Opinia na temat książki Zamknięty pokój

Emily i Elizabeth to bliźniaczki jednojajowe, które już jako małe dzieci doświadczyły wiele trudnych chwil. Ich dzieciństwo było pełne przerażających wydarzeń. Na szczęście udało im się znaleźć kochającą parę, która była zdeterminowana, by je ocalić. Niestety, miłość, którą otrzymały, nie wystarczyła, by wymazać wszystkie rany. Po latach ratowania i prób zmiany życia na lepsze Elizabeth budzi się w szpitalu, nie mogąc mówić ani się poruszać. Ostatnią rzeczą, którą pamięta, jest odkrycie martwego ciała Emily w ich łazience. Szok wywołany tym zdarzeniem sprawia, że Elizabeth trafia na oddział psychiatryczny. I wtedy zaczyna się prawdziwa historia.

„Zamknięty pokój” Luciny Berry to kolejny thriller psychologiczny, po który sięgnęłam. Książka jest bardzo ciężka, ale osobiście nie wciągnęła mnie aż tak mocno. Po „Ocalić syna” i „Złe uczynki” byłam bardzo ciekawa, co wydarzy się w tej historii i jak potoczy się życie sióstr. Postacie Emily i Elizabeth wydały mi się interesujące, a ich los poruszył mnie głęboko. Czułam ogromny smutek z powodu ich cierpienia i tego, jak okrutnie potraktował je los. W książce poruszane są tematy molestowania, samookaleczenia i różnych chorób psychicznych.

Mimo że książka jest stosunkowo krótka, dzieje się w niej wiele szalonych wydarzeń, a wszystko to za sprawą kilku nieoczekiwanych zwrotów akcji. Jak każdy dobry thriller, skrywa ona w sobie tajemnice, psychologiczne zagadki i zaskakujące zakończenie.