Sięgając po tę książkę, nie miałam dużych wymagań. Nie czytałam poprzedniej książki, więc autorka miała u mnie czystą kartę.
"Zabójcza gra", to książka która zbiera skrajne recenzję, od tych bardzo dobrych, aż do słabych. Ciekawi jesteście po której jesteśmy ze stron barykady?
Neve, dziewczyna pracująca w sklepie ma chłopaka, przyjaciółkę. Jest szczęśliwa. Wszystko sypie się, jak domek z kart, gdy zastaje ich razem w jednoznacznej sytuacji w łóżku. Żeby tego było mało los szykuje dla niej kolejną niemiłą niespodziankę. Przypadkiem staje się świadkiem morderstwa. Wtedy zaczyna się jej znajomość z mordercą. Cameron postanawia dać jej żyć, jednak wymaga od niej czegoś w zamian.
Początkowo mają wspólny cel, jednak ten cel przeradza się w coś więcej..
Ja przyznaje się na samym początku, totalnie się zawiodłam. Styl autorki, jest tym którego ja nie lubię i nazywam go "na szybko", wszystko dzieje się na najwyższych obrotach, zanim zdążymy poznać głównych bohaterów już mamy akcję. I nie byłoby nic w tym złego, ale po prostu wszystkie te zdarzenia z początku książki są po prostu mało naturalne. 🤷🏼♀️
Kolejnym aspektem są powtórzenia, błagam niech nikt przez najbliższy czas nie mówi przy mnie "Pszczółko, czarnowłosy i wielorybku". Ja rozumiem, że autorka chciała uzyskać tym pewien zamierzony efekt, niestety według mnie, to po prostu popsuło dialogi.
Kolejną rzeczą, przed którą nie mogę przejść obojętnie są bardzo duże nieścisłości w fabule, oraz to że niektóre momenty są nierzeczywiste. Moim konikiem jest szpital. Neve, rozmyśla o tym że trafiła do szpitala Z ZADRAPANIAMI I SINIAKAMI, następnie jej były chłopak pyta czy chce ZNÓW trafić na oddział intensywnej terapii. O ile wiem w takich stanie nie trafia się na oddział intensywnej terapii. :)
Jeśli zapytajcie mnie o emocje, to niestety nie odczułam żadnych podczas czytania. Były momenty w których powinnam się bać, denerwować, uśmiechać, ale niestety mimo że próbowałam wczuć się w tę historię, nic nie wyszło z tego abym przeżywała fabułę razem z bohaterami książki.
Żeby nie było że tylko się czepiam, zauważyłam kilka plusów 😅
Autorka miała naprawdę ciekawy temat, aby napisać książkę, według mnie nie wykorzystała całego jej potencjału, ale na pewno było to coś dość oryginalnego. 😊
Kilka zwrotów akcji, było ciekawych i juz miałam nadzieję, że uratują moją ocenę tej Książki.
Autorka zbiera sporo pozytywnych opinii odnośnie swoich książek, więc myślę że część z was będzie zadowolona z jej pióra :)
Ja z pewnością kiedyś sięgnę po kolejną książkę autorki, żeby sprawdzić czy kolejna lektura mnie usatysfakcjonuje.