Szwedzka krytyka określa lirykę Lillpers jako wybitnie anty-hierarchiczną: kierując się sobie tylko znaną logiką subtelnych skojarzeń, poetka zestawia tematy i obrazy w sposób zawsze zaskakujący, wiecznie burząc zastałe mechanizmy myślenia. Nie ma tu obszarów zakazanych ani słów czy emocji "niepoetyckich”: każdy element rzeczywistości może na równych prawach posłużyć za materię twórczą. Znajduje to odzwierciedlenie w języku Lillpers, nierzadko porównywanym z twórczością Bengta-Emila Johnsona, który słynie z nieokiełznanych metafor i efektów brzmieniowych. Dyskurs poetycki tomu Nu forsvinner vi eller ingår mieni się mnóstwem barw, przemawia słowami z różnych stron, czasów i kontekstów, często ulegając podskórnemu rytmowi frazy, z niemal dziecinnym uporem powtarzając dźwięki, dopuszczając do głosu zasłyszane gdzieś melodie.
Oś tematyczną najnowszej książki poetyckiej Birgitty Lillpers stanowi opozycja "centrum - peryferie” oraz, co za tym idzie, wszelkie podziały, sztywne hierarchie, granice - czy raczej: absolutna niezgoda na nie. Kluczową metaforą jest las (wchodząc do lasu, stajemy się jego częścią, znajdujemy swoje miejsce w bezpiecznej całości) i przecinające go granice poszczególnych parceli (stając na granicy, znikamy w sferze nieprzynależnej niczemu, jednocześnie jednak zyskujemy tam, w skrajnej samotności, wyjątkową wyrazistość). W kolejnych częściach tomu Lillpers mówi o przywiązaniu do konkretnego miejsca, do ziemi, na której wciąż żywa jest obecność poprzednich pokoleń, o brutalnej ingerencji świata zewnętrznego w prywatne "centrum świata”, wreszcie o nieuniknionej samotności człowieka, mimo iż jego granic nie da się precyzyjnie wytyczyć, a więc nie da się go do końca oddzielić od innych.
Oś tematyczną najnowszej książki poetyckiej Birgitty Lillpers stanowi opozycja "centrum - peryferie” oraz, co za tym idzie, wszelkie podziały, sztywne hierarchie, granice - czy raczej: absolutna niezgoda na nie. Kluczową metaforą jest las (wchodząc do lasu, stajemy się jego częścią, znajdujemy swoje miejsce w bezpiecznej całości) i przecinające go granice poszczególnych parceli (stając na granicy, znikamy w sferze nieprzynależnej niczemu, jednocześnie jednak zyskujemy tam, w skrajnej samotności, wyjątkową wyrazistość). W kolejnych częściach tomu Lillpers mówi o przywiązaniu do konkretnego miejsca, do ziemi, na której wciąż żywa jest obecność poprzednich pokoleń, o brutalnej ingerencji świata zewnętrznego w prywatne "centrum świata”, wreszcie o nieuniknionej samotności człowieka, mimo iż jego granic nie da się precyzyjnie wytyczyć, a więc nie da się go do końca oddzielić od innych.