Czego innego wymaga się od płotu, czego innego od człowieka. Rozumiała to doskonale i chyba dobrze oceniła możliwości, skoro przez siedem lat wszystko grało. Mateusz robił swoje, a ona swoje. Dni mijały, cicho i pięknie. Ani się obejrzała, jak mijały miesiące i lata. Czy nie tak miało być?" Życie na wsi rządzi się swoimi prawami i toczy swoim rytm... Recenzja książki Złote nietoperze