Jak żyć w świecie, z którego przez noc zniknęło wszelkie życie? W świecie, w którym jest się życiem jedynym? Trzydziestokilkuletni Wiedeńczyk któregoś ranka nie znajduje na wycieraczce codziennej gazety, z radia dobiega tylko szum, ekran telewizora pozostaje pusty, internet nie działa, dziewczyna nie odpowiada na SMS-y, ojciec nie podnosi słuchawki telefonu. Na ulicy, o tej porze zwykle wypełnionej zgiełkiem, zupełna cisza: ani śladu pojazdów, a także ludzi. Nie słychać nawet ptaków...
Dzień mija Jonaszowi na poszukiwaniu choćby najmniejszych przejawów życia. Bez rezultatu. Miasto jest całkowicie wymarłe. Puste. Nieruchome.
Co mogło się wydarzyć tej nocy? Jaka tajemnicza siła spowodowała, że ludzie nagle zniknęli bez śladu? Gdzie się podziali? I dlaczego on jeden ocalał z tej katastrofy?
Co więcej, Jonasz stopniowo uświadamia sobie, że być może jest w ogóle jedynym człowiekiem, który pozostał na Ziemi. Bo wszelkie połączenia ze światem są martwe, jakby nigdzie - nigdzie - nie było nikogo, kto mógłby nadać lub odebrać jakąkolwiek wiadomość. Ale czy to możliwe? I czy człowiek jest w stanie pogodzić się z taką możliwością?
Jak żyć w świecie absolutnej i ostatecznej samotności?
Dzień mija Jonaszowi na poszukiwaniu choćby najmniejszych przejawów życia. Bez rezultatu. Miasto jest całkowicie wymarłe. Puste. Nieruchome.
Co mogło się wydarzyć tej nocy? Jaka tajemnicza siła spowodowała, że ludzie nagle zniknęli bez śladu? Gdzie się podziali? I dlaczego on jeden ocalał z tej katastrofy?
Co więcej, Jonasz stopniowo uświadamia sobie, że być może jest w ogóle jedynym człowiekiem, który pozostał na Ziemi. Bo wszelkie połączenia ze światem są martwe, jakby nigdzie - nigdzie - nie było nikogo, kto mógłby nadać lub odebrać jakąkolwiek wiadomość. Ale czy to możliwe? I czy człowiek jest w stanie pogodzić się z taką możliwością?
Jak żyć w świecie absolutnej i ostatecznej samotności?