Opinia na temat książki Zbrodnia przed północą

👉"Zbrodnia przed północą" to moje pierwsze spotkanie z autorką, nie czytałam poprzednich tomów z tej serii. Książka to thriller/kryminał z morderstwem na ślubie. Akcja rozgrywa się w małej miejscowości w polskich realiach.

👉Po latach do Pełni wraca Antoni wraz z narzeczoną, oboje planują wziąć ślub i osiedlić w miasteczku, ich decyzja dyktowana jest głównie przez ciążę kobiety, ale także żeby oderwać się od zgiełku miasta.

👉Choć pozornie wszystko odbywa się tak jak należy, kilka godzin po ślubie panna młoda pada martwa, policja zakłada morderstwo za pośrednictwem trucizny. W tym momencie zaczyna się śledztwo, poznajemy osoby z miasteczka, oraz inne związane z przeszłości młodego małżeństwa.

👉Poznajemy niewygodne fakty, a osoby które poznajemy skrywają w sobie wiele tajemnic. W tle mamy także problemy rodzinne podkomisarz Moniki Gniewosz, która stanowi wątek poboczny w książce.

👉Książka choć dosyć ciekawie napisana, ma w moich oczach jeden wielki mankament, mianowicie chaotyczną narrację, lubię poznawać historię z różnych perspektyw, ale tutaj to jest jeden wielki chaos, na jednej stronie narracja zmieniała się nawet trzy razy, czasem czytałam jedną stronę, kilka razy żeby ogarnąć co się dzieje. Najbardziej chaotyczne są pierwsze rozdziały, potem trochę się uspokaja, albo ja już się przyzwyczaiłam.

👉W książce mamy mamy bardzo dużo wątków i informacji, które sporo mieszają w śledztwie, jednak fani zagadek i powieści detektywistycznych czy kryminalnych mogą spokojnie rozwiązać sprawę.

👉Podsumowując historia tutaj jest ciekawa i można się wciągnąć, choć ilość informacji i nazwisk czasami przytłacza i wprowadza chaos. Dla mnie jest to przeciętna pozycja.