Czy wiesz, że na początku XXI wieku bez trudu można kupić człowieka za 50 dolarów?
Książka Benjamina Skinnera to poruszająca i znakomicie udokumentowana opowieść o współczesnym niewolnictwie i handlu ludźmi, który kwitnie na wszystkich kontynentach.
Haiti, Sudan, Rumunia, Turcja, Indie, Holandia i Standy Zjednoczone to miejsca, gdzie autor stanął twarzą w twarz z jednym z najbardziej przerażających i lekceważonych problemów współczesnego świata, w którym żyje więcej niewolników niż w czasach, gdy niewolnictwo było usankcjonowane. Skinner jest nie tylko świadkiem tragedii niewolników, ale poznaje również z bliska ich oprawców. Błyskotliwie opisuje też złożony stosunek do problemu niewolnictwa reprezentowany przez waszyngtońskich polityków.
Ta fascynująca i odkrywająca przed nami nieznane fakty książka wywołała poruszenie i gorące reakcje na całym świecie. Pochwalnym recenzjom - opublikowanym na łamach m.in. „The New York Times”, „The Washington Times”, „International Herald Tribune” czy „Gazety Wyborczej” - towarzyszyły entuzjastyczne opinie osób takich jak Bill Clinton czy Elie Wiesel.
Książka Benjamina Skinnera to poruszająca i znakomicie udokumentowana opowieść o współczesnym niewolnictwie i handlu ludźmi, który kwitnie na wszystkich kontynentach.
Haiti, Sudan, Rumunia, Turcja, Indie, Holandia i Standy Zjednoczone to miejsca, gdzie autor stanął twarzą w twarz z jednym z najbardziej przerażających i lekceważonych problemów współczesnego świata, w którym żyje więcej niewolników niż w czasach, gdy niewolnictwo było usankcjonowane. Skinner jest nie tylko świadkiem tragedii niewolników, ale poznaje również z bliska ich oprawców. Błyskotliwie opisuje też złożony stosunek do problemu niewolnictwa reprezentowany przez waszyngtońskich polityków.
Ta fascynująca i odkrywająca przed nami nieznane fakty książka wywołała poruszenie i gorące reakcje na całym świecie. Pochwalnym recenzjom - opublikowanym na łamach m.in. „The New York Times”, „The Washington Times”, „International Herald Tribune” czy „Gazety Wyborczej” - towarzyszyły entuzjastyczne opinie osób takich jak Bill Clinton czy Elie Wiesel.