na kanapie. Wziął moją twarz w dłonie i zmusił, żebym na niego spojrzała.
- Może zapytasz jego, co on zrobił mnie? zapytał opanowanym głosem.
- A co ty zrobisz nam? - wyrwało mi się, bo właśnie zdałam sobie sprawę, że mógłby mnie udusić jedną ręką.
- Się okaże - odpowiedział tylko i puścił moją brodę. - Jeśli będziesz tak dużo gadała, to na początek utnę ci język - zaproponował z lekkim uśmiechem i rozparł się wygodnie na kanapie. Zaczął grzebać w telefonie, jakbym w ogóle nie istniała, a to, co przed chwilą powiedział, nie miało miejsca. Z każdą minutą balam się coraz bardziej. Podejrzewałam, że nie wyjdę z tego cało. Ten nieobliczalny typ po wszystkim i tak pewnie wpakuje mi kulkę w łeb. Siedzieliśmy tak dobre pół godziny. Ja związana na kanapie, on rozwalony tuż obok mnie i grzebiący w telefonie. Przez cały ten czas zupełnie nie zwracał na mnie uwagi. Jakby wiązanie kobiet było dla niego czymś zupełnie naturalnym. Bardzo martwiłam się o Lucka. Facet miał mnie chronić, więc teoretycznie ci bandyci nie powinni mieć szans wejść do nas na posesję. A jednak weszli. Weszli bez większych problemów, a Luck zniknął. Wyobrażałam sobie, że leży gdzieś i się wykrwawia.
 
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Leśna obietnica"

POST PATRONACKI
,,Leśna obietnica"
literatura obyczajowa
Premiera 11-09-2024
 
Mam dziś dla Was fragment ,,Leśnej obietnicy", w którym Żelisława zawiera pakt z Dziewanną. Kobieta bardzo dużo poświęciła, żeby ochronić siebie i córkę. Oczywiście udało jej się to, ale jaką przyjdzie zapłacić jej za to cenę?
 
Zapraszam Was do smutnego i przejmującego fragmentu książki.
 
 
 
 
Zdawała sobie sprawę, że żyje tylko dzięki ucieczce, ale i tak dręczyły ją wyrzuty sumienia, że nie zrobiła więcej... Co jednak mogła, mała przestraszona dziewczynka?
Matula poleciła jej uciekać, ale Żaneta nie słyszała jej kroków za sobą. Dopiero przy chatynce zorientowała się, że las jest nieruchomy i milczący, nawet wiatr nie kołysał koronami drzew, nie zahukała sowa. Wydawał się nierealny, jakby znalazła się we śnie, a nie rzeczywistości i już nie wiedziała czy to mara, czy prawdziwy świat. Szczerzyły się do niej pnie, widziane w słabym poblasku księżyca w pełni. Ani śladu mamy. Żaneta wiedziała, że tej nocy miało wydarzyć się coś ważnego. Żelisława powiedziała, że buduje ich przyszłość, cokolwiek miało to znaczyć. Wezwała potężne leśne siły, by zapewnić im bezpieczeństwo, ale chyba coś poszło nie tak i Żaneta obawiała się, że matka nie wróci. Wsłuchiwała się w galopujące szaleńczo serce - zwalniało rytm, choć nadal szumiało jej w uszach i pulsowało w skroniach.
Usiadła na progu, objęła ramionami kolana i kołysała się delikatnie w przód i tył, jakby w objęciach rodzicielki. Przerażające drzewa napierały na nią, pochylały się, sięgały konarami, aż zaczął ją dławić strach, nie mogła jednak krzyczeć, ta zasada obowiązywała nawet teraz, pod koniec wojny (...)
Matula wróciła, gdy zaczęło świtać. Nie wyglądała jak ona, umorusana krwią i ziemią, z ręką owiniętą liśćmi paproci i przyciśniętą do wychudłej klatki piersiowej, zwieńczonej zwiędłymi piersiami. Szła na bosaka, suknię, ukradzioną specjalnie na tę okazję, miała w strzępach.
- Mamuś - szepnęła Żaneta.
Krew ścięła się w jej żyłach na widok pustego wzroku matki. Jakby ktoś zabrał z niego życie, cały sens istnienia, jakby nie pozostało nic wartościowego w duszy tej kobiety. A przecież uśmiechnęła się do niej, swojej córki, i wyciągnęła ręce.
- Żanetko, udało ci się uciec - powiedziała.
Poruszała się niczym żywy trup, z trudnością, jakby mięśnie jej stężały, jakby ciało nie chciało słuchać poleceń mózgu. Usiadła ciężko przy córce i Żaneta zauważyła, że nogi ma podrapane, a stopy stały się żywą miazgą z krwi i kości. Zaczęła płakać, matula objęła ją ramieniem.
- Teraz będziemy bezpieczne, Żanetko. Jeszcze nie czas wszystko wyjawić, ale w swoim czasie się dowiesz.
- Kio to był?
Miała na myśli tę postać z mchu, zakwitłych paproci, ściółki leśnej, której zarys jedynie widziała przez moment, chwilę, ale której sylwetka sprawiła, że włoski na ramionach i karku zjeżyły się ze zgrozy. Wyczuła, że to coś nadnaturalnego. Bała się tej istoty.
- Kobieca siła ucieleśniona w Dziewannę - odparła Żelisława cicho, jakby w tajemnicy. - Mroczna strona bóstwa. Żeńska energia. Można różnie ją nazwać, ważne, że silna to bogini, ochroni nas w odpowiednim czasie. Nie pozwoli zbliżyć się złym ludziom, przede wszystkim mężczyznom (...)
 
niedziela, 8 września 2024

Zapowiedź patronacka ,,Leśna obietnica"

ZAPOWIEDŹ PATRONACKA
,,Leśna obietnica"
literatura obyczajowa
Premiera 11-09-2024
 
Przedstawiam Wam kolejną premierę września i w dodatku mój świetny patronat. Już niedługo nakładem wydawnictwa Dragon ukaże się ,,Leśna obietnica" Patrycji Żurek.
 
Lubię pióro Patrycji, ona zawsze w swoich książkach porusza trudny temat. W tej książce w zasadzie też, chociaż tutaj to wszystko jest owiane nutką magii i takiej baśniowej aury. Książka jest piękna, jestem w niej zakochana po uszy
 
Na razie zostawiam Wam opis wydawcy, ale wkrótce wrócę z postem a może rolką hmmm jeszcze nie wiem
 
 
 
 
Opis wydawcy
 
Kiedy matka Żanety postanawia, że zamieszkają w lesie, dziewczyna nie zgadza się z tą sytuacją. Żelisława jednak konsekwentnie podtrzymuje swoją decyzję, wprowadzając córkę w meandry przesądów, czarów i ziół. Wszystko po to, by uciec od tragicznej rzeczywistości. Kobiety wspólnie prowadzą leśny przytułek dla wojennych sierot. Do czasu, kiedy Żaneta poznaje tajemniczego drwala Jaromira.
 
Starszy mężczyzna chętnie poświęca czas dziewczynie, ucząc ją pisania i czytania. Wkrótce między nimi rodzi się uczucie. Niestety zawarty pakt z Dziewanną boginią lasów i dzikiej przyrody mówi, że jeśli kobieta urodzi dziecko, może zostawić przy sobie tylko dziewczynkę. Syna musi oddać bogini w ofierze.
 
Czy związek Żanety i Jaromira jest w stanie przetrwać w tych trudnych czasach?
Czy powojenna rzeczywistość przyniesie bohaterom radość?
 
POCZĄTEK BAŚNIOWEJ SAGI RODZINNEJ Z ODROBINĄ MAGII
 
niedziela, 8 września 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Król północy"

ZAPOWIEDŹ RECENZENCKA
,,Król północy"
literatura obyczajowa, romans
Premiera 2024-08-28
Wiek 18+
 
 
Mam dziś dla Was zapowiedź książki, która swoją premierę miała dwa dni temu Sama zapowiedź, a potem posty patronów były naprawdę zachęcające. Ku mojej radości dostałam ją do recenzji.
 
Cieszę się, że będę mogła ją przeczytać i dla Was zrecenzować Na razie zostawiam opis wydawcy, za niedługo czas wrócę z recenzją
 
 
 
 
 
Opis wydawcy
 
Autorka Blood from Blood. Vito powraca z romansem z motywem age gap!
Dwudziestotrzyletnia Apolonia Różańska miała jeden sprecyzowany cel – ukończyć studia medyczne na wymarzonej uczelni. Rozpoczynając naukę w Toronto, planowała skupić uwagę na obowiązkach, dać z siebie wszystko i tym samym nie rozczarować rodziców.
 
Niespodziewanie na szpitalnym korytarzu poznaje pewnego siebie, bezczelnego przystojniaka. Czterdziestoletni Jonathan Shay błyskawicznie wdziera się w jej życie i wyzwala emocje, jakich wcześniej nie znała.
 
Mężczyzna jest pod wrażeniem pięknej, zadziornej studentki i postanawia, że ta przypadkowa znajomość szybko się nie skończy. Jednak jest coś, co spędza Jonathanowi sen z powiek – pewien sekret, którego nie ma odwagi wyznać. Ale prawda ma to do siebie, że zawsze wychodzi na jaw.
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
 
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Niezapominajka"

POST PATRONACKI
 
,,Niezapominajka"
Literatura obyczajowa
Premiera 28-08-2024
 
 
Niedawno była premiera mojego cudownego patronatu
Ewelinka gratulacje!!! Życzę Ci mnóstwo ciekawych pomysłów na nowe Piszesz cudnie i czuję niedosyt, czekam na kolejną świetną książkę, może tym razem coś współczesnego?
 
Chciałabym podziękować wydawnictwu Dragon za możliwość poznania i objęcia patronatem tej historii. Dziękuję Praca przy promocji ,,Niezapominajki" była dla mnie czystą przyjemnością
 
A dla Was mam fragment znów o Zosi, bo ta dziewczyna zrobiła na mnie największe wrażenie. Tym razem nasza bohaterka przygotowuje się do egzaminu.
 
 
 
 
Hrabina Franciszka Batowska jak co wieczór siedziała w ulubionym fotelu z przymrużonymi oczami. Wsłuchiwała się w delikatne dźwięki fortepianu, które wypełniały bogato zdobione wnętrze salonu. Dziś Zofia grała wybitnie. Franciszka nie usłyszała ani jednej fałszywej nuty w wykonaniu ulubionej ballady Chopina. Wnuczka była przygotowana do jutrzejszego egzaminu w Konserwatorium Muzycznym Heleny Kijeńskiej-Dobkiewiczowej. Matka, Marianna Batowska, byłaby z niej dumna. Zmarła krótko po wielkiej wojnie. Hrabina pozwoliła odpłynąć myślom w kierunku ojca dziewczynki. Raz miała wątpliwą przyjemność spotkania z nim. Każdego dnia rozpamiętywała tę rozmowę, zastanawiając się, czy mogła zrobić coś jeszcze, aby zapobiec tragedii.
- Babciu - usłyszała szept dziewczyny - śpisz?
- Ależ nie, kochanie oburzyła się hrabina tak pięknie grałaś, że jeszcze przez chwilę wsłuchiwałam się w dźwięki rozbrzmiewające w mojej głowie.
- Jak uważasz - Zosia wypuściła głośno powietrze. - Jestem dobrze przygotowana?
Grałaś cudownie, ani razu się nie pomyliłaś. Jesteś gotowa. Nie mam wątpliwości, że jutro zostaniesz uczennicą konserwatorium.
- Mówisz tak, bo jestem twoją wnuczką.
- Zobaczysz, jutro się przekonasz.
 
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Zapach ziół"

POST PATRONACKI
Maja Drozd
,,Zapach ziół"
powieść historyczna
Wydawnictwo: KSD MAŁGORZATA DROZDOWSKA
Premiera 10-09-2024
 
 
Czy bylibyście w stanie poświęcić swoje marzenia dla miłości?
Fragment, który wybrałam do dzisiejszego postu, sprawił, że zastanowiłam się nad tym. Chociaż Ewa była w zupełnie innej sytuacji, bo to były czasy, kiedy kobieta nie mogła studiować, musiała podporządkować się męskiemu opiekunowi czyli ojcu czy mężowi. Nie wiem jak wtedy żyły nasze babcie czy prababcie Na szczęście wszystko się zmieniło, poglądy też. A o tamtych czasach możemy jedynie poczytać na kartach książek.
Zapraszam na fragment ,,Zapachu ziół"
 
 
 
Cieszył się, widząc na twarzy żony uśmiech, a w jej oczach błysk, kiedy przytulała się do niego wieczorem (...)
- Chodź ze mną. Coś ci pokażę - powiedział któregoś dnia Tadeusz do żony siedzącej nad zielnikiem swojego ojca.
Ewa zaciekawiona podniosła głowę i spojrzała na męża.
- Ooo... Co to za niespodzianka? zapytała zaintrygowana tajemniczym uśmiechem goszczącym na jego twarzy
- Sama zobaczysz. Chodź już, chodź! (...)
Ewa podniosła się z miejsca i ujęła męża pod rękę. Ruszyli w kierunku zabudowań gospodarczych (...)
-To tu - powiedział.
Ewa rozejrzała się dookoła. Pomieszczenie było zdecydowanie większe od tego, które zajmował Brodzki, bo narożne. Jego wnętrze rozjaśniało światło wpadające przez dwa duże okna. Na licznych drewnianych słupach podtrzymujących dach ktoś umieścił haki idealne do wieszania i suszenia ziół. Pod jednym z okien, tym wychodzącym na sad, znajdowały się duży stół i krzesło, a dalej żeliwny piecyk koza, która w chłodniejsze dni mogła służyć zarówno do ogrzewania pomieszczenia, jak i do gotowania na niej. Pod ścianą koło filara stały szafa i łóżko z samym tylko siennikiem. Jakby miało służyć tylko do krótkiego odpoczynku, a nie nocowania. Ewa spojrzała z pytaniem w oczach na męża.
- Podoba ci się? - zapytał.
Zalewska skinęła głową.
- Pomyślałem, że to miejsce idealnie pasuje na pracownię dla pewnej utalentowanej zielarki - powiedział Tadeusz.
- Dziękuję - wyszeptała kobieta.
- Chociaż tyle mogę zrobić. To dla mnie zrezygnowałaś ze swoich marzeń o leczeniu i przyjechałaś na zapadłą ruską wieś. Może chociaż trochę poczujesz się tutaj jak w gabinecie ojca...
- To były mrzonki, a nie marzenia. Oboje wiemy, że musiałabym wyjechać na studia za granicę. Matka nigdy by się na to nie zgodziła. Co innego drobne wybryki, których córka dopuszcza się pod okiem ojca, a co innego podjęcie nauki na uniwersytecie. To byłby skandal! Moje marzenia nie miały szans na realizację. Przecież o tym wiesz... Ale to miejsce... - Obróciła się dookoła siebie z ramionami rozłożonymi na boki, zupełnie jak mała dziewczynka. - To miejsce jest cudowne. - Zatrzymała się i utkwiła spojrzenie w oczach ukochanego mężczyzny.- Ty jesteś cudowny... - Podeszła do Tadeusza szybkim i zdecydowanym krokiem, żeby złożyć na jego ustach namiętny pocałunek. - Teraz ty jesteś moim marzeniem... - wyszeptała.
 
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki „Zbrodnie na lodowcu"

POST PATRONACKI
 
Cristian Perfumo
„Zbrodnie na lodowcu"
Seria: Thrillery z Patagonii
Thriller / sensacja
Projekt Autornia
Premiera 20-08-2024
 
 
 
 
Zdolność adaptacji człowieka, gdy w grę wchodzą duże pieniądze, jest imponująca. Kilka dni temu remontowałem mieszkania w Barcelonie, a teraz włamywałem się jak w „Mission Impossible" i analizowałem resztki szkła niczym w serialu „Zagadki CSI", który oglądałem jako nastolatek.
Wahadłowe drzwi z boku recepcji zaprowadziły mnie do pogrążonej w mroku kuchni. W świetle telefonowej latarki zobaczyłem lady ze stali nierdzewnej, przemysłowy piekarnik i dużą lodówkę.
Zawróciłem na korytarz prowadzący do pokoi. Po obu jego stronach widniały cztery pary drzwi. Po prawej wchodziło się do pokoi o numerach nieparzystych, a po lewej parzystych.
Otworzyłem pierwsze z nich. Latarka oświetliła podwójne łóżko z bordową narzutą. Z boku stała pusta szafa. Następny pokój wyglądał jak kopia pierwszego. Kolejny również, choć łóżko w nim nie było pościelone. Poza tym każde pomieszczenie było równie ciemne, zakurzone i puste.
Otwierając pokój numer siedem, byłem niemal pewien, co zastanę. Ale przywitał mnie zupełnie inny widok.
Na łóżku leżał starszy mężczyzna wpatrujący się w sufit.
- Halo? - odezwałem się.
W odpowiedzi usłyszałem jęk lub szept, którego pochodzenia nie byłem w stanie określić.
Oświetliłem latarką resztę pokoju. Byliśmy sami.
- Halo - powtórzyłem, ale i tym razem nie otrzymałem odpowiedzi. Stojąc w progu, przesunąłem snop światła po postaci spoczywającej na prześcieradle. Mężczyzna był ubrany, a nogach miał buty. Jego ramiona przypominały dwa cienkie patyki obciągnięte pomarszczoną skórą Mimo odległości i słabego światła widać było wystające kości policzkowe i zapadnięte oczy.
Zrobiłem krok w jego stronę. Znów usłyszałem ten dźwięk, tym razem przypominał świszczący, z trudem łapany oddech.
Gdy znalazłem się przy ciele, mogłem dokładnie przyjrzeć się twarzy. Zauważyłem, że skóra była wyschnięta, a tam, gdzie powinny być oczy, ziały puste oczodoły.
To nie była twarz starca, a raczej kogoś, kto nie żył już od wielu lat.
Cofnąłem się o kilka kroków i plecami o coś uderzyłem - drzwi szafy? Chciałem się odwrócić, aby to sprawdzić, ale znów usłyszałem ten jęk. Rzuciłem się do ucieczki, pędząc na złamanie karku.
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Serca z papieru"

,,Serca z papieru"
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo Wolf
Premiera 14-08-2024
 
 
Mam dla Was cudowną zapowiedź! To historia o miłości, o którą nasi bohaterowie będą musieli zawalczyć. Czy wygrają? Czy zwycięży prawdziwe uczucie? Przekonamy się o tym już niedługo A póki co zostawiam Wam opis wydawcy.
 
Aniu, dziękuję, że będę mogła poznać tą historię
 
 
 
 
Opis wydawcy
 
Powroty bywają różne, tak jak różni są ludzie, których się kocha. Holly Carmichael wraca do rodzinnego miasta po traumatycznym wydarzeniu. Przekonuje się, że pewne rzeczy się zmieniają. Cain Paterson, w którym była niegdyś zakochana, nienawidzi jej z całego serca. Okazuje jej to na każdym kroku, próbując ją zniszczyć. Ona jednak, mimo że powinna wyjawić mu prawdę o jego bracie, milczy. Dziewczyna próbuje się za to pogodzić z przeszłością i wrócić do dawnego życia. Wtedy poznaje Deana Morrisona – mężczyznę o oszpeconej twarzy, który skrywa wiele tajemnic i jest tak samo intrygujący, jak milczący. Z czasem między nim a Holly nawiązuje się nić porozumienia, która stopniowo przeradza się w znacznie więcej. Niestety są nieświadomi tego, że łączy ich coś, co jednocześnie może zniszczyć ich relację. Mają też wokół siebie zazdrosnych ludzi, którzy źle im życzą… Co się stanie, kiedy tajemnice wyjdą na jaw? Czy przyjdzie im zapłacić za nie swoje grzechy?
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Post patronacki ,,Bezduszny psychopata"

Diana Jemielita
,,Bezduszny psychopata"
Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo Editio Red
Premiera 17-09-2924
Wiek: 18+
 
 
Lubicie tańczyć? Lubię się pobujać w rytm muzyki
 
Mam dla Was fragment ,,Bezdusznego psychopaty" Diany Jemielita, w którym nasi bohaterowie po raz pierwszy się spotykają. Właśnie podczas przyjęcia, na którym pobrać pierwszy tańczą.
 
Uwielbiam tą książkę
 
Dziś ruszyła przedsprzedaż, a co z tym idzie? Możecie już kupić książkę na stronie wydawnictwa.
 
Zapraszam na fragmencik
 
   
 
 
- Witam, panie Brown. Chciałbym zatańczyć z pana córką. Rozumiem, że mogę dostąpić tego zaszczytu? On nie pytał. On stwierdzał fakt.
-Ehe hmm... Oczywiście, panie Harrison, proszę bardzo odpowiedział ojciec, podając mu moją dłoń, mogłabym przysiąc, że głos mu lekko zadrżał. O co, do jasnej cholery, chodziło?
Powolnym krokiem zmierzaliśmy w stronę parkietu. Przez cały ten czas trzymał mnie za rękę. Kiedy przystanął, zbliżył się do mnie, położył moją rękę na swoim ramieniu, a sam objął mnie w talii. Byłam bardzo spięta. Stałam tak blisko, że mogłam poczuć jego zapach. Pachniał bardzo przyjemnie. Delikatna woń perfum uderzała w moje nozdrza, a przed oczami miałam śnieżnobiałą koszulę idealnie opinającą szeroką klatkę piersiową
- Co to ma znaczyć? - Zmusiłam się, aby na niego spojrzeć. - Taniec dla ubogich?
- Skoro tak się ubierasz, nie dziw się, że faceci myślą tylko o jednym - szepnął w moje ucho.
- Słucham? - Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Mój dzisiejszy strój może nie należał do najskromniejszych, ale przyglądałam się wcześniej innym dziewczynom i wcale od nich nie odstawałam. Nie byłam jedyną kobietą z dużym dekoltem na tym przyjęciu.
- Rozumiem, że tak próbujesz mnie poderwać - prychnęłam. - Chyba ci marnie idzie. Nie obchodzi mnie, o czym myślisz.
- Nie schlebiaj sobie, nie gustuję w.... takich kobietach. Ale barmanowi chyba się spodobałaś skwitował.
Co miał na myśli, mówiąc, że nie gustuje w takich kobietach? Niech go szlag, ośmieszyłam się tylko. Teraz może sobie pomyśleć, że on mi się też podoba. Niedoczekanie!
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Zapowiedź patronacka ,,Zapach ziół"

Maja Drozd
,,Zapach ziół"
powieść historyczna
Wydawnictwo: KSD MAŁGORZATA DROZDOWSKA
Premiera 10-09-2024
 
Przedstawiam Wam mój kolejny patronat, moje kolejne patronackie dziecko Maja Drozd wydaje kolejną książkę Maja zabierze nas w początki 1900 roku. Poznamy trudy tamtych czasów, miłość i co jeszcze? Hmmm
 
Zaciekawieni? Zapraszam do lektury
 
 
   
 
 
Opis wydawcy
 
Jest rok 1900. Tadeusz Zalewski, w obawie przed represjami ze strony władz carskich, zostaje wysłany na rosyjską prowincję do majątku swoich dziadków. Wraz z nim przyjeżdża jego nowo poślubiona żona Ewa, która porzuciła marzenia o studiach medycznych, aby wraz z mężem prowadzić rodzinny folwark. Tymczasem do Zalesia powraca również przyjaciel Tadeusza z dzieciństwa, pochodzący z pobliskiej wsi Anton Brodzki, któremu hrabia Nowowiejski powierzył opiekę nad swoimi lasami.
 
Czy młodzi będą potrafili odnaleźć swoje miejsce na zapadłej carskiej wsi? Czy Tadeusz porzuci swoje dawne marzenia? Czy Ewa zwana „szeptuchą z Zalesia” znajdzie sposób, by przekonać do siebie okoliczne chłopstwo? Czy Anton znajdzie spokój, którego szuka? Co przyniesie im wszystkim zaczynające się właśnie XX stulecie?
 
Poruszająca opowieść o losach ludzi nierozerwalnie splecionych się z historią ziemi, na której przyszło im mieszkać, na tle epoki, która zmieniła dotychczasowy porządek świata.
To opowieść o przyjaźni, dla której jest się gotowym zaryzykować własne życie, i o miłości, od której nie można się uwolnić.
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Post patronacki „Zbrodnie na lodowcu"

Cristian Perfumo
„Zbrodnie na lodowcu"
Seria: Thrillery z Patagonii
Thriller / sensacja
Projekt Autornia
Premiera 20-08-2024
 
 
,,Zbrodnie na lodowcu" to jeden z lepszych thrillerów jakie ostatnio czytałam. Choć faktem jest, że czytam ich ostatnio bardzo mało, wiec jak już się zabieram za thriller to musi być naprawdę świetny! A książki Cristiana są rewelacyjne, każda kolejna jest lepsza od poprzedniej!
 
Na zachętę mam dla Was fragment, w którym odkryto zwłoki na lodowcu. Potem będzie tylko jeszcze ciekawiej.
 
 
 
Statek zatrzymuje się dwieście metrów od biało-niebieskiej ściany. Na pokładach zapada cisza. Włoch opiera się pokusie sfotografowania tego widoku, choć zdjęcia i tak nie oddadzą jego piękna ani nie uchwycą trzasków pękającego lodowca, brzmiących jak armatnie wystrzały. Stoją w miejscu już dłuższą chwilę, gdy nagle Włoch wychwytuje nowy dźwięk, inny niż pozostałe. Donośny i tępy jak uderzenie bili. Kątem oka dostrzega ruch na zamarzniętej ścianie - kawałek lodu odrywa się i zanim dociera do wody, zderza się z innym odłamkiem. Na tle czoła Viedmy bryła wydaje się maleńka, lecz w rzeczywistości ma rozmiary samochodu (...)
Na oczach wszystkich zapada się lodowa kolumna wielkości kilkunastopiętrowego budynku, tak duża, że wydaje się rozpadać w zwolnionym tempie. Gdy jezioro pochłania lód, na pokładzie słychać zbiorowe westchnienie zachwytu (...)
Kilka sekund później z jeziora wynurzają się dwie potężne góry lodowe i setki mniejszych kawałków (...)
Włoch ponownie spogląda na ścianę, licząc na kolejne pęknięcie. Wtedy jego wzrok przykuwa coś niezwykłego na oderwanym płacie lodu zauważa przecinającą go bordowo-brązową linię, wyraźnie kontrastującą z błękitami lodowca.
Drżącymi rękami przykłada lornetkę do oczu. Linia przypomina kształtem odwróconą spadającą kometę. Śledzi ją wzrokiem od dołu, miejsca styku lodu z wodą, gdzie ślad koloru ochry jest blady. Im wyżej spogląda, tym barwa nabiera intensywności. Na samym szczycie kreska staje się niemal czarna, przywodząc na myśl łeb gigantycznego gwoździa wbitego w lód, z którego sączy się rdza.
Na kołyszącym się katamaranie niełatwo jest ustawić ostrość lornetki. Turysta potrzebuje kilku sekund, aby uzyskać wyraźny obraz, i kolejnych kilku, aby zrozumieć, co widzi (...)
W ciemnym punkcie, będącym źródłem zauważonej linii, dostrzega ludzkie ciało w pozycji embrionalnej. Człowiek ten ma na sobie czarną kurtkę i szarą czapkę, jaką z reguły noszą turyści - ale tego nie jest pewien. Nie ma jednak wątpliwości, że to zwłoki - ciemny ślad w lodzie utworzyła krew, która wypłynęła z ciała dawno temu.
Wygląda jak owad uwięziony w błękitnym bursztynie.
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Post patronacki ,,Niezapominajka"

,,Niezapominajka"
Literatura obyczajowa
Premiera 28-08-2024
 
 
Wierzycie w duchy?
 
W ,,Niezapominajce" nasze bohaterki jadą do Grzybnicy i będą zwiedzać kamienne kręgi. Matylda po wejściu w jeden z nich zobaczy coś czego nie będzie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć. Dziewczyny zobaczyły też Drzewo Darów, przy którym Matylda złożyła swój dar. Niżej zostawiam fragment opisujący ten dar.
Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła czy te miejsca są wymysłem Eweliny czy też są prawdziwymi miejscami na ziemi. Sprawdziłam i wiem, że można je zwiedzać Kto pojedzie i sprawdzi czy faktycznie to miejsce emanuje tajemną mocą?
 
 
 
Matko, Olka! Dobrze, że mi w końcu powiedziałaś, gdzie jedziemy! Musimy mieć prezent!
- Prezent! Zwariowałaś! Dla kogo?
- Dla drzewa.
- Drzewa? Weź ty już nie czytaj tych bzdur!
- Serio! Tam jest drzewo darów. Zostawiając prezent podziękujemy za gościnę i energię, którą stamtąd weźmiemy.
-To co, mam się zatrzymać w sklepie?
- Ty chyba oszalałaś! - oburzyła się Matylda. - Taki prezent trzeba zrobić samemu. O! Zatrzymaj się!
- Nie mogę, auto za mną jedzie.
- Dobra, Ola to zwolnij, bo tu była jarzębina, może zaraz będzie następna. Jedzie coś za tobą?
- Jedzie
- To zwolnij. Niech cię wyprzedzi. Jak zobaczysz jarzębinę, hamuj.
Dalszą część drogi Matylda spędziła nawlekając czerwone owoce jarzębiny na nitkę. Ściągnęła z włosów czarną wstążkę w białe kropki i zawiązała na końcach. Gdy dojechały na miejsce była podekscytowana (...)
Zatrzymały się przy Drzewie Darów. Sosna była wyjątkowa, z jednego pnia wyrastało pięć, tworzyło szeroką koronę. Pod drzewem stał mały ołtarzyk z wypisanymi runami. Leżały na nim kamienie, miedziane monety, szyszki i żółty lizak w kształcie uśmiechniętej buzi. Obok stała zielona świeczka i łopatka, którą dzieci budują zamki z piasku. Z wydrążonego pnia jak z wazonu, wystawał bukiet lawendy, chrust przewiązany czerwoną wstążką i stokrotki, leżały pod nim. Matylda uniosła głowę w poszukiwaniu gałęzi, na której zawiąże jarzębinowe korale. Drzewo było udekorowane ozdobami jak świąteczna choinka. Matylda podziękowała za energię i doświadczenie, jakie przeżyła. Jeszcze nie do końca rozumiała co ono oznaczało (...)
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Nie zaznasz spokoju"

,,Nie zaznasz spokoju"
kryminał, sensacja, thriller
Premiera 14-08-2024
 
 
Mam dla Was ciekawą zapowiedź. Już w środę premierę będzie miała kolejna książka Małgorzaty Łatki ,,Nie zaznasz spokoju", która ukaże się nakładem Harper Collins Polska.
Przez weekend niestety nie miałam możliwość czytać, jednak zaczęłam i powiem Wam, że już początek mnie zmroził. Lecę czytać, a Wam zostawiam opis wydawcy
 
   
 
 
Opis wydawcy
 
Niemirowo, 1992 rok
Spokojnym dotąd miasteczkiem na południu Polski wstrząsa tragedia: uprowadzone zostają dwie dziewczynki, mają zaledwie siedem i osiem lat. Tylko jednej udaje się przeżyć. Brutalność sprawcy
poraża nawet policjantów.
 
Niemirowo, trzydzieści lat później
Julia Lenarczyk, znana krakowska prokuratorka, wraca do domu rodzinnego. Oskarżenie skorumpowanego policjanta, Leszka Maksymiuka, wiele ją kosztowało. Julia jest twarda, ale potrzebuje czasu, by dojść do siebie. Spokój zaburza nieoczekiwany przyjazd jej sióstr. Trudne dzieciństwo naznaczone tragedią i wręcz wojskowe wychowanie łączą, ale nigdy nie skłaniały do sentymentalnych wspomnień. Od lat nie są ze sobą blisko. Wszystko zmienia szokująca wiadomość o ucieczce Maksymiuka i realne zagrożenie dla osób powiązanych z jego procesem.
 
Czy siostry zostawią przeszłość za sobą?
Do czego będą musiały się posunąć, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo najbliższych?
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Zapowiedź patronacka „Zbrodnie na lodowcu"

Cristian Perfumo
„Zbrodnie na lodowcu"
Seria: Thrillery z Patagonii
Thriller / sensacja
Projekt Autornia
Premiera 20-08-2024
 
 
 
Przedstawiam Wam moje kolejne patronackie dziecko ,,Zbrodnie na lodowcu" autorstwa Cristiana Perfumo, która ukaże się 20 sierpnia dzięki Projekt Autornia.
To świetny kryminał z moją ulubioną Laurą Badia, którą poznałam w ,,Kolekcjonerze strzał". Uwielbiam tą dziewczynę Kolejne trudne śledztwo, zbrodnia sprzed trzydziestu lat i bolesna tajemnica rodzinna. To wszystko razem tworzy świetną historię!
 
Niedługo wrócę i będę Was dalej kusić, ale póki co zostawiam opis wydawcy
 
 
   
 
 
 
Opis wydawcy
 
Na największym lodowcu Patagonii w bryle lodu znalezione zostaje uwięzione ciało turysty. Ofiara zginęła od postrzału w brzuch trzydzieści lat temu.
Julián, mieszkaniec Barcelony, nie wie jeszcze, że ta śmierć wywróci jego życie do góry nogami. Prawdę poznaje stopniowo.
Najpierw dowiaduje się, że ojciec zataił przed nim istnienie swojego brata.
 
Potem, że ów wuj nagle zmarł, a w testamencie zapisał Juliánowi tajemniczą posiadłość w urokliwym miasteczku El Chaltén w samym sercu Patagonii.
Julián przyjeżdża do El Chaltén, by sprzedać nieruchomość, ale zaczyna zadawać niewygodne pytania. Wkrótce przekonuje się, że nawet po trzydziestu latach od zbrodni ktoś zrobi wszystko, by prawda nie wyszła na jaw.
 
Nawet jeśli musiałby uciszyć Juliána raz na zawsze.
 
piątek, 16 sierpnia 2024

Zapowiedź patronacka ,,Niezapominajka"

,,Niezapominajka"
Literatura obyczajowa
Premiera 28-08-2024
 
 
Przedstawiam Wam moje kolejne dziecko patronackie To kolejna książka mojej kochanej Ewelinki Klimko. Tym razem będziemy otulać się niebieską ,,Niezapominajką". Książka ukaże się już 28 sierpnia nakładem wydawnictwa Dragon. W tym miejscu bardzo dziękuję za możliwość poznania tej pięknej historii i ponowną współpracę przy promocji książki Ewelinki
 
Jak już wspomniałam to piękna historia. Jestem po lekturze ,,Niezapominajki" i już wiem, że Ewelinę biorę w ciemno! Ta dziewczyna pisze świetnie!!!
Niedługo wrócę do Was z pierwszym postem patronackim, tudzież z rolką hmmm jeszcze nie wiem z czym, ale wrócę wkrótce
Łapcie jeszcze opis wydawcy.
Czekacie ze mną?
 
 
 
 
 
Opis wydawcy
 
TRZY EPOKI, TRZY KOBIETY, TRZY HISTORIE I JEDNO PRAGNIENIE – DOŚWIADCZYĆ MIŁOŚCI
 
Podczas wizyty w średniowiecznym kościele Matylda odnajduje ukryty w ścianie list. W rozszyfrowaniu jego treści pomaga jej profesor Jakub oraz starsza pani Zosia. Seniorka opowiada młodej kobiecie swoją historię. Przed wojną żyła jak arystokratka i poznała miłość swojego życia – Leona. Niestety wojna zmusza Zosię do dokonywania trudnych wyborów i decydowania, po której stronie barykady stoi.
 
List, który połączył Matyldę ze starszą panią kreśli historię średniowiecznej Nawojki – dziewczyny wychowującej się w klasztorze. Nawojka poza murami zgromadzenia poznaje smak prawdziwego życia, ale przewroty los ponownie z nią igra i odbiera to, co najcenniejsze.
 
W jaki sposób z kobietami łączy się historia Nawojki?
Czy Matylda również pozna smak prawdziwej miłości?
Różni je wszystko, łączy jedna historia
 

Archiwum

2024

2023

© 2007 - 2024 nakanapie.pl