"Broniłem w sprawach chyba ze wszystkich przepisów kodeksu karnego i na podstawie wszystkich przepisów, jakie są w kodeksie postępowania karnego. Próbuję obliczyć. Chyba kilka tysięcy ludzi. Mężczyzn i kobiety, starców i młodocianych, uczonych i analfabetów, złodziei i policjantów, oszustów i wydrwigroszy, tych, którzy działali z rozmysłem i premedytacją, i tych popełniających przestępstwa w afekcie, pod wpływem silnego wzburzenia psychicznego [...] Broniłem ludzi normalnych (jeśli tacy jeszcze są), psychopatów, niepoczytalnych. Broniłem tych, którzy działali z ukrycia, i tych, którzy występowali jawnie, przestępców z nienawiści i miłości. Broniłem winnych i niewinnych. Na szczęście także uniewinnionych." Henryk Nowogródzki "Ze wspomnień warszawskiego adwokata"