Oj Irenko, Irenko, na co Ci to było!
Rozdzierający serce pamiętnik Irene Spencer - prawdziwa historia życia mormońskiej poligamistki. Decyduje się na wielożeństwo, bo z takiej rodziny pochodzi, Jej ojciec miał 4 żony i 31 dzieci, mama była jego drugą żoną. Teraz to Irene została drugą żoną. Tylko że potem tych żon było jeszcze 10. A każdej z nich i jej potomstwu, mąż ma obowiązek zapewnić oddzielne gospodarstwo domowe i utrzymanie, nikogo nie faworyzując. Więc zaczyna się bieda, a potem życie w skrajnej nędzy, a przede wszystkim wieczny strach, czy będzie czym nakarmić dzieci i w co je ubrać. To, co wspomina Irene jest niewiarygodne. Do tego tragiczne warunki bytowe, izolacja od rodziny, społeczeństwa i cywilizacji. Bez prądu i wody, koniecznych minimalnych sprzętów, w ubraniach z recyklingu, w NĘDZY! Nie wpadłabym na pomysł, że bieliznę można szyć ze starych worków po mące, skutecznym sposobem na pocieszeniem matki, która rozpacza po stracie dziecka może być baton i coca-cola, a swoją najlepszą koszulę nocną (jedyną) trzeba pożyczyć kolejnej żonie męża na noc poślubną. I wieczne oczekiwanie, że kiedyś będzie lepiej.
Do tego sprawy mniej przyziemne, czyli co się dzieje w duszy Irene. Zazdrość o męża, którym trzeba się dzielić, wieczna walka o jego miłość i uwagę, żebranie o bliskość. Zwykłe ludzkie duchowe potrzeby, których zaspokojenie często stało w sprzeczności z religijnymi przekonaniami i prowadziło do ciągłej obawy, czy aby zostanie zbawiona, bo do końca ma...