Laura ma zielone oczy, zielonego garbusa i zielono w głowie. Wraz z przyjaciółką prowadzi przytulny sklep z ekologicznymi kosmetykami. Jest młoda, atrakcyjna, wesoła, roztrzepana i... ma wyjątkowego pecha w relacjach damsko – męskich. Nawet wakacyjny wyjazd do miejsc pamiętanych z dzieciństwa kończy się wielkim uczuciowym rozczarowaniem a banalna randka w ciemno z misiowatym informatykiem daje początek bolesnej katastrofie. Wszystkie te doświadczenia oraz inne zbiegi okoliczności dają jej wiedzę o samej sobie. Laura dojrzewa, zyskuje świadomość tego, czego tak naprawdę chce od życia. Ale czy to w efekcie dostanie?
W „Zielono Mi” zabawne sytuacje przeplatają się z życiowymi dylematami, przyjaźń z miłością a troski z radościami. Rodzicielstwo i macierzyństwo staje w kontrze do zdrady i seksu bez zobowiązań. Mimo to lub właśnie dlatego powieść jest więcej niż optymistyczna. Pokazuje, jak czerpać radość z życia i co robić, by zarażać innych pogodą ducha. Książka jest lekką komedią romantyczną, ale nie romansem. Wszystko to w przystępnej formie dla każdego. Pisane lekkim piórem, doprawione humorem i szczyptą ironii. Jednym słowem - dużo śmiechu, dużo miłości i jeszcze więcej wątpliwości.