Główną bohaterką opowieści jest Mada, która jak co roku, przyjechała na wakacje do Osady razem ze swoją mamą i siostrą. To tutaj pierwszy raz dowiedziała się co to prawdziwa przyjaźń i poznała smak zauroczenia.
Wraz z dalszym postępem fabuły, gdy dziewczyna spotyka się z grupą swoich przyjaciół, spotyka Marcina. Od razu zwrócił uwagę Mady, wyróżniając się spośród rówieśników. Przystojny, a zarazem nieprzystępny ukrywa — podobnie jak Mada — swoje uczucia pod maską. Młodzi zaczynają się spotykać, tworząc silną więź, jednak czy ukrywane przez Marcina Sekrety tego nie zepsują?
Zapałka na Zakręcie jest książkowym debiutem pani Krystyny, ukazanym w 1966 roku.
Sama po raz pierwszy spotkałam się z tą książką kilkanaście lat temu, gdy dostałam ją na święta. Główni bohaterowie są licealistami, których przeżycia można ze spokojem przenieść do codziennego życia. Oboje są dojrzali oraz zaradni, a sama ich historia mnie oczarowała już przy pierwszych stronach.
Przyjemna opowieść o miłości, która niesie dużo przesłań. Spokojna i zarazem porywająca serce. Dobrze zbudowane dialogi, wywołujące śmiech i uśmiech.
Podczas czytania widać budowanie relacji pomiędzy bohaterami, pokazując, jak parę niedomówień może wszystko zniszczyć. Tak jak w obecnym życiu, a wszystko dopieszcza pokazanie opowieści z dwóch perspektyw — Mady i Marcina. Emocje, jakie nosi jeden bohater, potrafią być tak różne od tego co czuje drugi.
Najlepszym aspektem jest jednak zakończenie. Autorka zostawiła nam otwarte zakończenie, gdzie sami możemy sobie dopowiedzieć czy skończyło się to szczęśliwie, czy jednak nie. To jest również jeden z powodów, dla którego nie przeczytam kontynuacji Zapałki.