Roszczeniowi, leniwi, niecierpliwi i nielojalni – milenialsi nie cieszą się popularnością wśród pracodawców. Stopniowo przejmują jednak rynek pracy i już niedługo stanowić będą najliczniejszą grupę pracowników na świecie. Już niebawem szefowie staną więc przed wyborem: dogadać się z milenialsami albo co kilka miesięcy otwierać nowe rekrutacje w oczekiwaniu na pokolenie myślące podobnie do nich, które może nigdy nie nadejść. Zarządzanie milenialsami to drugie wydanie klasycznej pozycji Espinozy i Ukleji. Korzystając z literatury, kontaktów z firmami oraz własnych, poszerzonych badań autorzy pokazują, że problem może nie tkwić w milenialsach, lecz w menedżerach i tym, w jaki sposób podchodzą do pracowników. Roszczeniowi? Cóż, tylko wtedy, kiedy odpowiednie wynagrodzenie potraktujemy jako niezwykły przywilej. Leniwi? Jeśli tylko uwierzą w znaczenie tego, co robią, będą w stanie pracować dniami i nocami – ale niech nikt nie oczekuje od nich, że będą zadowoleni z siedzenia w biurze przez osiem godzin. Nieposłuszni? Szef to ktoś, komu wyjątkowy szacunek należy się z powodu jego stanowiska, a polecenie, jeśli nie ma sensu, nie stanowi wartości samo w sobie. Główny trzon książki stanowi przewodnik po wartościach szczególnie ważnych dla milenialsów, a które często stają się punktami zapalnymi konfliktów w firmie: chęć elastycznego łączenia pracy z życiem osobistym, potrzeba wyrażania siebie i kreatywności, samodzielność oraz dążenie do budowania relacji. Na podstawie odpowiednio dobranych przykładów autorzy pokazują, w jaki sposób załagodzić spór i wykorzystać każdą z tych cech do skutecznego zmotywowania milenialsów do pracy. Ich zdaniem to nie tylko możliwość, ale przede wszystkim konieczność: menedżerowie, którzy zdecydują się okopać na swoich pozycjach i zrezygnować z porozumienia, narażą swoje firmy na ogromne straty. Espinoza i Ukleja opisują zupełnie inne pokolenie niż to, które znamy z branżowych czasopism i medialnych debat. Milenialsi, z którymi rozmawiali, to ludzie zdeterminowani i chętni do pracy, którzy – być może jako pierwsze pokolenie od długiego czasu – głośno mówią o tym, czego chcą i co im się należy. W rzeczywistości bowiem ich pragnienia i cele jako pracowników nie różnią się zbytnio od tych, którymi kierowali się ich starsi koledzy i koleżanki. „Każdy pracownik – piszą autorzy – chce tego, czego milenialsi: spełnienia, uznania, doceniani i wynagrodzenia”.