Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
29 obserwujących. 42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 5 dni temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
29 obserwujących.
42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 5 dni temu.

Blog

środa, 2 października 2024

Zapowiedź patronacka ,,Aythya"

,,Aythya"
Romantasy
Wydawnictwo Paola Gampo
Premiera 28-10-2024
 
 
Przedstawiam Wam moje kolejne dziecko patronackie. To debiutancka książka Paoli Gampo ,,Aythya", którą wydaje samodzielnie, a ukaże się 28 października. W tym miejscu bardzo dziękuję za zaufanie.
 
Jak wspominałam wcześniej, to debiut, ale słuchajcie jaki! Ta książka to jest cudo! Zaczynając od okładki, która przyciąga jak magnes, a kończąc na cudownej treści. Musicie uwierzyć mi na słowo, że czytając ją nie czuć ręki nowicjusza. Przynajmniej ja jej tutaj nie wyczuwałam. Jestem pewna, że pokochacie Aythyę tak jak ja ją pokochałam od pierwszych stron ❤️
 
Na razie zostawiam Wam opis wydawcy, ale niedługo wrócę z fragmentem 😃
 
           
            
 
🔸🔸🔸🔸
 
Opis wydawcy
 
„Każdy ma w sobie energię, potrzebuje ją tylko odnaleźć.”
 
Aythya, tajemnicza rudowłosa dziewczyna, przemierza gęsty, pradawny las. Co tu robi samotna łuczniczka, podróżująca jedynie w towarzystwie wiernego konia? Gdy banda rozbójników zastawia na nią pułapkę, okazuje się, że dziewczyna wyróżnia się niezwykłymi umiejętnościami, nie tylko biegłością w pojedynkach, ale także magią. W ferworze starcia, stając w obronie młodego chłopca, zostaje ugodzona strzałą blisko serca. Napastnicy, zaskoczeni jej mocą i odwagą, zabierają ranną do swojego obozu. To początek niezwykłej podróży, w której przeszłość, teraźniejszość i przyszłość splatają się w magiczny węzeł, prowadząc bohaterkę przez nieznane krainy i egzotyczne kultury, walkę i miłość.
 
W świecie, gdzie magia może być na wyciągnięcie ręki, a siłę czerpie się z żywiołów, Aythya musi stawić czoła nie tylko uzbrojonym przeciwnikom, ale i własnym uczuciom. Nie jest jednak sama. Otoczą ją niezwykli i intrygujący mężczyźni, z których każdy wniesie coś wyjątkowego do jej życia. To historia o poszukiwaniu siebie, przemianie i odkrywaniu swojej prawdziwej mocy, pełna niezapomnianych zwrotów akcji i zapierających dech w piersiach momentów.
 
🔸🔸🔸🔸
środa, 2 października 2024

New post ,,Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie."

,,Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie." Tom 1
Cykl: Rozszczelnienie (tom 1)
Fantasy, s-f
Wydawnictwo Empik Go
Premiera 2024-07-19
 
Zobaczcie jak wyobrażam sobie jednego z bohaterów Bazyli To jeden z przystojniaków, którzy krążą wokół naszej Sarki
Zapraszam na fragmencik
 
 
 
Odrzuciłam kołdrę jednym ruchem i zerwałam się na równe nogi. Porozciągałam się i oporządziłam. Postanowiłam posiedzieć w ogrodzie aż do spotkania z Bazylim. O dziwo, nie czułam się zbyt głodna, jakbym nie była sobą. Zaparzyłam sobie za to zieloną herbatę i wyszłam z kubkiem do ogrodu.
Wolną ręką cyknęłam fotkę, bo dzień był przepiękny. Słońce powoli rozlewało się po trawnikach i rabatach, kładło się miękko na pierwszej linii drzew w lesie, widocznym nawet z tego miejsca. Czułam za sobą zimne mury nasączone ochronną magią. Wokół dostrzegałam nie tylko rzeczy widoczne gołym okiem dla zwyczajnych ludzi. Po nieprzespanej nocy intensywniej emanowały dla mnie aury zwierząt, ludzi i dusz, bo nie miałam siły ciągle się pilnować i zamykać na to, co zwykle potrafiłam uczynić niewidzialnym. Ogród wręcz tonął od kolorów i błysków. Najintensywniej odróżniała się zielona poświata nad całą różaną rabatą. Raz po raz przepływały po jej powierzchni, jak po mydlanej barice, fioletowawe wyładowania. Tak, altana faktycznie coś w sobie kryła. Wczoraj tego nie zauważyłam.
Ostrożnie podeszłam bliżej. Starałam się nie chrzęścić żwirem, ale moje kroki i tak było słychać. Poczułam się jak bohaterka komiksu. Momentalnie załapałam głupawy nastrój. Stanęłam tuż przy altanie i jednym susem wskoczyłam do środka, wołając:
- A kuku!
Poczułam, że odpływa ze mnie cała krew. Po skórze przebiegło mi elektryczne wyładowanie, a moja magia spotkała się z cudzą, powoli gasnącą. Zapragnęłam, żeby pochłonęła mnie ziemia. Najlepiej gdybym pobiegła na cmentarz, a on zapadłby się wraz ze mną. Wyobraziłam to sobie dokładnie, ale nie pomogło.
Jaka z ciebie kretynka, Sari!, warknęłam do siebie w myślach.
Przede mną na jednej z ław siedział rektor i medytował, ładując się naturą. Pomiędzy połami rozpiętej koszuli dostrzegłam jego umięśniony brzuch i klatkę piersiową.
Teraz to już na pewno wylecę, pomyślałam i omal nie klepnęłam się w czoło.
Gwałtownie się odwróciłam, żeby nie widzieć jego twarzy, a przede wszystkim pulsującej aury. Nie podejrzewałabym siebie o to, że zaglądanie w dar innej obdarzonej osoby wciąż stanowiło dla mnie tabu podobne do zaglądania w majtki.
- Dobrze, zaczniemy wcześniej. - Usłyszałam nad sobą jego głęboki głos. Oddech mężczyzny musnął mój kark. Skóra pokryła mi się gęsią skórką. - Dobrze się pani czuje? - Stanął przede mną. Kątem oka dostrzegłam, że zdążył ukryć aurę.
 
 
środa, 2 października 2024

New post ,,Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie."

,,Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie." Tom 1
Cykl: Rozszczelnienie (tom 1)
Fantasy, s-f
Wydawnictwo Empik Go
Premiera 2024-07-19
 
Ostatnio miałam przyjemność poznać twórczość Pauli Uzarek. Dziewczyna pisze lekko i przyjemnie, tak że to chce się czytać.
,,Kurs opieki nad duszami" to pierwszy tom serii, tym razem bohaterką jest tutaj wiedźma Sara, która potrafi porozumiewać się ze zwierzętami. Już pierwszego dnia pracy w magicznej akademii spotkała małą myszkę. Pomyślałam, że przytoczę Wam ten fragmencik
 
 
 
Powoli rozejrzałam się w poszukiwaniu planu budynku. Przeszłam najbliższy korytarz nic. Wróciłam do głównego holu i zgodnie z podszeptem intuicji zaczęłam wspinać się na główne schody. Zaparło mi dech, kiedy wyjrzałam na zewnątrz przez wysokie przeszklenia. Widok na ogród w dole robił wrażenie. Zauważyłam alejki, rozległe rabaty z różnymi kwiatami i placyk otoczony różami z centralną altaną. Wtedy pod moimi stopami coś zapiszczało. Spojrzałam w doł na mysz, która czekała na to, aż zwrócę na nią uwagę.
- No tak - mruknęłam - Nie widziałam tu zbyt wielu zwierzaków. Jak się masz, myszko?
Przesłałam jej falę pozytywnej energii. Ucieszył mnie widok żywego stworzenia. Wyszukałam w torebce ziarna słonecznika i rzuciłam jej kilka. Nie wzięła ich, ale potraktowała ten gest jako przyzwolenie i wskoczyła na mnie, po czym wspięła mi się na ramię. Szare futerko musnęło mój policzek. Nie pachniała mysio - raczej mydłem, co mnie zastanowiło.
- Czego chcesz spytałam cicho. Może pokażesz mi drogę do mojej sali?
Mysz zapiszczała krótko. W mojej głowie rozbłysło zdanie: Idź na samą górę. Tak też zrobiłam. Niespecjalnie mnie to zdziwiło, bo od powrotu z Zaświatów spotykały mnie rozmaite sytuacje.
Kiedy znalazłam się na szczycie schodów, moim oczom ukazał się korytarz, rozwidlający się na trzy w okrągłym przedsionku. Usłyszałam w głowie: Idz w lewo do końca, a potem na samą górę. Kiedy to zdanie wybrzmiało, mysz zeskoczyła na poręcz i ześlizgnęła się z niej w dół po spirali. Zniknęła mi z oczu.
 
 
środa, 2 października 2024

Zapowiedź patronacka ,,Córka gangstera Prima Parte"

,,Córka gangstera Prima Parte"
Cykl: Córka Gangstera (tom 1)
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo Monika Magoska-Suchar
Premiera 2024-10-16
 
Chciałabym Wam przedstawić książkę, którą obięłam swoimi patronackimi skrzydłami ❤️ To kolejna książka Moniki Suchar, która premierę będzie miała już 16 października, a to całkiem niedługo. Zapowiada się naprawdę ciekawie 🔥
 
Nie zostaje mi nic innego jak zostawić Wam opis wydawcy, wkrótce wrócę z postem 🙂
 
 
 
🔸🔸🔸🔸
 
Opis wydawcy
 
Lucia Scorazzi jest mafijną księżniczką, dziedziczką ogromnej fortuny. Jej ojciec – Fabio Scorazzi (niegdyś Candeloro) jest premierem i najwyżej postawionym człowiekiem we Włoszech. Wydawałoby się więc, że dziewczyna ma wszystko, o czym większość jej rówieśnic mogłaby tylko marzyć – kochającego rodzica, który chce dla niej jak najlepiej, luksusowy dom, pieniądze. Mimo to Lucia nie jest szczęśliwa. Została rozdzielona z przybranym bratem ze względu na łączącą ich zażyłość, która nigdy nie powinna się narodzić. Na straży jej cnoty i świetlanej przyszłości stoi ojciec, który strzeże dziewczyny, więżąc ją w rodzinnej posiadłości i wmawiając chorobę psychiczną. Gdy więc w przeddzień osiemnastych urodzin Lucii oświadcza jej, że zamierza wydać ją za mąż za wybranego przez siebie kandydata, dziewczyna nie ma wyjścia i ucieka się do jedynego sposobu obrony, jaki zna – magii. Tylko czy duchy przodków dobrze zinterpretują jej prośbę? I jaką cenę ostatecznie zapłaci Lucia w zamian za ponowne spotkanie z ukochanym Arrigiem?
 
W swoich zapiskach ciotka Giulia wiele razy podkreślała, że duchy muszą odebrać zapłatę za swoją pomoc i że dar od nich nie jest bezinteresowny, ale w tej chwili nie stanowiło to dla mnie większego problemu. Bo co niby mogłabym stracić, skoro w sumie tak niewiele miałam?
 
Powieść spodoba się wszystkim fankom Pasierbicy gangstera, a także miłośniczkom romansów mafijnych, wątków age gap i zakazanej relacji.
 
🔸🔸🔸🔸
 
środa, 2 października 2024

Post patronacki ,,Pechowa dziewczyna"

,,Pechowa dziewczyna"
Komedia romantyczna
Premiera 10-10-2024
 
Uwielbiam tą książkę Jest w niej tyle ciekawych i naprawdę śmiesznych momentów, że można boki zrywać ze śmiechu. Dziś mam dla Was mniej śmieszny fragment, ale kluczowy, bo po tej sytuacji zaczęły się zmiany w życiu Julii.
 
Zapraszam na fragmencik
 
 
 
- Złośliwa małpa. Ty się tak nie śmiej. Szef o ciebie pytał i, jak się zapewne domyślasz, odnotował spóźnienie.- Kasia próbowała lekko zakpić z Julki, jednak cały efekt został zniweczony przez kaszel spowodowany zbyt szybkim połknięciem batonika.
Julii wcale nie spodobało się to, co usłyszała. Szef cenił sobie punktualność i był bardzo pamiętliwy. Przypomniała jej się pewna scena z pracowniczego spotkania bożonarodzeniowego, na którym lekko podpity szef powiedział do niej:
-Pamiętam, jak kiedyś chciałaś urwać się z pracy piętnaście minut wcześniej, a ja cię przyłapałem na gorącym uczynku! - zarechotał, mając się pewnie co najmniej za detektywa Monka. - Pytam się: a gdzie to się wybierasz", a ty na to, że do łazienki! Ha, ha! A miałaś zimową kurtkę na sobie wtedy, to gdzie szłaś? Do łazienki? Na podwórze? Ha, ha!
- Ale Tomek, chciałam wyjść tylko piętnaście minut wcześniej, a poza tym to było rok temu, na Boga!
Wzdrygnęła się na tamto wspomnienie. Mogła być pewna, że za jakiś czas usłyszy o swoim dzisiejszym spóźnieniu. Postanowiła zatem działać. Jej wzrok padł na pakunek leżący na biurku, z którego unosił się aromatyczny zapach pieczonych jabłek i cynamonu.
- Stuk-puk! Dzień dobry! - Julia weszła do gabinetu przełożonego z szerokim uśmiechem na twarzy, w prawej dłoni dzierżąc talerzyk z szarlotką. To miała być jej przepustka do sukcesu.
- O, witam spóźnialską! Co tam się wydarzyło? Kot spadł ci z balkonu, korki czy może za długo stałaś przed lustrem? - Tomek posłał jej pełne zwątpienia spojrzenie. - Co tam masz? Szarlotka? Uwielbiam! - Wyrwał jej talerz z ręki i już po pierwszym kęsie wyraził aprobatę, głośno mlaskając.
-Ale ja nie mam kota. Zaraz, zaraz... Sugerujesz, że jestem próżna? - Julia spojrzała na niego z dezaprobatą. - To, że jestem kobietą, nie oznacza, że spędzam nie wiadomo ile czasu, mizdrząc się do lustra! podniosła głos, co zaskoczyło ją nie mniej niż Tomka, który zaczął pokasływać. Być może z nerwów. Jednak nie zamierzała tak tego zostawić. Przez głowę przeszła jej myśl, że może nie wypada krzyczeć na szefa, ale urażona kobieca duma zwyciężyła.
- Dlaczego uważasz mnie za pustą lalę, co? Tyle już czasu dla ciebie pracuję, a ty mi wyskakujesz z takim tekstem? No brak słów po prostu! - zakończyła, mimo że do powiedzenia miała jeszcze całkiem sporo.
-Uspokój się. - Kaszel u Tomka nasilił się, a jego twarz zrobiła się nienaturalnie czerwona. - Nie miałem na myśli nic złego. - Każde słowo przychodziło mu z coraz większym trudem.
- Pieprzony męski szowinista - syknęła pod nosem.
- Co było w tym cieście? - wysapał Tomasz.
- Co? Może nie smakowało? - Spojrzała na niego kpiąco i dopiero wtedy zdała sobie sprawę, co się dzieje. - Boże, Tomek, ty się dusisz!
-No... - wykrztusił. - Dobrze, że zauważyłaś.
Julka wypadła z gabinetu szefa i zawołała o pomoc. Potem wszystko potoczyło się w ekspresowym tempie. Ktoś zadzwonił po pogotowie, które zjawiło się prawie natychmiast i zabrało Tomka do szpitala. Jednak z całej tej sytuacji Julia pamiętać będzie jedną wymianę zdań między sanitariuszem a swoim szefem.
- Czy jest pan na coś uczulony?
 
 
środa, 2 października 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie." Tom 1

,,Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie." Tom 1
Cykl: Rozszczelnienie (tom 1)
Fantasy, s-f
Wydawnictwo Empik Go
Premiera 2024-07-19
 
 
Ostatnio lubię czytać fantasy, dlatego na od czasu do czasu podrzucę Wam jakąś fajną książkę z tego gatunku. Dziś mam dla Was powieść Pauli Uzarek. To nowa seria, w której główna bohaterka wychodzi z poprzedniej serii. Nie znałam wcześniej Sary, ale nie było to zbyt dużym problemem. Choć były momenty, że brakowało mi wiedzy.
Zatem zapraszam Was do świata Sary. Dziś tylko skromny opis wydawcy, ale wkrótce podrzucę coś więcej 😃
 
           
 
🔸🔸🔸🔸
 
Opis wydawcy
 
Co powiesz na uczestnictwo w kursie opieki nad duszami? Prowadzi go wiedźma Sara, która wraca z Zaświatów. Odpoczynek nie jest jej dany.
Dla Sary Jeleniewskiej powrót z Zaświatów staje się okazją do zmiany ścieżki kariery. Wiedźma zostawia weterynarię, aby wkroczyć w mury magicznej uczelni w Różanym Lesie. Nic w jej życiu nie jest jednak proste, więc na jej kursie lądują półdemon, niemagiczna urzędniczka i osoba, której Sara nie chciała spotykać w tym życiu za żadne skarby.
Jakie tajemnice skrywa rektor magicznej uczelni? Kim tak naprawdę jest Meinard i co ma wspólnego z demonami? Jak Sara poradzi sobie w nowej roli?
 
🔸🔸🔸🔸
 
środa, 2 października 2024

Post patronacki ,,Brothers from hell"

,,Brothers from hell"
Romantasy
Wydawnictwo NYKS
Premiera już we wrześniu
Wiek 18+
 
 
Pamiętacie o moich piekielnych braciach? Chciałam się Wam przypomnieć, bo to tak świetna książka, że ja już chcę czytać drugi tom!!!
Dziś mam dla was fragment, w którym dowiecie się odrobinkę o prawdziwej naturze Kruka. Bo już wiemy że jest demonem. Zapraszam
 
 
 
Chciałam pociągnąć jakoś temat, może ponownie liczyłam, że otworzy się i wyzna, co czuje. Ale jego ton dał mi do zrozumienia, że męczę go tymi podtekstami. Odpuściłam. Zabrałam się za pracę, siadając przy biurku i przeglądając kartony z dostawą. Na szczęście było tak, jak mówił Iljan połowa roboty za mną. Miałam zamiar zrobić do szóstej najwięcej, jak się da. Zaczęłam nawlekać kolejną bransoletkę, gdy Kruk w końcu wyłonił się z kuchni, po czym wziął krzesło i przysiadł się. Uważnie patrzył, co robię, jak szybko, z gracją nawlekam kamienie na czerwoną żyłkę i zaciskam, robiąc supełki.
- A więc? Miałeś mi nieco opowiedzieć o swojej diabelnej naturze.
- A co tu opowiadać? Oni są źli, wysysają z ludzi energię, kochankowie dla nich zabijają, a idioci zwani wyznawcami kąpią się w krwi.
- A te demony... one też to robią?
-Nie, a może tak? Szczerze, nie wiem. Ja nie potrzebuję takich atrakcji. Z tego, co się orientuję, oni tylko i wyłącznie wysysają z ludzi energię życiową. Jedno spojrzenie wystarczy, aby pozbawić cię życia.
- Też tak możesz?
Nie odpowiedział, więc zapewne tak. Wolał mnie nie uświadamiać. Milczenie jednak przekonało mnie, że nic nie różni się od innych.
- Ale masz rodziców, miałeś siostrę. Ona była...
- Człowiekiem. Jej dusza nie była związana ze mną. Urodziłem się, a nie wylęgłem jak inni, podobni do Alison. Ktoś nade mną czuwał, dając ostatnią szansę.
- Ciężko mi to ogarnąć.
 
 
środa, 2 października 2024

Zapowiedź patronacka ,,Pechowa dziewczyna"

,,Pechowa dziewczyna"
Komedia romantyczna
Premiera 10-10-2024
 
 
 
Mam ogromną przyjemność przedstawić Wam moje kolejne patronackie dziecko To ,,Pechowa dziewczyna" Aleksandry Mantorskiej, która ukaże się 10 października nakładem wydawnictwa Wonder.
 
Jestem już po lekturze i mogę Was zapewnić, że książka wywoła uśmiech na Waszych twarzach. To świetna, lekka historia, którą pokochacie całym sercem
Jeżeli czytaliście poprzednie książki Oli ,,Skowyt wilka" i ,,Świeże blizny", to od razu mówię, że ,,Pechowa dziewczyna" jest zupełnie inna. To lekka i przyjemna historia, dzięki której mamy wrażenie, że lato wciąż trwa
 
Wkrótce wrócę do Was z postami, rolkami czy też grafikami i przybliżę Wam zwariowaną Julkę, a póki co zostawiam opis wydawcy
 
 
 
 
Opis wydawcy:
 
Julka Jastrzębska wierzy, że prześladuje ją pech. Po niespodziewanym zerwaniu i niefortunnym incydencie, który prawie pozbawił życia jej szefa, Julka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Jej plan? Odpłacić byłemu pięknym za nadobne i błysnąć na corocznej imprezie firmowej u boku nowego, przystojnego partnera.
 
Tylko jak zdobyć takiego faceta na ostatnią chwilę?
 
„Pechowa dziewczyna” to pełna humoru historia o poszukiwaniu miłości w niekoniecznie rozsądny sposób. Przygotujcie się na zwariowaną powieść o tym, że czasem wszystko czego potrzebujemy jest w zasięgu ręki… lub wzroku
 
 
środa, 2 października 2024

Post patronacki ,,Bezduszny psychopata"

Diana Jemielita
,,Bezduszny psychopata"
Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo Editio Red
Premiera 17-09-2024
Wiek: 18+
 
 
 
dwa tygodnie temu była premiera ,,Bezdusznego psychopaty", debiutanckiej książki Diany Jemielita. To był wyjątkowy dzień dla samej Diany, bo wypuściła w świat swoją pierwszą powieść. Kochana gratuluję Ci, że spełniłaś swoje marzenie! Życzę Ci, żeby Twój debiut zdobył świat i masę zadowolonych Czytelników Moje serce zdobyłaś już dawno, teraz kolej na Was moi Kochani. Czytajcie
 
Oczywiście dziękuję za zaufanie, za to że mogę w ogóle patronować tej książce. Praca przy jej promocji była czystą przyjemnością
 
A dla Was z okazji naszego święta zapraszam na fragmencik. Wybrałam delikatny fragment, w którym Julia bawi się ze szczeniakami.
 
 
 
Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć posiadłość za dnia. Kiedy się tu zjawiłam, było już ciemno. Działka była ogromna, ogrodzona wysokim murem zakończonym drutem kolczastym. Drogę od bramy, podjazd i kilka metrów wokół domu wyłożono kostką. Resztę działki pokrywała trawa. Rosło tutaj parę mniejszych i większych drzew oraz kilka krzewów. Za domem stała ogromna altana, ale szliśmy jeszcze dalej.
- Suka się oszczeniła. Psiaki mają już prawie dwa miesiące i rozpiera je energia. Pomyślałem, że możecie wspólnie urozmaicić sobie czas wyszczerzył zęby.
Szczeniaków było cztery. Trzy suczki i pies. Nie wiedziałam, co to za rasa, ale matka była ogromna i wzbudzała respekt. Balam się podejść i pogłaskać małe, ale Sasza wypuścił je dla mnie z kojca. Wkrótce wiercily się wokół moich nóg, lizały mnie i kładły się na grzbietach, abym je głaskała. Były nieco niezdarne i kiedy próbowały szybciej pobiec, łapy im się rozjeżdżały. Wyglądały jak małe niedźwiadki. Były wręcz cudne. Zostawię cię. Jak się znudzisz, zapukaj do drzwi, to cię wpuszczę. Bawiłam się z moimi włochatymi przyjaciółmi ponad godzinę. Nawet nie zauważyłam, że Michael dzisiaj wcześniej wrócił do domu. Kiedy go zobaczyłam, stał na tarasie z Saszą i coś mu tłumaczył. Sasza mówił mu coś, żywo gestykulując, ale ten wydawał się niewzruszony. Czułam jednak, że bacznie obserwuje każdy mój ruch. Wstałam z kolan, otrzepałam je i ruszyłam w stronę Harrisona.
- Masz do niego pretensję, że wyszłam z domu? - zapytałam bez ogródek.
- A jeśli tak, to co?
- To nie jego wina. Nie ucieknę stąd przecież. Nic ci też nie zniszczę nie obawiaj się.
- W dupie to mam, czy coś zniszczysz, czy nie. Na ucieczkę i tak nie masz szans - warknął.
-To o co ci chodzi? - Psy przyczłapały do mnie i oczekiwały mojej atencji. Schyliłam się, znowu usiadłam po turecku, a maluszki zaczęły mi wchodzić na nogi, by być w centrum uwagi. Roześmiałam się, kiedy niezdarnie wdrapywały się na kolana i z nich spadały.
- Widzisz, bawię się z tylko z psami. - Rozłożyłam ręce na znak kapitulacji. - Oddam je już mamusi, powinny coś zjeść. Mogę otworzyć kojec i je wpuścić? - zapytałam Saszę.
- Nie, ja to zrobię, żeby cię nie ugryzła. Czasami nie wiadomo, czego można się po niej spodziewać. Wziął dwa psy pod pachę i poszedł w stronę kojca. Ja zrobiłam to samo.
 
 
środa, 2 października 2024

Post patronacki ,,Leśna obietnica"

,,Leśna obietnica"
literatura obyczajowa
Premiera 11-09-2024
Dziś premiera!!!
 
 
Kolejna książka, która będzie wkrótce obchodzić pierwszy miesiąc po premierze. To cudowna książka i cieszę się, że mogłam ją poznać, praca przy jej promocji jest dla mnie przyjemnością
 
Z tej okazji mam dla Was fragment, w którym Żaneta jako już dorosła, młoda kobieta buntuje się. Nie chcę mieszkać w lesie, a tym bardziej oddawać swoich synów Dziewannie. W tej dziewczynie kotłuje się tyle emocji, że trudno jej je okiełznać. Podjęła jedną próbę ucieczki z lasu. Czy jej się udało i jakie będzie odczuwać konsekwencje? Po odpowiedzi zapraszam do lektury
 
 
 
Żaneta kochała otaczający ją bor, ale nie nocą. W ciemnościach spomiędzy pni wyskakiwały duszki, konary budziły się do życia i wyglądały niczym powykręcane paluchy, las tętnił nierozpoznanym życiem, a to budziło grozę. Matula wspominała, że czasami pod ich dom podchodzili wilcy i Żaneta nie miała pewności czy ma na myśli zwierzęta, czy inne istoty. Nie porzuciła jednak swojego zamiaru i po drugiej zerwała się z łóżka, przeszła boso przez dom i wymknęła się na zewnątrz. Nie miała pojęcia, którędy iść, ale wiedziała, w którą stronę udawała się mama, kiedy szła odebrać poród. Wierzyła, że sobie poradzi, przecież wychowała się w tym lesie i znała jego tajemnice. Gałązki pod jej stopami łamały się z trzaskiem i za każdym razem miała wrażenie, że serce wyskoczy jej z piersi. Hukała sowa, ale to również nie przynosiło jej ulgi, dźwięk brzmiał złowieszczo, szczególnie w połączeniu z wiatrem. Zerwał się nagle, zakołysał pniami chudych iglastych drzew, aż zaskrzypiały jakby w proteście. Owionął Żanetę podmuch, wzbił igły i zeschłe liście, popchnął w stronę polany. Zastała tam Dziewannę, wiedziała, że to ona po łuku i chartach otaczających swoją panią. Bogini trzymała napiętą broń i celowała w jej serce, tego Żaneta była pewna. Struchlała, uklękła i wyciągnęła przed siebie dłonie.
- Pani wybaczy krzyknęła. Wybaczy pani!
- Chciałaś uciec - zauważyła Dziewanna głosem brzmiącym, jakby dochodził spod ziemi.
Albo z grobu. Na tę myśl Żaneta zadrżała.
- Tak.
- Dlaczego? - Dziewanna opuściła broń i zbliżyła się do dziewczyny.
Pachniała swojsko, wyprawionymi skórami zwierząt zarzuconymi na ramiona, ziołami, ściółką. Jej skóra emanowała światłem niczym księżyc, białym i przyjemnym. Wydawała się ładna, zupełnie inna od tego czegoś, co wiele lat wcześniej Żaneta widziała w borze, kiedy matka składała obietnicę. Przyjemna twarz nakropiona piegami, brązowe włosy w niektórych miejscach pozaplatane w warkocze, ustrojone koralami z żołędzi i szyszek, uśmiech. Było w nim coś złowieszczego, bezlitosnego, chociaż bogini patrzyła na Żanetę swoimi brązowymi oczami ze zrozumieniem i troską.
- Nie chcę oddawać ci synów, nie zamierzałam zostać w lesie na zawsze! - W Żanecie znów obudził się gniew. Nie prosiłam o to.
- Prosiła twoja matka - rzekła surowo Dziewanna.- Każdy syn ma być oddany do mnie pod opiekę....
- Żeby go pożarły rusałki! - prychnęła Żaneta tak, że drobinki śliny uciekły jej z ust.
- I na taki los moich chłopców mam się godzić? prychnęła znów Żaneta. - Która matka by na to poszła.
 
 
środa, 2 października 2024

Post patronacki ,,Zapach ziół"

Maja Drozd
,,Zapach ziół"
powieść historyczna
Wydawnictwo: KSD MAŁGORZATA DROZDOWSKA
Premiera 10-09-2024
 
 
Już wkrótce minie pierwszy miesiąc od premiery ,,Zapachu ziół".  Dziękuję za obdarzenie mnie zaufaniem kolejny raz zaufaniem Praca przy promocji Twojej książki była dla mnie przyjemnością Życzę Ci, Maju jeszcze wielu tak dobrych książek, na które czekam z niecierpliwością
 
Z tej okazji przygotowałam dla Was fragment, w którym Ewa i Tadeusz po dłuższej rozłące, spotykają się dosłownie na chwilę. To było ich pierwsze spotkanie od czasu, kiedy mężczyzna został aresztowany, a zaraz potem został zesłany na Sybir. To scena, która łamie serce
 
 
 
 
 
- Przyznam się... Przyznam się do wszystkich zamachów w Warszawie, jeśli nie zrezygnujesz z tego pomysłu. Przysięgam. Wolę umrzeć.
Ewa chciała odpowiedzieć, a wtedy Tadeusz zamknął jej usta pocałunkiem. Gorącym i namiętnym, jakby po nim nie miało nastąpić już nic. Kobieta wyrwała się z jego uścisku. Patrzyła zdziwiona na męża, sprawdzając, czy to, co mówił, było prawdą. Wyraz jego twarzy, zacięty i zdeterminowany, potwierdził, że dobrze zrozumiała jego słowa. Z wściekłością rzuciła się na niego i szlochając, uderzała pięściami w jego pierś.
- Dlaczego? Dlaczego mi to robisz?
Tadeusz zamknął szamoczącą się i płaczącą Ewę w swoich ramionach, aż uspokoiła się na dobre.
- Ciii... Ciiicho - szeptał do niej, głaszcząc jej włosy. - Już dobrze... Już dobrze, kochana.
- Zostanę - powiedziała po długiej chwili. - Ale zrobię wszystko, żeby cię stamtąd wyciągnąć. Przysięgam. A ty obiecaj mi, że do nas wrócisz.
Tadeusz uśmiechnął się czule.
- Wrócę, kochana. Wrócę najszybciej, jak to będzie możliwe. A ty w tym czasie przypilnuj, żeby Marysia nie zapomniała o mnie.
Wrócę to słowo słyszała w swoich uszach Ewa, przytulając się na pożegnanie do Tadeusza tak mocno, żeby zapisać w pamięci rytm serca mężczyzny, którego kochała.
 
 
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Zapach ziół"

POST PATRONACKI
 
Maja Drozd
,,Zapach ziół"
powieść historyczna
Wydawnictwo: KSD MAŁGORZATA DROZDOWSKA
Premiera 10-09-2024
 
Już we wtorek premiera mojego cudownego patronatu. Jestem pewna, że wielu z Was czeka na ten dzień
 
Żeby zachęcić tych, którzy nie znają tej historii, przygotowałam fragment książki. Do Ewy docierają tragiczne wiadomości, nie potrafi sobie z tą wiedzą poradzić, zamyka się w sobie. Jedyną osobą, która do niej dociera to Anton. Taki przyjaciel to skarb Ale czy to tylko przyjaźń czy to jest kochanie?
 
 
 
Weronika podobnie jak wcześniej nalała zupę do talerza i położyła go przed swoją panią.
Ewa nawet nie spojrzała na jedzenie. Wyciągnęła nogi w kierunku pieca i przymknęła oczy.
- Jak podróż? Udało się coś? - Głos Weroniki, która ciekawa była wieści, kazał Zalewskiej wrócić do rzeczywistości.
Ewa otworzyła oczy. Spojrzała na gospodynię, jakby nie rozumiała, o co ta ją spytała.
- Rozmawialiście z tym urzędnikiem? - dopytywała Weronika.
- Nie chciał się z nami spotkać. Wszystko stracone...- Głos Zalewskiej nawet nie zadrżał.
- O Jezu... - Gospodyni usiadła i załamała ręce, ale zaraz, nie chcąc smucić swojej pani, szybko dodała: - No trudno. Coś wymyślimy. Nie wolno tracić nadziei... Będzie dobrze - pocieszała bardziej siebie niż młodą panią. - Teraz trzeba zjeść.
Ewa pokręciła głową. Jak mogłabym cokolwiek jeść pomyślała. Przecież cienie nie jedzą i nie piją. A ona, odkąd Tadeusz wyjechał, stała się niczym innym jak duchem i cieniem właśnie. Takie stwory żywią się rozpaczą, smutkiem i łzami. A tych z każdym dniem było w niej więcej i więcej. Zaplotła skostniałe ręce na sukni. Siedziała w bezruchu, wpatrując się w widoczny przez uchylone drzwiczki ogień buzujący pod kuchnią, który hipnotyzował ją i przyciągał. Ona jednak nie czuła jego ciepła, a przecież powinien rozgrzać jej skostniałe ciało, dłonie, stopy, a przede wszystkim serce, które było niby kawałek lodu. Nic takiego się nie działo. Czuła jedynie chłód.
Wtedy Anton wstał, podszedł do Ewy i usiadł na krześle tuż obok niej. Wziął do ręki łyżkę i nabrał zupy.
- Jedz - powiedział spokojnym głosem.
Ewa spojrzała na niego, jakby dopiero teraz go zauważyła, bo w jej oczach pojawiło się zdziwienie. Nie wiadomo, czy faktem, że Anton jest obecny, czy tym, że każe jej jeść.
- Jedz - powtórzył mężczyzna, trzymając łyżkę przed jej twarzą.
Kobieta bez słowa posłusznie otworzyła usta. Przyjemne ciepło rozlało się jej na języku. Anton ponowił czynność jeszcze raz i jeszcze. Karmił ją tak, jak robiła to ona wiele miesięcy wcześniej. Wtedy to on pełen był rozpaczy i żalu do losu.
Dźwięk skrobania łyżką po dnie talerza jakby obudził Ewę z letargu. Spojrzała na Antona ponownie i dokładnie mu się przyjrzała. Omiotła wzrokiem jego długie włosy, brodę. Zatrzymała się nieco dłużej na bliznach. Potem położyła głowę na jego ramieniu i z jej oczu bezgłośnie zaczęły płynąć łzy. A im więcej wody wsiąkało w ubranie Brodzkiego, tym bardziej zdawało jej się, że topnieje w jej sercu lodowy głaz. Miała wrażenie, że to ona sama jest kropelkami wody przeciekającymi powoli pomiędzy nićmi jego ubrania.
Po chwili spokojny i równomierny oddech kobiety zdradził, że zasnęła. Anton wziął ją delikatnie na ręce i zaniósł do sypialni, gdzie ułożył ją na tym samym łóżku, które zwykła dzielić z Tadeuszem. Spojrzał na puste miejsce obok niej i poczuł ogromny smutek.
 
niedziela, 8 września 2024

Zapowiedź recenzencka ,,Lana"

ZAPOWIEDŹ RECENZENCKA
 
,,Lana"
Cykl: Przeznaczenie (tom 1)
literatura obyczajowa, romans
Premiera: 2024-08-26
Wiek 18+
 
Mam dla Was zapowiedź recenzencką książki, która ciałkiem niedawno miała premierę i zbiera same dobre opinie I ja mam możliwość to sprawdzić. Dlatego już wkrótce zawitam z recenzją A póki co zostawiam Wam opis wydawcy a sama lecę czytać
Znacie Lanę? Będziecie czytać? Macie w planach?
 
 
 
 
Opis wydawcy
 
Lana Wilczyńska to trzydziestopięcioletnia policjantka, która po niefortunnie zakończonej sprawie powraca do czynnej służby, a jej nowo przydzielonym zadaniem będzie rozpracowanie szajki handlującej żywym towarem w północno-wschodniej Europie.
 
Mało tego przełożony przydziela Lanie nowego, zadziornego partnera, Artura Dobrzańskiego — ich silne charaktery oraz chęć dominacji z pewnością rozgrzeją atmosferę.
Pikanterii doda też fakt, że dwoje partnerów będzie musiało podjąć współpracę z Agencją Bezpieczeństwa, a ich bezpośrednim współpracownikiem będzie były mąż Wilczyńskiej, Maksymilian — mężczyzna prowadzący sieć trójmiejskich luksusowych lokali lubujących się w klimacie BDSM oraz swingu.
 
Jak zakończy się ich wspólna przygoda? Które z nich okaże się tym silniejszym ogniwem? Z czym będą musieli zmierzyć się partnerzy, przełamując swoją strefę komfortu?
 
niedziela, 8 września 2024

Post patronacki ,,Brothers from hell"

POST PATRONACKI
 
,,Brothers from hell"
Romantasy
Wydawnictwo NYKS
Premiera już we wrześniu
Wiek 18+
 
Jeszcze w tym miesiącu premierę będzie miał mój kolejny świetny patronat
 
Jestem zauroczona Krukiem. On jest po prostu świetny Niebezpieczny dla wrogów i milusi dla Ellie. Uwielbiam ich potyczki słowne Ale się przy nich uśmiałam Jedną z takich ich przekomarzanek przytoczyłam Wam we fragmencie niżej.
A Wy lubicie takich bohaterów?
 
 
 
 
Zrobiło się magicznie, gdy oparł czoło na mojej głowie. Tak miło pogłaskał moje policzki, delikatnie muskając je palcami. Ich ciepło relaksowało mnie, doprowadzając szalejące serce do palpitacji. Był już tak blisko... Rozchyliłam usta, oczekując tego zbliżenia. Zamknęłam oczy, wręcz czując gorąc jego warg na moich. Chciałam, żeby to zrobił, pocałował mnie, ale jedynie musnął mój policzek i przytulił. Warknęłam, odwzajemniając przyjacielski uścisk.
- Mój karzełek - zaśmiał się.
-Kruczy pomiot.
-Tak gorzkie słowa z tak słodkich ust.
- Znalazł się poeta z Victoria Line - nawiązałam do jednej ze stacji metra.
- Jak tak na ciebie patrzę... zaczął, obserwując mnie z góry. Położył mi dłoń na głowie, a potem przyłożył do swojej klatki piersiowej....to uświadamiam sobie, że ja jestem naprawdę wysoki.
- Ale żeś teraz powiedział.
Odsunęłam go. Zaśmiał się, a po chwili jak zawsze wpadł w głupawkę. I to ma być potwór z najgłębszych czeluści piekieł? Jeżeli został tam ściągnięty, to tylko i wyłącznie dlatego, że obraził swoimi głupimi tekstami samego diabła. W ogóle by mnie to nie zdziwiło. Podłapałam jego śmiech, siadając do stołu, aby dokończyć poranną kawę. Jak to człowiek szybko może przejść z rozpaczy do radości. A jeszcze pół godziny wcześniej leżałam na ziemi bez sił. Teraz rechotałam z demonem w jednym pomieszczeniu. To dopiero ironia losu.
 
niedziela, 8 września 2024

Zapowiedź patronacka ,,Brothers from hell"

ZAPOWIEDŹ PATRONACKA

 

Karolina Wilchowska

,,Brothers from hell"

Romantasy

Wydawnictwo NYKS

Premiera już we wrześniu

Wiek 18+

 

Przedstawiam Wam moje kolejne patronackie dziecko Takie trochę piekielne dziecię, ale za to jak zaczniecie czytać to przepadniecie w czeluściach piekielnych Zapewniam Was

 

,,Brothers from hell" Karoliny Wilchowskiej ukaże się nakładem wydawnictwa Nyks. Premiera we wrześniu, o dokładnej dacie będę Was informować na bieżąco.

 

Jestem już po lekturze książki i z czystym sercem mogę Wam polecić historię piekielnych braci. To jest naprawdę świetne Dziś zostawię Wam tylko opis wydawcy, ale wkrótce wrócę z fragmentem książki

 

 

 

 

Opis wydawcy

 

Miłość zdolna poruszyć niebo... i piekło

 

Gdy pijana Ellie pozwala, by do samochodu odprowadził ją tajemniczy Andy, jeszcze nie wie, że to, co brała za troskę poznanego na imprezie przystojniaka, jest próbą porwania. Gdy dociera do niej, w jakim znajduje się niebezpieczeństwie, jest już za późno – ma zostać złożona w ofierze demonowi. Z objęć pewnej śmierci wyrywa ją tajemniczy Kruk, który wcale nie kryje tego, że kiedyś zażąda spłaty długu wdzięczności.

 

Mijają jednak trzy spokojne lata. Ellie po zakończeniu szkoły otwiera swój mały magiczny sklepik… I wtedy do jej życia powraca Kruk. Dziewczyna, choć nieświadoma, kim tak naprawdę jest, zakochuje się w nim – jak sądzi bez wzajemności. Wkrótce łączy ich nie tylko wspólne mieszkanie i osobliwa relacja bez zobowiązań, ale także tajemnica. Razem postanawiają rozwiązać zagadkę zaginięcia brata Ellie i dowiedzieć się, dlaczego trzy lata temu dziewczyna prawie została porwana. Uwikłana w romans, biznes i tajemnicę Ellie nie wie jednak, że o krok od niej zawiązał się spisek, który poruszy niebo i piekło – a ona sama jest zaledwie pionkiem w grze przeznaczenia.

 


Archiwum

2024

2023

© 2007 - 2024 nakanapie.pl