Olga Kuczyńska to zdecydowanie jedna z tych osób, które już od dziecka wiedzą co chcą w życiu robić. Olga już w gimnazjum chciała latać. Muszę przyznać, że nasze życia mają parę podobnych elementów. Ja byłam w trzeciej klasie technikum kiedy zmarli moi dziadkowie. Najpierw dziadek, a trzy miesiące później babcia. Pamiętam jak dziś jak siedziałam w samolocie (a leciałam tylko dwa razy z życiu) będąc tak w górze, że płakałam jak bóbr. W książce pojawia się wzmianka o powstałej piosence "Dla mojego anioła" - nie mogłam sobie odmówić znalezienia jej i przesłuchania. Przypomniał mi się wszystko, a od tamtych wydarzeń minęło już ponad 10 lat.. Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja nas do bólu.
Jednak Olga się nie poddawała i ciągle walczyła o swoje, o swoje marzenia, o swój kawałek nieba. Wyrzucili ją drzwiami to wracała oknem. Nie poddawała się w dążeniu do swojego celu. Złą passa nie może jednak trwać wiecznie i przyszedł czas kiedy zła moneta się obróciła.
[...] Patrząc na samoloty , czujemy coś specyficznego, co wprawia nas zwyczajnie w zachwyt. Masz chęć robienia zdjęć, potrzebę, aby wsiąść i polecieć gdziekolwiek, nie zwracając tym samym uwagi na porę i kierunek? To jest właśnie pasja. [...] Nie czuję aż takiego pociągu do samolotów. Ja mam tak jednak z tramwajami więc wiem doskonale jak to jest.
"Raz stewardesą, stewardesą w sercu na zawsze!"