Na książkę trafiłam przypadkowo przeglądając nowości czytelnicze i był to dobry pomysł, aby sięgnąć po ten tytuł. Łamie on jeden z tak często powielanych schematów w tak zwanej literaturze kobiecej, gdzie najczęściej ostnimi czasy główna bohaterka rzuca dotychczasowe życie, przenosi się na wieś, gdzie albo otrzymuje w spadku lub w innych cudowny sposób staje się posiadaczką starego dworku lub kamienicy. Na wsi odnajduje to, czego tak bardzo szukała szczęście, spokój i spotyka na swojej drodze mądrego, dobrego, przystojnego mężczyznę, z którym stawia czoła przeciwnością, jakie niesie los.
Tutaj główna bohaterka Miłka po poznaniu rodzinnej tajemnicy wyjawianej przed śmiercią przez babcie zmienia całe dotychczasowe życie i wyjeżdża, aby zacząć wszystko na nowo. Wyjeżdża do Kielc, ponieważ tam studiowała. O pomoc w znalezieniu noclegu postanawia poprosić koleżankę z dawnych studenckich czasów, nie widząc przy tym, że przystanie na propozycje Agnieszki, aby główna bohaterka zamieszkała w domu rodziców swojej przyjaciółki będzie dla Miłki początkiem poważanych kłopotów. Okaże się, że w życiu nie wszystko jest czarne ani białe, jak powiedziała Pani Wera.
Mądra, wartościowa opowieść o tym, jak wielka jest siła człowieka, który zaczyna w siebie wierzyć, a przywraca ją coś tak prostego jak dużo sprzedanej lemoniady, którą Miłka robi najlepiej. To także obraz tego jak w społeczeństwie postrzegani są ludzie odmienni, jak Franek Cieślik, który ma rewelacyjny kontakt z Miłka, w przeciwieństwie do własnego taty. Mocno widać to, jak miłka nie akceptuję własnego ciała i nadwagi, która we własnych oczach zmniejsza jej szanse na prace, jako kelnerkę w Kawiarence za rogiem, jak również w porównaniu z Pauliną szczupłą, wysoką nadmiernie zainteresowaną swoim wyglądem, jako ewentualna partnerka Tymona. Miłka nawet nie wierzy, że ktoś taki jak ona może podobać się mężczyznom.
Co mnie jeszcze uderzyło to postawa Tymona wobec uczuć według, którego okazywanie uczuć to słabość, "Jak okażesz słabość to zegniesz", jednak zmienia się pod wpływem głównej bohaterki, która nie waha się stanąć w obronie starszej kobiety sprzedającej kwiaty, którą Tymon chce wyrzucić sprzed kawiarenki nawet, jeśli dla Miłki ma to oznaczać utratę pracy. Jak powiedziała Wera, "Trzeba przetrwać w życiu coś gorzkiego, żeby zdobyć siłę do osiągnięcia celu. Bo on jest ważniejszy niż chwilowa niedogodność" Miłka nie zapomina, co dali jej nowo poznali ludzie, bo to oni są najważniejsi.
Książkę polecam i to bardzo :)